Dzisiaj zadźwięczał pierwszy dzwonek.
Ruszyła maszyna polskiej szkoły.
Moje dzieciaki wróciły uśmiechnięte. Jeden, kiedy tylko mnie zobaczył krzyknął z uśmiechem;
- Proszę pani, kiedy będzie sprawdzian z matematyki?
No cóż, jeszcze lekcje się nie zaczęły, a co niektórzy.... hi, hi, hi...
Ale nie o tym dzisiaj będzie.
Przeczytałam artykuł , w którym znany psycholog prof. Philip Zimbardo alarmuje, iż w polskich szkołach jest wyjątkowo duża liczba dzieci i młodzieży zmagających się z poważnymi zaburzeniami emocjonalnymi. Polska szkoła jest narzędziem stresującym, w efekcie czego ludzie już w dorosłym życiu mogą borykać się z poważnymi problemami, a nawet z depresją.
Bardzo się cieszę,że nareszcie ktoś głośno o tym powiedział. Nareszcie!
Pracuję w szkole już 23 lata. Uczestniczyłam i nadal uczestniczę bezpośrednio w procesie pseudo reform, które dotykały i w dalszym ciągu dotykają oświatę na przestrzeni tych lat siejąc spustoszenia. Zastanawiałam się i zastanawiam nadal, kiedy ten cały system gruchnie i roztrzaska się w drobne kawałki. Był nawet moment, kiedy chciałam odejść ze szkoły. Był to moment, kiedy poczułam, iż w "mojej pracy" zaczynają przeszkadzać mi uczniowie, ściślej mówiąc, ich obecność w szkole, bowiem całą moją energię pochłaniały papiery i czynności z nauczaniem niewiele mających wspólnego.
Wprowadzono mierzenie jakości szkoły zewnętrzne i wewnętrzne. I wszystko jest temu podporządkowane. Tworzymy ankiety, ankietujemy, liczymy, podsumowujemy.
W szkolnictwie liczą się efekty i sukcesy w konkursach. Nie liczy się że pani A nauczyła Jasia czytać, pomimo ogromnej dysfunkcji rozwojowej, a pani B zorganizowała cykl imprez dla dzieci nieodpłatnie. Liczą się efekty wymierne, które można zestawić w tabelkach, słupkach, wykresach , liczbach!
Współczesna misja szkoły, według mojego odczucia, to przygotowywanie uczniów do głupawych testów. Testy, testy, testy a potem ich sprawdzanie, podliczanie, liczenie, analizowanie... tworzenie wykresów, programów doskonalących.
Zaczyna brakować czasu na faktyczne nauczanie, na rozwijanie pasji. Zaczyna brakować czasu dla ucznia i jego indywidualnych potrzeb.
Polski uczeń stał się numerkiem statystycznym, słupkiem w wykresach i analizach porównawczych.
Dalej, polski uczeń ustawiony w szeregu ma sprostać wymyślonym przez kogoś standardom. Ma nie myśleć samodzielnie, ma stosować myśli autorów, np testów. Za samodzielne myślenie jest dyskwalifikowany.
Uczniowi utrudnia się wgląd do własnej pracy w celu weryfikacji, obrony własnego stanowiska ( mam na myśli testy i egzaminy zewnętrzne). ABSURD!
Co z tego,że się wciąż mówi o indywidualizacji i podmiotowości nauczania?
Nie ma na to czasu. Nauczyciel i dyrektor szkoły rozliczani są z tego, czy zostały zrealizowane wszystkie godziny z podstawy programowej i na ile w skali ( międzyszkolnej, wojewódzkiej, ogólnokrajowej) uczniowie napisali testy zewnętrzne.
Na oświacie się oszczędza!
Wymyślono zatem godziny karciane ( nauczyciel za darmo ma dodatkowo przepracować 2 godziny tygodniowo), podczas których powinny być rozwijane zainteresowania i zdolności uczniów, bądź wyrównywanie braków.
Z niewolnika nie masz pracownika - głosi stare porzekadło.
Godziny te są drobiazgowo rozliczane w dziennikach. Poza tym trzeba do nich stworzyć dokumentację, a do niej pisać sprawozdania, wyniki osiągnięć itp...
W wielkich szkołach, jakoś to jest, ale w małych szkółkach uczniowie przymuszani są do różnorodnych zajęć pozalekcyjnych, bo nauczyciele muszą wykazać odpowiednią frekwencję! Znowu mamy ilość.
"Dorośli kochają się w cyfrach."
