Niemal całe życie mieszkałam w mieście i dobrze mi było. Potem przeprowadziłam się za miasto i też dobrze mi było. Ale...
Miasto chce kolejny raz poszerzyć swoje granice o ościenne miejscowości. Pamiętam kiedyś nawet było referendum w tej sprawie . Nikt nie chciał do miasta. Sprawa się rypła i ucichła do czasu. Teraz znowu miasto chce wchłonąć, między innymi moją miejscowość.
Tym razem jestem na tak. Obraziłam się na gminę za mączkarnię w pobliżu -mimo protestów i walki wszystkich mieszkańców, za nieodśnieżone wzgórze, za dziury w jezdni.... za śmieci, za warsztaty, za..... wycinkę drzew w pobliskich lasach, za wydawanie zgody na budowę w miejscach, w których nie powinno się budować ..... , za Internet dla lasu, ale nie dla mieszkańców, ... Dużo się tego nazbierało.
Nie mam parcia, aby być w gminie, w takiej gminie, która sprzedając mi działkę zapewniała o ekologii, o zieleni, o zdrowym powietrzu. Jak widać za srebrniki można sprzedać nawet mieszkańców.
Dziękuję, wracam do miasta!
Dorota powiem krótko bo pora późna, skoro gmina cię rozczarowała to miasto ci zrobi z dupy jesień średniowiecza. Zniknie twój las i pola bo wszędzie wejdą deweloperzy i będziesz miała blokowisko w swojej wsi ...
OdpowiedzUsuńsorry za słynny cytat.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJuż gmina o to zadbała. Znikają moje pola, mój las, w który już lasem nie jest. I do tego smród z mączkarni. Znika moja przestrzeń. Dlatego mi zwisa i powiewa. Za gminę umierać nie będę
UsuńTwój wybór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Masz rację z gniewem . Oficjele wyniszczają przyrodę a jednocześnie zdrowe życie.Cieszę się że moje nowe miejsce wygląda jak średniowiecze.Dośka
OdpowiedzUsuńMoje jeszcze kilka lat temu tak wyglądało. Las, pola, rzeka ... Teraz dom przy domu , drzewa wycinają, wszędzie grodzą . Grożą.
UsuńNie należy wierzyć w niczyje obietnice, zwłaszcza urzędników!
OdpowiedzUsuńPrawda.
UsuńPrawda
UsuńStary problem, znany. Z drugiej strony jeśli był plan zagospodarowania terenu, to trzeba było sprawdzić jakie jest przeznaczenie tego terenu, a jeśli nie było, to ... zazwyczaj kończy się to właśnie takim chaosem inwestycyjnym.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś miasto zaczęło przybijać. Potrzebuję spokoju, ciszy, więcej przyrody i mniej ludzi...
OdpowiedzUsuń