Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

czwartek, 13 lutego 2014

Wypaliłam się

Dopadł mnie jakiś taki mionorowy nastrój. Nic mi się nie chce, nic mnie nie cieszy... Paskudna świadmość przemijania wcale nie pomaga.Ot, pustka.
Czuję się bardzo zmęczona.
Na dodatek , wieczorem obejrzałam film, którego tytuł sugerował jakąś tam pociechę duchową "Życie po życiu", a który faktycznie mnie zaskoczył i w rzeczy samej przybił jeszcze bardziej.
Doskonały, mroczny thriller. Przykuwa uwagę.

Młoda, śliczna nauczycielka ginie w wypadku samochodowym. Jej ciało zostaje przewiezione do zakładu pogrzebowego Eliota Deacona. Człowiek ten posiadał dar porozumiewania się z duszami ludzi, które jeszcze nie odeszły na tamtą stronę. Duch młodej dziewczyny nie chce pogodzić się ze śmiercią swojego ciała. Uważa,że Eliot więzi ją i chce pochować za życia. Szuka pomocy. Uparcie usiłuje skontaktować się ze swoimi bliskimi. Próbuje uciekać, próbuje wrócić do życia... Próbuje udowodnić grabarzowi,że żyje. Wreszcie słabnie i poddaje się.
Zostaje przygotowana już na swój pogrzeb, prosi jednak o ten ostatni raz, aby mogła.... Wówczas grabarz otwiera szeroko drzwi kostnicy, jakby chciał dać jej tę wolność i życie na nowo podarować.

Kobieta nie odważyła się wyjść. Zrozumiała,że tak naprawdę zawsze bała się życia. Zrozumiała, że sama pochowała siebie za życia.

Niektóre sceny, jak ta w zamkniętej  trumnie, kiedy nieboszczka drapie paznokciami wieko od wewnątrz, kiedy za wszelką cenę chce się wydostać...zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Pojawił się strach,że mogą mnie pochować za życia...brrrr.

Film Agnieszki Wójtowicz - Vosloo od pierwszych minut buduje niesamowity , specyficzny klimat i jest niepokojący do samego końca. Wart obejrzenia.

Tylko może powinnam była obejrzeć go w innym czasie.

Babcia miała ładny pogrzeb, jeśli o pogrzebie można w ogóle tak mówić. Przyjechali prawie wszyscy. Miłe spotkanie z rodziną znaną i nieznaną.
Naszła mnie taka dziwaczna refleksja. Jakże ważnym jest dopilnować, aby własne dzieci znały swoją rodzinę bliższą i starszą chociażby ze zdjęć i opowiadań. Moi teściowie tegoż nie uczynili i ich dość bliska rodzina jest obca dla mojego męża i jego rodzeństwa.Obca i nieznana.




35 komentarzy:

  1. Dorotko, dobrze że potrafisz pisać o tym swoim kiepskim nastroju, ze w tym stanie dajesz radę stukać w klawiaturę. Wyrzucenie jakiegoś cięzaru z siebie, podzielenie się nim, zwierzenie na pewno przynosi chociaż trochę ulgi.
    Wiesz, są takie stany, ze człowiek milczy a wewnątrz skowyt. Jak w ciemnej jakimi bez dna. Wtedy tylko czekać na jakis promień pozostaje...
    Czas leczy rany. Tylko czas i jakies nowe dzianie. Czyjś usmiech, dobre słowo. Na szczęście to przychodzi i przebija sie wreszcie przez warstwę niewiary i goryczy. trzymaj się dziewczyno!
    Tulę mocno w Twym smutku i żałości!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem. Dlatego wyrzucam z siebie, oczyszczam.... Dziękuję Olgo za ciepłe słowa. Dziękuję za to,ze Jesteście!

      Usuń
  2. To prawda co pisze Olga. Najważniejsze, to umieć, próbować nazywać własne emocje. Oswoić je, przetrawić. Z niektórymi bardzo ciężko jest się mierzyć, ale żadne z nas tego nie uniknie.
    Śmierć jest częścią życia. Powstała próżnia nie znosi pustki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze,że ożyły moje najbardziej bolesne wspomnienia, ostatnia droga mamy, taty i brata.

      Usuń
  3. Moi rodzice kiedyś też nie zadbali o to, abyśmy wiedzieli, kto jest kim: (

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach! Moi zadbali. Szczególnie tata. Teraz jestem mu za to wdzięczna!

