Jak rasowa turystka, zakupiłam przewodnik po Wrocławiu. Opracowaliśmy plan zwiedzania i z mapą w dłoniach ruszyliśmy w miasto. Żadne celsjusze nie mogły nam w tym przeszkodzić. Możliwość przegrzania wzięliśmy pod uwagę,zatem plan musiał uwzględniać możliwość ochłodzenia się. Tak też się stało.
Co mnie zachwyciło?
Rynek. Cudeńko! Szczególnie ulica Więzienna i knajpka w niegdyś starym więzieniu. Dlaczego? Bo tylko tam podawano zimny, pyszny, polski cydr z beczki.
Mile wspominam wycieczkę do ZOO. Ogromne wybiegi, mnóstwo zacienionych miejsc. Zwierzęta wydawały się być tam szczęśliwe. Dzięki zacienionym alejkom, spacer w wielkim upale nie był katorgą. Na szczególną uwagę zasługuje Afrikanum,gdzie można zobaczyć różne ekosystemy Afryki.
Fontanny mulitmedialnej nie dane nam było podziwiać - awaria spowodowana lipcową burzą. Szkoda, bo uwielbiam takie spektakle.
Zachwycona byłam Ogrodem Japońskim. Bajka. Pozostał lekki niedosyt,że taki niewielki, a chciałoby się oglądać i oglądać. Polecam!
Wrażenie robi również najstarsza część Wrocławia - Ostrów Tumski oraz Ogród botaniczny. To trzeba koniecznie zobaczyć i tyle!
A Panorama Racławicka!!!!!! Genialna. Widziałam kilka razy i za każdym razem byłam zachwyca tak samo.
Jednak największą przyjemność sprawiło mi tropienie krasnoludków, ale o tym innym razem.
Wrocław jest przepiękny- potwierdzam, choć byłam tylko dwa razy, a fontanny żałuj- spektakl cudo!
OdpowiedzUsuńŻałuję, widziałam podobne spektakle w różnych krajach europejskich, w Polsce jedynie w Polanicy - Zdrój. Sąpo prostu cudne. Ale co zrobić?
UsuńBywalam we Wrocku, ale bardziej przejazdem, wiec nie znam jego zakamarkow. Chyba w koncu bede musiala zrobic najazd na dom ZMD. ;)))
OdpowiedzUsuńTylko po upałach
Usuń))) no i czy ja nie mam racji, że to moje ulubione miasto ))) i mojego ukochanego prawie rodzinne ))) z tym zwiedzaniem to trafiłaś, że ho ho z temperaturami ))
OdpowiedzUsuńW końcu marzyłam o tropikach. Nie znalazłam w Portugalii, znalazłam we Wrocławiu!
Usuń))))))))))))))))))))))))))))))))
UsuńMy już od kilku lat wybieramy się do Wrocka...I jakoś wybrać się nie możemy...;o)
OdpowiedzUsuńTo czas najwyższy!
UsuńWrocław, jak każde miasto ma dwa oblicza - to urokliwe, piękne, zadbane, pokazywane turystom i to brzydkie, które wszyscy najchętniej by przykryli siatka maskującą. Wielce byłam zaskoczona widokami miasta, kiedy jechałam autobusem z centrum na cmentarz przy Kiełczowskiej. Obrzydliwe, bo zwykle strasznie brudne są też gabloty z rozkładami jazdy na przystankach. A poza tym jest ok;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie jechałam na cmentarz i nie widziałam takich widoków. Zatem w mojej głowie zachowam te cudne.
UsuńNie było mnie tam jeszcze ale ...kiedyś nadejdzie ten dzien:)
OdpowiedzUsuńCzyli wrocławskie krasnale również dały radę celsjuszom i nie pochowały się. Ciekawe, ile ich naliczyłaś - czekamy :)
OdpowiedzUsuńCały czas ich przybywa. MNie dane było spotkać kilka, no. może 10.
UsuńTeż lubię wrocławski rynek :)
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam...
Jako miasto Wrocław zawsze mi się podobał, choć go nie znam za dobrze...
W każdym dużym mieście i nie tylko, obecni jest wiele miejsc wartych zobaczenia :)
Pozdrawiam :)
To prawda, dlatego warto podróżować, aby zobaczyć, aby podziwiać...
UsuńWidzę, że wrażenia masz:) Zwiedzanie ciekawych miejsc, to jest TO!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zgadza się!
UsuńPiękny Wrocław!!!!
OdpowiedzUsuńKrasnoludki zapewne też:)))
Pozdrowienia.
Oj, piękny! A krasnoludki ciekawe - o nich nastęny post. Zapraszam!
Usuń