Zwrócę jeszcze uwagę na ową zreformowaną podstawę programową. Warto ją prześledzić bardzo dokładnie na wszystkich szczeblach kształcenia.Warto porównać i wyciągnąć wnioski. Warto przyjrzeć się współczesnym podręcznikom.
Koło się zamyka.
Znerwicowani nauczyciele przekazują swoje negatywne emocje uczniom. W domu znerwicowani rodzice- dokładają swoje. Odreagowują również na nauczycielach. Jedni na drugich warczą. Brak czasu, wieczny pęd, niezadowolenie, krytykowanie, rozliczanie, niepewność jutra.... I jak tutaj nie być nerwowym? Trzeba jeszcze dołożyć prorodzinną politykę państwa, dzięki której młode pokolenia głównie wychowywane są przez media.
Do tego dodam brak perspektyw dla młodych po skończeniu szkół. Hm...
Na zakończenie:
Likwiduje się szkoły, zwalnia się nauczycieli, zwiększa się liczebność klas. Ciekawa jestem, czy w związku z tym zmniejszy się liczba zatrudnionych w ministerstwie edukacji, kuratoriach czy wydziałach oświaty?
I tak mogłabym pisać i pisać jeszcze, bo to o czym napisałam, to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Blog kobiecy o życiu, podróżach, pracy, rodzinie. "JEŚLI COŚ CI SIĘ NIE PODOBA, ZMIEŃ TO; A JEŚLI NIE MOŻESZ TEGO ZMIENIĆ, ZMIEŃ SPOSÓB MYŚLENIA O TYM." M. Engelbreit
Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.
- Vernon Wolfe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I, niestety, nikt nauczycieli nie pyta o zdanie. Nikt nie patrzy na realia. Pobudka z ręką w nocniku może się okazać zbyt późna, aby jeszcze było co ratować...
OdpowiedzUsuńTraktuje się nas jak niewolników do roboty, która trzeba wykonać na wczoraj. A potem zamiast słowa dziękuję - baty z każdej strony.
UsuńI nowości.... Brrr ....
Ostatnio czytałam,że chcą wyrzucić z lektur "Pana Tadeusza" .
Ale wzamian bedzie Agatha Christie i Conan Doyle, jak znalazl przyda sie dla przyszlych emigrantow na Wyspy ;)
UsuńZapraszam do mnie, jest nowy post, ale sie nie wyswietla.
Tak mi jakoś smutno się na sercu zrobiło. Najpierw wyrzucono Sienkiewicza, teraz czas na Mickiewicza! Smutno mi boże....
UsuńI nie potrzeba wojen, zaborów, rozlewu krwi... Naród bez kultury i historii jest martwy. W białych rękawiczkach zostaniemy wynarodowieni!
UsuńKrótko mówiąc smród, brud i ubóstwo...
UsuńŚwietny post.
UsuńJak to mówił Piłsudski "naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości".
Wynaradawia nam się dzieci tworząc jakaś kosmopolityczną multikulti hybrydę. Bez korzeni, bez punktu zaczepienia. Samotną, bezwolną i ogłupiałą. Zdaną na samą siebie, bez wsparcia często nawet u własnych rodziców o rówieśnikach nie wspominając. Podobnie jest z tymi wrażliwszymi, świadomymi dzieciakami, które nie potrafią nabrać przysłowiowej skóry i często kończą samobójstwem. Co raz częściej słyszy się o tym w Polsce. Kto ma im pomóc? Nie trzeba takich autorytetów jak Zimbardo, żeby wiedzieć, że nie ma odpowiedniej opieki psychologicznej w szkołach, o ogólnopolskim programie nie wspominając.
To, co piszesz, jest najsmutniejszą ze smutnych prawd. Zawsze powtarzam, że to, co nie udało się zaborcom przez 123 lata i okupantowi w czasach II wojny, tego dokonały dwa ostatnie POLSKIE rządy. Jak słuchałam ostatnio pani Szumilas, która wypowiadała się na temat zajęć dodatkowych w przedszkolu, to zastanawiałam się, czy ta kobieta sama się słyszy, czy rozumie to, co mówi. Jeśli tak, to należy ja natychmiast zwolnić.
OdpowiedzUsuńWszystko sprowadza się do tego, że za kilkanaście lat będziemy sprowadzać fachowców - lakarzy, inzynierów, prawników z zagranicy, bo absolwenci naszych uczelni bedą ledwie umieli czytać i obsługiwać komputer.
Dokładnie tak! Dokładnie tak! Własnie skończyłam czytać artykuły w Angorze na temat edukacji. Jestem tak przybita tym, co przeczytałam,że ....
