Od lat kibicuję Justynie Kowalczyk.
Oglądam jej wszystkie wystąpienia, przeżywam.Kiedy spojrzy się na to z boku, można powiedzieć - śmieszne. Kobieta ( czyli ja), która nie lubi zimy ... hi, hi, hi.... Uwielbiam Justynę i sporty zimowe ( w telewizji oczywiście).
Jest dla mnie punktem odniesienia. Jej upór, siła, ciężka praca, które przekładają się na liczne sukcesy są dla mnie wskazówką - ty też dasz radę.
Ot, polska dziewczyna! Brawo.
Kiedy przeczytałam o jej kontuzji - zmartwiłam się. Cały rok katorżniczej pracy, aby być gotową na igrzyska olimpijskie - a tutaj taki pech!
Cóż - życie.
Kiedy zdecydowała się, mimo wszystko, startować - pomyślałam - to będzie walka z nią samą. Trzeba ją wspierać.
Kiedy, pomimo kontuzji, okropnego bólu była szósta na mecie - dla mnie dokonała czynu niewyobrażalnego ( jej zdrowe koleżanki zajmowały miejsca w drugiej i trzeciej dzieciątce). Byłam z niej dumna i bolało, kiedy krzykacze, pierdzistołki i inni "znawcy" pomyje zaczęli na nią wylewać!
Ale najbardziej bolały słowa internautów. Ohyda. Ohyda! Ot, "polaczki". Pomyślałam.
Po kolejnej krytyce w mediach rzekłam do Mężowskiego:
- A ona im wszystkim pokaże, medal zdobędzie. Ciekawa jestem, co wtedy będą mówić?
I zdobyła, złoty!
Chylę czoła przed tą naszą polską dziewczyną.
A krzykacze?......
No, przecież media przekręciły ich wypowiedzi..... Oni myśleli przecież inaczej.... Tylko....
WSTYD!
W internecie również krytkanci schowali głowy...
Brawo Justyna!
Dzisiaj Dzień Zakochanych - Wysyłam Wam Walentynkę
Brawo DD za ten post- sama prawda i tylko prawda!!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam walentynkowo!
UsuńTraktują ją jak maskotkę to pogłaskania. Denerwuje mnie to, bo ona naprawdę sporo pracy w to kładzie, a że się czasem nie uda, no to jest sport rżnie może być. Dla mnie jest wielka. Złego słowa o niej nigdy nie powiedziałam. Szóste miejsce z kontuzją! Jak usłyszałam to byłam w szoku! Dziewczyna ma siłę! I cieszyłam się, bo to naprawdę sukces. widać, że jest na swoim miejscu i robi to z pasją i tyle. Teraz ma złotko i Ci wszyscy znawcy co ani razu nie przeszli takiego biegu mogą się pocałować.
OdpowiedzUsuńOczywiście,że tak! Dodam - mogą pocałować się w cztery litery!
UsuńJustyna jest Wielka, to nie podlega dyskusji, ale podobno nie od roku, ale od czterech lat przygotowywała się do tych Igrzysk ;) Podziwiam Ją! Twarda z Niej sztuka :)
OdpowiedzUsuńzagubiona
Myślę,że przez całą swoją karierę sportową przygptowywała się!
UsuńTeż ją podziwiam, głównie za poglądy. Przeraża mnie to co zrobiła, ale wytłumaczyła się tak przekonywająco, że popieram ją całym sercem.
OdpowiedzUsuńTak, ma odwagę głośno nazywac rzeczy po imieniu.
UsuńTwarda sztuka.
OdpowiedzUsuńAle biegi to sport dla najtwardszych. Sam uprawiałem biegi przełajowe, jak w żyły wali adrenalina, nie czuje się prawie nic, dopiero wieczorem człowiek wyje skręca się z bólu.
A krytycy? wielu z nich koło nosa przechodzi ogromny szmal - bo sponsorzy omijają ich z daleka, to trudno się dziwić że wygadują głupoty.
I niechaj omijają. Na Korzeniowskiego to już patrzeć nie mogę! Wydawałoby się,że sportowiec sportowca zrozumie i wesprze, kiedy trzeba. A tutaj..... fuj!
UsuńOt, cecha narodowa! Zamiast wspierac, rzuca sie kalumnie i klody pod nogi, a kiedy wygra, zaraz ryk z tysiaca gardel NASZA JUSTYNA! Wasza? G***o prawda!
OdpowiedzUsuńPrawda! Ot, "polaczki"
UsuńPięknie dziewczyna walczy, gratulacje dla niej.