      Usuń
  4. No to zafundowałaś sobie niechcący "smutek po smutku".

    OdpowiedzUsuń
  5. obejrzałam ten film, dwa razy, i tak naprawdę do końca nie jestem przekonana czy ona żyła, czy umarła...
    a Ty DD, trzymaj się, ten nastrój minie, wyjrzy słoneczko i nabierzesz nowych sił... a na razie odpoczywaj i nic na siłę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry, prawda? Wart ponownego obejrzenia. Przy tym jest bogaty w szczegóły, które przy pierwszym oglądaniu gdzieś umykaja. Za jakiś czas obejrzę go jeszcze raz.

      Usuń
  6. Jestes w okresie zaloby, choc babcia byla nie Twoja, ale zawsze tak jest, ze czlowiek znajduje sie w jakims zawieszeniu i zadumie nad marnoscia zycia, jego ulotnoscia. Film niezbyt fortunny na ten czas, ale czy komedia bylaby lepsza? Chyba nie. Wszystko ma swoj czas i swoj cel.
    Czas leczy rany, zaciera zle wspomnienia i pozostawia dobre, trzeba przetrwac ten okres. Kiedys wszystko wroci do normy.
    Sciskam mocno :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda zły to czas na takie filmy. Ale już musztarda po obiedzie.

      Usuń
  7. jeszcze trochę i będzie więcej słońca, więcej światła, dłuższe dnie, dasz radę, trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję Klarko! Ta szarówka mnie wykańcza!

      Usuń
  8. Oj to nie dla mnie film, umarłabym chyba od razu...
    Nie oglądam, unikam horrów i thrillerów ...
    Też czekam na słońce, może humor mi się poprawi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza Justynka Kowalczyk wygrała - to od razu słóńce wyszło!

      Usuń
  9. ...DD, nie myśl o śmierci jak o końcu, myśl o niej jak o przejściu do lepszego życia...
    Trzymaj się, ściskam!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się w ogóle o śmierci nie myśleć. Staram się....

      Usuń
  10. obejrzę ten film, bo interesują mnie takie tematy, dlatego tez nie przeczytałam Twojej recenzji :)
    trzymaj się kochana i wyganiaj smutki. ja wiem, że czasami jest do kitu, oj jak dobrze to wiem ;)
    buziaki i dużo ciepełka Ci wysyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Taka zaduma też jest czasem potrzebna. Odpocznij, wycisz się. Takie życie, nic nie poradzimy :(

    OdpowiedzUsuń
  12. czasm tak sie własnie układa...

    OdpowiedzUsuń
  13. Tylko raz obejrzałam jakiś thriller i mi starczyło. Od tej pory nie oglądam ani thrillerów ani horrorów. Nie będę się bać za własne pieniądze.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mówię - ostatni raz! Potem funduję sobie emocje... ach!

      Usuń
  14. Głowa do góry życie idzie dalej nie poddawaj się menancholi bo to do Ciebie niepodobne ,wiem ból ,smutek nawet żal ,,,,serdecznie pozdrawiam
    róża dla CIEBIE-klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To,że idzie - to wiem i nawet czuję. Serdeczności.

      Usuń
  15. Każdy ma czasem taki dołek, ale na ogół mija szybko. Z ją znajomością rodziny bywa czasem ciężko. Ja jeszcze jakoś znam najbliższą, ale widujemy się rzadko i o ile znam kuzynów, o tyle ich dzieci już niekoniecznie. Tak bywa jednak niestety. Wszyscy żyjemy w szalonym zabieganiu i gdzie tu czas na rozmowy i spotkania? Ale co nam pozostanie po tym biegu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic! Dlatego trzeba znaleźćczas na spotkania, na podtrzymywanie więzi. Trzeba! Bo to jest prawdziwe życie i dobrze spędzony czas!

      Usuń
  16. trudne tematy poruszasz...- zycze tego by dolek minal szybko, jutro proponuje jednak kontrast walentynowy...- moze troche pomoze??? buzial

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja po prostu trzymam sie z dala od tego typu mrocznych filmów, które jedynie nas dołują i sprawiają, że jesteśmy duchowo niespokojni. Cieszę się, że skomentowałaś jego treść, bo dzięki temu na pewno go nie obejrzę. Pozdrawiam ciepło. Aloha

    OdpowiedzUsuń
  18. Boze kobieto jak Ty pieknie i madrze piszesz....Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.