UsuńNasuwa się pytanie: Co robić? Jeżeli jeszcze można cokolwiek zrobić. Jeśli wyrzucą Mickiewicza z lektur - czas uciekać z tego kraju. A może jakieś tajne nauczanie zorganizować? Jeszcze nie ochłonęłam po jednej reformie, a już biegnie za nią druga...
Z ust mi to wyjęłaś, miałam właśnie zamiar to samo napisać...
UsuńDzień dobry.
OdpowiedzUsuńZ nowym rokiem szkolnym przybyła Ci nowa czytelniczka :, która zgadza się ze wszystkim o czym napisałaś.
DD. "Pan Tadeusz" zostaje przeniesiony do liceum, a i tam się go nie czyta :(
To nie tak, że zostaje usunięty z kanonu.
Za moich czasów "Pan Tadeusz" zawsze był w liceum i omawiany był szczegółowo. Jak widać nie nadążam za reformami.
UsuńMiło mi Cię powitać. Zapraszam serdecznie.
Nadążasz, nadążasz.
Usuń"Pana Tadeusza" przeniesiono dawno, bo cztery lata temu. Kto i po co robi z tego aferę po tylu latach pojąć nie mogę.
Bardziej mnie trapi wiadomość o zrównaniu poziomu matematyki i religii. Nie wyobrażam sobie tego!
niestety masz rację. kiedyś było kilka egzaminów na krzyż i to jakos wystarczyło, a teraz test za testem i tak w kółko. niby to ma przyzwyczaić młodych ludzi do dorosłego życia. myślę, że szkoła jest dostosowana poziomem stresu do obecnego życia, w pędzie, ciągłej walce i strachu o przyszłość. teraz jak się człowiek nie rozpycha łokciami i nie chodzi na rzęsach, to nikt mu nie pomoże przetrwać. kiedyś życie i szkoła były łatwiejsze.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach uczeń nie ma prawa do błędu! Ci, którym nie zależy na ocenach - są zdrowsi i na dobrą sprawę nic nie tracą. Tym, którym zależy - funduje się nerwicę. A potem w dorosły życiu mamy weryfikację. Nygus, nieuk ma dobrą posadkę, a prymus zasila grono bezrobotnych.
Usuńpoza tym czy w obecnych czasach liczy się wiedza?? teraz wystarczy mieć papierek ze studiów i nie musi on być zdobyty ciężką nauką albo po prostu znajomości. dlatego mamy coraz więcej niekompetencji.
UsuńNie wiem dlaczego, ale od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że robi się wszystko aby odebrać chęć społeczeństwu do czytania książek, poszerzania wiedzy, edukacji...
OdpowiedzUsuńWiesz, głupim i biednym społeczeństwem łatwo się zarządza...
To przykre, że uderza to w dzieciaki, które powinny się cieszyć z etapu i drogi na której się znajdują..
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Komuś na tym zależy. A może to kolejna próba wynarodowienia?
UsuńA nie sądzisz, że należy coś z tym zrobić???
Usuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Sądzę. Tylko kto ma to zrobić ( środowisko nauczycielskie z doskonałym skutkiem podzielono i ustawiono przeciw sobie) i jak ma to zrobić?
UsuńW czasach kiedy Katyń był owiany tajemnicą mówiła nam o tym nauczycielka na lekcjach historii... nauczyciele mimo programu powinni edukować dzieci w kwestii wrażliwości na prawdę ... Wiesz dlaczego Rosjanie, nie walczą z władzą?
UsuńWiększość z nich w ogóle nie czyta, edukacja jest na bardzo niskim poziomie, nastawieni są na zdobywanie milionów - nie czarujmy się Rosjanie, większość z nich ugina się pod ciężarem mamony, ale co z tego jak są niewyedukowani i Rosja wiąże się im ze ślepym posłuszeństwem, bo inaczej koniec z życiem mafijnym...
Nie wiem, czy ktoś z Plaków marzy o takiej przyszłości, ale widzę że zbliża się do nas nieuchronnie...
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Przerażający to obraz, niestety i ja miewam podobne wizje, jeśli czegoś nie zrobimy i nie powiemy dość.
Usuńspołeczeństwo powinno wreszcie zbojkotować milczeniem te bzdury którymi nas karmią, czytać, kształcić się, wszystko w naszych rękach - jak tak dalej pójdzie to zaczną upadać kolejne wydawnictwa, bo ludzie nie widzą potrzeby samo-rozwoju i na dodatek karmią tym najmłodszych..
UsuńWiem coś na ten temat, bo mam ten problem z Młodym... Nie czytają i on nie widzi takiej potrzeby - najgorsze, że państwu nie zależy... stad to uderzenie w oświatę
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Ciemnym narodem łatwiej się rządzi.