OdpowiedzUsuńA zazdrośnicy zawsze byli i będą ...
I kipią się w swojej żółci! Tacy ludzie zazdrośni są o wszystko. A im więcej w nich kompleksów i żółci, tym więcej wylewają jej wokół.
UsuńBardzo lubię sport - chyba zostałam zarażona, ktoś mi wszczepił wirusa i oglądam, skoki, siatkę, biegi, tenisa, parę innych, poza piłką nożną. Wczoraj byłam zmuszona oglądać powtórkę biegu, ale w pracy miałam włączoną relację online i siedziałam z zaciśniętymi kciukami :) Wieczorem byłam na ćwiczeniach i zaczęłam wymiękać. I tak sobie myślę przy fafnastym powtórzeniu - Justyna dzisiaj z pękniętą kością biegła, to ja nie dam rady tych brzuszków??!!
OdpowiedzUsuńI to jest motywacja!
UsuńPodobnie było z Małyszem. Kiedy tylko wygrywał nosili go na rękach. Jeden błąd i zrzucili go z piedestału. Podziwiam Justynę tak samo jak Ty :)
OdpowiedzUsuńA najwięcej krzyczą ci, których największym wysiłkiem jest operowanie pilotem.
UsuńDziekuję za śliczną walentynkę pozdrawiam KLIK;
OdpowiedzUsuńZŁOTA DZIEWCZYNA -GRATULACJE JUSTYNA!
(do odebrania walentynka w poprzednim wpisie)
Nie wiem co jest z naszym narodem nie tak:kiedy wygrywają nasi sportowcy jest szał,małe potknięcie zaraz zapominamy :)Justyna jest niesamowita i tak jak napisałaś utarła nosa krzykaczom:))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZ narodem? Reniu, z człowiekiem. Dodam zakompleksionym i zazdrosnym człowiekiem!
UsuńChwała Justynie, jest wielka! Bardzo się cieszę :D
OdpowiedzUsuńAle boję się, ze zapłaci czymś (choroba? wycieńczenie? kontuzja?) za ten wysiłek i przepuszczenie przez organizm na pewno ogromnej ilości leków.
Niczym nie zapłaci! Będzie zdrowa. Jest silna!
Usuń'Zwiałam' wczoraj z pracy, żeby Ją oglądać ;DDD Piękny sukces!
OdpowiedzUsuńBa! Udowodniła,że niemożliwe, może stać się faktem!
Usuńto takie bardzo polskie wspierać i chwalić tylko wtedy kiedy są sukcesy, a gnoić kiedy trochę gorzej...
OdpowiedzUsuńa ja się cieszę, że jestem jej imienniczką i też góralką, choć już trochę przez zasiedzenie Ślązaczką ;)
No, no.... Buziaki!
UsuńNasza Justyna jest wielka :) A Norwegów z ich zazdrością pies trącał ;)
OdpowiedzUsuńTak jest!
UsuńTeż jej kibicuję, bardzo się cieszę z jej kolejnego sukcesu, okupionego bólem i ciężka praca. Dorotko pozdrawiam i serdeczności zostawiam.
OdpowiedzUsuńMacham radośnie! Dzisiaj dwa razy kciuki będziemy trzymać i za Justynkę i naszych skoczków
UsuńChapeau bas!
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Jestem pełna podziwu dla Justyny i bardzo się cieszę, że jej się udało! Nie wiem skąd w ludziach jest tyle zawiści, potrafią zbrukać wszystko. Chyba w ten sposób odreagowują swoje porażki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Chcą zaistniec w świecie. Stąd zapewne takie reakcje!
Usuńja tez Jej kibicuje- choc nie lubie Jej stylu wypowiedzi (wg mnie jest deczko przemadrzala-podobnie jak Isia) wole naszego Kamilka ♥♥♥ usciski ania
OdpowiedzUsuńTwarda dziewczynaw męskim świecie musi być trochę przemądrzała. Jej dwa razy trudniej się przebić.
UsuńNo nie! "Męski świat" ... to czemu w tym "męskim świecie" nie mogę zachowywać się po męsku?
UsuńCzemu zawody zaufania : nauczanie w zakresie podstawowym i gimnazjalnym, sądzenie w sprawach rodzinnych, opieka społeczna to praktycznie 100% kobiet?
Zresztą Justyna nie startuje w konkurencji mężczyzn - choć jak porównywałem czasy, to i tam nie była by bez szans.
Też ją podziwiam za upór i ambicję :)
OdpowiedzUsuń