Najpierw przyleciały kosy. Tyle domów dookoła, wybrały mój. Zasrane wszystko dookoła. Naśmiecone. Wszędzie źdźbła trawy... Na dodatek zaczęły wyrywać dopiero posadzone ogórki i sałatę. W zamian śpiewały cudnie.
Potem przyleciały szpaki. Przepędziły kosy i zajęły ich miejsce. zaczęły budowanie gniazd.
Znoszą gałązki. Bałagan w obejściu z każdej strony. A uwijają się,ze ... ho, ho...
Moja cierpliwość się skończyła, kiedy kolejny raz wybrały sobie miejsce nad balkonem!
Zapewne wkrótce pojawi się łasica z lasu i moje ptasie kłopoty się skończą. Jak w ubiegłym roku.
OdpowiedzUsuńDorota o tym projekcie nawet nie chce mi sie mówić a co dopiero pisać...
mam totalnego wkurwa od początku!! na papiery nie patrzę we wtorek mam pokaz i 7 czerwca w sp4 mam pokaz ...akurat kiedy wystawiam oceny.
Ptaki nas omijały, bo mam dwa koty a teraz po raz pierwszy mam młode w budce lęgowej i ciesze się jaki niewiem )))))
No cóż, ptaki bez rozumu nie wiedzą gdzie można śmiecić. Ludzie bardziej śmiecą choć wiedzą co robić i jak....Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzeba było ptaszki odstraszyć od razu, to by się nie zagnieździły...
OdpowiedzUsuńRaz tylko tak miałam utrapienie z jaskółkami,
na drugi rok nie pozwoliliśmy założyć gniazda i był spokój.
U mnie kopciuszki... Srają na fioletowo,moje francowate auto to jasno beżowy? metalik, do tego białobetonowe słupki ogrodzenia i biały putz na scianach... Widać z daleka... Trudno,takie życie. A i kosy bym przyjął, bo lubię wielce.
OdpowiedzUsuńTo mój mąż byłby szczęśliwy. U nas są głównie sikorki.
OdpowiedzUsuńWesoło jest w tym ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam...Posrają i odlecą...;o)
OdpowiedzUsuńDla tego świergolenia ja znoszę wiele...nawet jak mi stukają w drzwi tarasowe i srają na próg ;p
OdpowiedzUsuńJest z nimi problem ale chyba lepiej jak są niż jakby w ogóle nie było!
OdpowiedzUsuń