UsuńMyślę, że problem tkwi w tym, ze dzieciom na siłę chce sie wtłoczyć wiedze do głowy a nikt nie uczy ich kreatywnosci i rozwijania własnych talentów. Mysle ze indywidualne podejscie to niedoścignione mrzonki ale jak to sie mówi ważni są ludzi którzy chcą coś zmienić. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńA szkoda. Bo nauczanie i uczenie może być naprawdę fajne.
UsuńMasz rację. A takie, czy inne szczegóły ... Chyba już nie mają jakiegokolwiek znaczenia, bo pozytywów obecnego systemu oświaty naprawdę nie ma żadnych :-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Krainy Loch Ness :-)
Co pomysł władz, to ręce opadają. Niestety! Już ochrypłam od krzyku, który odbija się o betonowy mur i tyle!
UsuńNawet myśleć się na ten temat nie chce, bo ciarki przechodzą. Każda z nas, jak sądzę, w jakimś momencie blogowania pisała o szkolnictwie. Przynajmniej ja. Nauczycielką nie jestem, ale śledzę ten proces od kilku lat, bo mam styczność z nauczycielami w rodzinie. W Polsce montuje się sposób nauczania ,o którym już wiadomo że nie sprawdził się na zachodzie i jest wycofywany z tamtejszych szkół. Dlaczego tak usilnie chcemy popełniać wszystkie błędy krajów zachodnich ?
OdpowiedzUsuńKto, do czorta , wybrał tak nieudolnego ministra edukacji?
Pozdrawiam:)
P.S. Za moich czasów "Pan Tadeusz" był w 7 czy 8 klasie podstawówki.
Jak to kto wybrał? My!!!
UsuńOsobiście? Bo ja nie. Wybrałam tylko opcję polityczną, nie człowieka.
Usuń:)
A ta opcja wybrała FACHOWCÓW.
UsuńW ministerstwie edukacji, kuratoriach czy wydziałach oświaty będzie po staremu,bez zmian.
OdpowiedzUsuńMasz wszystkim co tutaj napisałaś absolutna rację...Nie będę dalej rozwijał swojego komentarza, ponieważ posiadam własną teorię o tym stanie rzeczy. Nie popularną teorię, która głosi, że nic nie jest dziełem przypadku, a wszystko jest z góry przemyślane i skalkulowane. Życiowych przygłupów i frustratów łatwiej trzyma się za mordę...Myśląca jednostka, osobowość w przyszłości może być zagrożeniem. Dlatego produkuje się kolejna cegłę, aby pasowała do muru...Pozdr.
OdpowiedzUsuńI na pewno byłaby zagrożeniem dla zidiociałych miernot, którym się wydaje,że wszystkie rozumy tego świata zjadły!
UsuńJa jestem głosicielem teorii spiskowych...dlatego raczej już nie będę angażował się w dalszą dyskusję. Tak, dla zdrowotności komentujących...Pozdrowionka,
UsuńJa jestem głosicielem teorii spiskowych...dlatego raczej już nie będę angażował się w dalszą dyskusję. Tak, dla zdrowotności komentujących...Pozdrowionka,
UsuńNaprawdę? A jakie teorie głosisz? hi, hi, hi...
UsuńI to jest bardzo smutne, coraz gorzej w szkolnictwie naszym się dzieje.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Nie wiem, czy jeszcze gorzej być może zanim to wszystko rypnie!?
UsuńMądry i pożyteczny post z pierwszej ręki.
OdpowiedzUsuńDD na ministra edukacji!!
Nasz resort miał złych i gorszych ministrów. Niestety przez ostatnie lata obie panie ministry przebiły wszystkich ( szkoda,że tę złą stronę). Nie posadzą na tym stołku, kogoś, kto wiedziałby , co zrobić. Tam mogą tylko siedzieć służalcze mierne marionetki. Bo tutaj nie chodzi o to, aby było dobrze, lepiej. Tu chodzi o to , aby udowodnić społeczeństwu, że edukacja w ogóle jest zbyteczna i za drogo kosztuje!
