Nie wiem, jak Wy, ale ja codziennie mojej rodzinie zadaję pytanie : co dzisiaj zrobić na obiad? I zawsze otrzymuję te samą odpowiedź : co zrobisz, to będzie. Najgorsze jest to wymyślanie. Zwykle kończy się na szybkim tradycyjnym obiedzie, ale czasami daję się ponieść wyobraźni kulinarnej i przygotowuję coś specjalnego. Do takich dań, niewątpliwie należą udka faszerowane mięsem mielonym. W przygotowaniu tego dania największą trudność sprawia wyjęcie kości z mięsa. Dla tych, którzy tego nigdy nie robili filmik instruktażowy tutaj.
Przepis na 4 uda kurczaka
Usuwam kości z udka tak , aby nie uszkodzić skóry. Mięso delikatnie rozbijam, nacieram solą, pieprzem i majerankiem. Odstawiam do lodówki na kilka godzin.
Do farszu potrzebuję ok pół kilograma mięsa mielonego (wpieprzowe, drobiowe, wołowe - zależy, kto, co lubi). Do mięsa dodaję lekko zrumienioną na patelni cebulkę, jajko oraz trochę bułki tartej, posiekaną pietruszkę lub inne zioła ( zależy kto, co lubi - ja dodaję majeranek), dwa ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę. Doprawiam do smaku solą, pieprzem i papryką ( trochę słodkiej, troche ostrej). Wyrabiam masę, jak na kotlety mielone. Następnie faszeruję udka. Naciągam skórę i spinam wykałaczką. Udka podsmażam z jednej i drugiej strony na mocno rozgrzanym oleju. Przekładam do naczynia żaroodpornego i wstawiam do nagrzanego do 160st. C piekarnika. Piekę pod przykryciem 30 minut. Następnie zwiększam temperaturę do 180st.C, odkrywam udka i piekę jeszcze 15- 20 minut. W gorącym piekarniku zostawiam mięso na pół godziny, aby doszło. Danie gotowe. Smacznego!
Blog kobiecy o życiu, podróżach, pracy, rodzinie. "JEŚLI COŚ CI SIĘ NIE PODOBA, ZMIEŃ TO; A JEŚLI NIE MOŻESZ TEGO ZMIENIĆ, ZMIEŃ SPOSÓB MYŚLENIA O TYM." M. Engelbreit
Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.
- Vernon Wolfe
Nigdy nie próbowałam luzowania kurczaka i wydaje mi się to sztuką tajemną, ale może kiedyś spróbuję. Udka wyglądają zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom wcale nie jest to trudne. A uda są bardzo smaczne i niesamowicie pożywne.
UsuńTo prawda... Nie cierpię wymyślać, co na obiad. Na szczęście obiady gotuję tylko ze względu na Letnią, a ona czasem ma ochotę, a czasem nie, więc trochę mam z głowy.
OdpowiedzUsuńNajwiększą trudnością jest wymyślanie. Człowiek by chciał dogodzić każdemu, a tutaj kazdy inne dane podaje.... hi, hi, hi....
UsuńTeraz to luzik, odkad dzieci nie mieszkaja w domu. Jak nam sie chce, to gotujemy, a jak nie, to nie. Juz nic nie musze, a to wymyslanie to byla katorga. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! U mnie jeszcze niemal pełna rodzinka. Gotuję niemal codziennie. Często mam po prostu dosyć. Wymyślanie - katorga.
UsuńUdka wyglądają bardzo smacznie. Bardzo pożywne danie.
OdpowiedzUsuńCebulka smażona do mielonego jest niezastąpiona :)
Bardzo pożywne i treściwe!
Usuńciekawe połączenie..musze spróbować....
OdpowiedzUsuńZachęcam!
UsuńTrzeba spróbować:)
OdpowiedzUsuńSpróbuję, koniecznie. W niedzielę :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj. Napisz, jak wyszło!
UsuńMuszę koniecznie wypróbować,wyglądają bardzo zachęcająco:)))masz rację najgorzej to coś wymyślić:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pychota:-))))
OdpowiedzUsuńOczywiście. Serdeczności o poranku.
UsuńAleż pięknie wyglądają! Sama chętnie bym to zrobiła, może w któryś weekend, bo troszkę pracochłonne to danie, ale na pewno zasługuje na uznanie.
OdpowiedzUsuńOstatnio pichcę coraz częściej, więc i to bym chętnie zrobiła.
Uściski!
To prawda. Trochę pracochłonne. Ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić ...
UsuńDorotka pozwolę sobie spróbować, bo wyglądają bezbłędnie smacznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
...smakowicie się prezentują, dzięki za podrzucenie przepisu :)
UsuńSerdeczności :)
Zastanawiam się, jak wyciągasz z nich kości i czy serwujesz nogę w całości, czy dzielisz ją na dwie części? To znaczy t.z.w. pałka , to ta dolna część i udo właściwe, czyli ta duża?
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis:)
Pozdrawiam:)
Są duże, więc zależy, kto , ile zjada. Dla mnie zjedzenie w całóści jednego uda było dość dużym wysiłkiem zważywszy,że do mięsa podaje się również dodatki. Można zrobić mniejsze porcje lub przekroić na pół i podawać połówki.
UsuńJuż mi ślina cieknie. ;)
OdpowiedzUsuńMój "poświąteczny" przepis:
http://anzai.blog.onet.pl/2014/12/21/wielkie-zarcie-swiateczne/#comments
narodził się z potrzeby chwili.
Po pierwsze chodziło o wykorzystanie resztówek poświątecznych, a nie kupowanie nowych składników.
I po drugie, mój pies uwielbia końcówki smażonych kości drobiowych (na surowe nawet nie patrzy).
Do tego jeszcze nie lubię wyciągać kości z udek, bo to "demoluje" wygląd, dlatego wolę napychać wsad do środka i tylko zabezpieczyć nitką (bo skórka od razu puszcza).
Oczywiście to nie jest potrawa "ad hoc", bo najlepiej smakuje dopiero następnego dnia.
Pozdrawiam
Andrzej Rawicz (Anzai)
Pysznie brzmi, nie robiłam takich udek, czas spróbować :-)
OdpowiedzUsuńMniam
OdpowiedzUsuń