Hura, wakacje!

Żar leje się z nieba. W szkole duchota. Ale co tam. Koniec roku nadszedł. Upragnione wakacje. To był dla mnie bardzo ciężki i pracowity rok. Wiele osiągnęłam. Wiele osiągnęli moi uczniowie.
Zostałam laureatką konkursu Nauczyciel Pomorza, otrzymałam dwie Europejskie Nagrody za dwa międzynarodowe projekty, otrzymałam pięć Krajowych Odznak Jakości za projekty krajowe i międzynarodowe. Moi uczniowie byli najlepsi w mieście w programowaniu w języku Scratch, w recytacji, w konkursach matematycznych. Jestem z nich dumna. Ale najbardziej jestem dumna z osiągnięć dwójki dzieci obcokrajowców, które rozpoczynały naukę w naszej szkole i nie potrafiły powiedzieć nic po polsku. A teraz płynnie mówią po polsku, piszą, znają polską gramatykę i zasady ortograficzne. To moje największe osiągnięcie. Poza tym otrzymałam Nagrodę Ministerstwa Cyfryzacji za organizację wydarzenia z zakresu programowania.
 Działo się w tym roku, działo.
Na dodatek ukończyłam kolejną podyplomówkę. Strajk nauczycieli wypompował ze mnie całą energię. Myślałam, że nie dotrwam do końca roku. Udało się.

• A na koniec spotkała mnie miła niespodzianka. Właśnie rozdawałam nagrody, kiedy do klasy weszli rodzice z mojej poprzedniej klasy i moi uczniowie z życzeniami i podziękowaniem. Łezka wzruszenia się zakręciła, kiedy powiedzieli, że pamiętają. A jedna z mam do rodziców mojej obecnej klasy wykrzyknęła" To najlepsza wychowawczyni na świecie, pamiętajcie". Dla takich chwil warto pracować. 

A teraz odstawiam szkołę na boczny tor i szykuję się na upragniony urlop.