Ostatnio tak głośno wokół mnie, tyle informacji, tyle krzyku, hałasu, wrzasku.... Zmęczona zgiełkiem marzyłam o ciszy.
Mówisz - masz!
Już od niedzieli ( moje dziecię twierdzi,że wcześniej- ponoć pokładałam się po południami), coś niewyraźnie się czułam. Ale nic wskazywało na poważne choróbsko.
We wtorek straciłam głos i się przeraziłam. Ostatni raz coś takiego przydarzyło mi się 20 lat temu i skończyło się obustronnym zapaleniem płuc. Od tamtego czasu dokładnie odczytywałam informacje mojego organizmu i w porę potrafiłam zapobiegać. Dawno, dawno nie chorowałam,więc też trochę zapomniałam.
I mamy niespodziankę. Nie zwlekałam, pobiegłam do lekarza jeszcze przed lekcjami.
Oj, głupia. Wierzyłam ,że będzie cud i zostanę natychmiast zbadana.
Dowiedziałam się,ze miejsc już nie ma, mój lekarz na urlopie, a drugi lekarz przyjmować zaczyna za trzy godziny. Polecono mi czekać , może mnie przyjmie, nawet powinien, bo pacjenta w takim stanie nie można odesłać.
Wczoraj lekcji miałam zaledwie kilka, więc postanowiłam przyjść do przychodni po zajęciach.
Jak prowadziłam lekcje??????? była absolutna cisza. Ja pisałam i pokazywałam na migi.
Potem lekarz.
Pani doktor kiedy zobaczyła moją pustą kartę historii choroby, aż przetarła oczy ze zdziwienia.
- Pani nie lubi chodzić do lekarza - stwierdziła
- Jeśli nie mam takiej potrzeby, to nie chodzę- wyszeptałam
- To muszę panią dokładnie zbadać.
No i jak doktory się za człowieka wezmą , to..... znajdą, oj, znajdą...
I postawiła diagnozę ..... jakże fatalną dla mnie; zapalenie płuc i zapalenie krtani.
Ja przyszłam z gardłem.... o kurcze!
Historia zatoczyła szerokie koło i zaczyna się powtarzać. Dostałam skierowanie na prześwietlenie.
Idę za dwie godziny.
Rano byłam i mogłam się jedynie zarejestrować. I jak tu chory ma leżeć i się wygrzewać.
Dostałam długie zwolnienie i to jeszcze nie wiadomo, czy na tym się zakończy.
Dorota, zarty sie skonczyly, zacznij w koncu dbac o siebie! Kuruj sie i sluchaj dochtorow, bo z plucami to powazna sprawa. Zdrowka Ci zycze :***
OdpowiedzUsuńTo wiem, więc kuruję się, bo już kiedyś miałam poważne problemy z płucami.
UsuńMoze udaloby Ci sie zalatwic sanatorium, leczenie klimatyczne i jakies dodatkowe zabiegi. Poprobuj i nie przejmuj sie, ze nie ma zastepstwa w szkole. TO TY JESTES NAJWAZNIEJSZA !!!
UsuńNa gardło i płuca najzdrowiej u nas nad morzem. Jadu wiele i czyste powietrze.... Częściej na spacery brzegiem morza muszę wybierać.
UsuńŻyczę szybkiego wyzdrowienia.Stres zawsze jakoś musi wyjść z człowieka ,Tobie wyszedł gardłem i dał Ci do zrozumienia , że trzeba odpocząć i pomyśleć o swoim zdrowiu.Krystyna
OdpowiedzUsuńWyszedł gardłem i zaatakował płuca - znaczy, mam zacząć oddychać własnym powietrzem własnego życia.... dzięki Krysiu!
UsuńMam podobne zdanie. Często z byle czego, robi się poważna choroba. Dbaj o siebie, bo jak nie Ty, to kto?
OdpowiedzUsuńZdrowia Ci życzę w dużej ilości. Zawód masz publiczny i możesz złapać co kto chce!
Pozdrawiam:)
To prawda. Dzięki ozon!
UsuńNie pierwszy raz w ostatnim czasie Twój organizm mówi głośno "NIE", a Ty jesteś głucha na ten krzyk i dalej udajesz kobietę z żelaza. Siebie nie przeskoczysz. Co się jeszcze musi wydarzyć, żebyś zaczęła naprawdę dbać o swoje zdrowie?
OdpowiedzUsuńWyluzuj i zacznij w końcu być dobra dla siebie!
Dystansu do rzeczywistości i zdrowia Ci życzę:)
Już się wydarzyło. Zwaliło mnie z nóg. Grzecznie będę leżeć i łykać antybiotyki. Czuję,że to nie żarty!
UsuńDzięki za dobre słowo!
Jeżeli nie bierzesz antybiotyków to polecałbym taką samą "herbatkę z prądem" jaką zaaplikowano słonicy w ZOO.
OdpowiedzUsuńhttp://www.tvn24.pl/pomorze,42/slonie-pija-sok-malinowy-ze-spirytusem,580766.html
a potem obowiązkowo do łóżeczka. Sama ;) :-D
Biorę i to kobylastą dawkę. Herbatka z prądem by mnie wyprawiła w chmurki, hi, hi, hi....
UsuńLos zadbał, żebyś odpoczęła, szkoda, że w tak brutalny sposób. Grzej się, bo to jakieś świństwo, mój brat już trzy tygodnie się z nim boksuje.
OdpowiedzUsuńO, mateczko!!!!!
UsuńO ranciu...jednak trzeba się wsłuchiwać w siebie, bo inaczej źle się może to skończyć. Przypomniało mi się jak moją Mam zawiozłam na dermatologie z paskudną wysypką, bo samoczynnie leczyła przeziębienie, a diagnoza była: zapalenie płuc. Od tamtego czasu regularnie chodzi do pulmonologa.
OdpowiedzUsuńZdrowiej Kochana, a przy okazji wypoczywaj!
Serdeczności.
Zdrowiej - to czas dla Ciebie. Wrzesień w szkole na ogół jest koszmarny -odpoczywaj aby październik i nastepne miesiące były lepsze......
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńOj, współczuję! tez niedawno byłam chora, co prawda nie aż tak! kuruj się i nie pędź za wcześnie do pracy, praca nie zając, nie ucieknie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa
UsuńZapalenie krtani paskudna sprawa, ale już zapaleniem płuc to się doprawiłaś całkowicie :( Zdrowiej szybciutko i bezproblemowo. Odpoczywaj i dbaj o siebie!
OdpowiedzUsuńU mnie te dwie sprawy idą parami.
Usuńo mato jedyna Dorota ... no przesadziłaś chyba tym razem. Oraz uważaj o czy marzysz !!
OdpowiedzUsuńczego pragniesz. bo się spełni. Leż kuruj się i nie wąż się wracać wcześniej do pracy !! ściskam
Ani mi się śni wracać wcześniej
UsuńNo cóż marzenia się spełniają ale nie zawsze w takiej formie o jakiej marzyliśmy ;-)
OdpowiedzUsuńSzybkiego [powrotu do zdrowia.
Aż strach do lekarzy bo naprawdę zawsze coś wynajdą.Ale nieraz po prostu trzeba
OdpowiedzUsuńAno, czasem trzeba.
UsuńZdrowia kochana!!!:**
OdpowiedzUsuń