Chorwację odwiedzaliśmy już wiele razy. Za każdym razem inny region.
Nadszedł czas na ostatni rejon, gdzie nie byliśmy, środkowa Dalmacja.
Pierwszym miastem, w którym planowaliśmy się zatrzymać na kilka dni, to Trogir.
Tutaj znaleźliśmy apartament nad brzegiem morza. I tutaj będzie nasz punkt wypadowy.
Miejsce tak piękne, że na dobrą sprawę nie ma konieczności wychodzenia z domu, aby plażować. W pobliżu sklep restauracja, przystań i plaża. Wszystko, czego potrzeba duszy do leżenia brzuchem. Niestety do Starego miasta trzeba kawałek iść . Upał nie pomaga takim spacerom. Ale od morza czasami wieje chłodny wiatr i daje ochłodę.
Stare Miasto to po prostu bajka z zupełnie innej epoki.
Wąskie uliczki sprawiają , że miasto pokrywa cień. W uliczkach sklepiki, kafejki , wszystko bardzo urokliwe i klimatyczne. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Odkryliśmy, że z przystani obok naszego lokum odpływa co godzinę taksówka wodna do Starego Miasta. Jutro sprawdzimy.
Jesteśmy lekko zaskoczeni, bo spodziewaliśmy się tłumów, ale ich nie ma. Jest luz , można swobodnie zwiedzać i znaleźć miejsce w kafejkach. Ceny jak u nas. Tanio nie jest.
O Trogirze jeszcze napiszę, bo to początek przygody.
Piękne miejsce. Dobrze, że mogę czytając twojego bloga poznać ten kraj. Czekam na dalsze relacje.
OdpowiedzUsuń