UsuńWitam serdecznie:) Właśnie dzisiaj rozmawiałam z koleżanka o szkołach,zawodach itp.Wypłakałam się wyżaliłam i mam całej edukacji dosyć ,a to dopiero początek stresów itp. Mój syn chodzi do ostatniej klasy gimnazjum więc za rok musi wybrać nową szkołę.W okresie wakacji były rozmowy z synem do jakiej szkoły chce iść odpowiedz ,,technikum elektromechanik,, ok więc zawód wybrany więc można załatwić praktykę no i się udało.Nasza radość nie trwała długo powód od przyszłego roku nie będzie już klasy pierwszej w wybranym przez syna zawodzie :(Kolejne podejście co dalej...Rozmowy ,przemyślenia itp Syn wybrał zawód ,,technikum kucharz,,. Myślę sobie super moja siostra kucharka teraz syn idzie w ślady swojej matki chrzestnej:)Dzwonię do siostry ,aby się pochwalić ,,wiesz Twój chrześniak chce iść w Twoje ślady,,itp:)Słyszę w tel.nie masz się z czego tak cieszyć bo od tego roku nie ma już nabory dla klas pierwszych w zawodzie ,,kucharz,,:( Zaniemówiłam,poleciały zły...Na dzień dzisiejszy wiem jedno ZNERWICOWANI UCZNIOWIE W POLSKICH SZKOŁACH ... nic dodać nic ując....Przykre ,ale prawdziwe:(
OdpowiedzUsuńTakiego zamieszania na rynku oświatowym dawno nie było! Niestety! Ale najjaśniej panująca władza wie lepiej! Serdeczności.
UsuńNawet nie wiesz ile mam do powiedzenia po wczorajszej "wizytacji" w gimnazjum Młodszego.
OdpowiedzUsuńTragedia, masakra i OSZCZĘDNOŚCI wszędzie tam gdzie absolutnie nie powinno ich być.
Post napiszę ale nie wiem czy dzisiaj...
Cóż, w jednym resorcie kupuje się 30 najnowszych modeli samochodów, fotele ze skóry itp... Gdzie indziej trzeba na to zaoszczędzić. Zobacz jak to działa?! Najpierw robi się nagonkę na szkoły nauczycieli, aby osłabić, przybić. Potem narzuca się stos wymagań i dokłada darmowe godziny do wypracowania i rozliczenia ( media o tym milczą - cały czas podają 18 dydaktycznych. Prowadzi się reformy - wyrzuca się między innymi historię i geografię z przedmiotów obowiązkowych. Następnie zasłaniając się chwilowym niżem - rozwiązuje się szkoły i zwalnia nauczycieli....
UsuńAch!
Moja latorośl wkracza do szkoły i zaczynam mieć ciary tym bardziej że bardzo sugestywnie piszesz, no i potwierdzasz moje obawy.
OdpowiedzUsuńMadziu! Na szczęście w szkole pracują jeszcze Nauczyciele, którzy potrafią sobie radzić w różnych sytuacjach i starają się,aby dzieciaczkom nie działa się krzywda i oby te pierwsze lata nauki były przyjemne i jak najmniej stresujące. Za wszystkich jednak ręczyć nie mogę.
UsuńJeżeli tym problemem się zainteresował Philip Zimbardo... to, to jest nie tylko ciekawostka naukowa z pewnością. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod twoim postem wszystkimi kończynami!
OdpowiedzUsuńSmutne to, ale prawdziwe
Problemy emocjonalne dzieci rodzą się w domu rodzinnym, a nie w szkole. Wiele lat już pracuję i wiem co mówię.
OdpowiedzUsuńOj, nie zawsze! Ja też wiele lat pracuję i widzę. Oba te obszary: dom i szkoła nakładają się na siebie. I niestety, bardzo często dziecko nie ma wsparcia ani w domu ani w szkole!
Usuńswietny post, nic ujac nic dodac, tylko podpisac sie dwiema rekami z nuta goryczy niestety, znam te wszystkie problemy bo moja tesciowa uczyla cale zycie w szkole i do podobnych wnioskow dochodzila, czasami miewala naprawde dosyc, mimo, ze kochala swoja prace i dzieciaki, wytrwalosci i powodzenia w nowym roku zycze!
OdpowiedzUsuńNajgorsza jest ta bezsilność.
UsuńJestem zdania, że powinni uczyć najlepsi. Tak jak jest to w Norwegii, czy Danii. Jak nauczyciele narzekają, to proszę bardzo-droga wolna niech rezygnują z pracy i dają możliwość uczenia ludziom z pasją. Bardzo dużo nauczycielek nadużywało urlopów macierzyńskich i dla poratowania zdrowia. Nauczyciele są w obecnych czasach uważani za "nic". Sieje się patologię w szkołach przez nepotyzm, dyrektorzy wchodzą w układy z nauczycielami itd. Co najważniejsze "MY NAUCZYCIELE" jesteśmy bez zarzutu, to "RODZICE SĄ ŹLI" i kuratorium bo za dużo od nas wymaga. Jak się nie podoba, to wolna droga "NAUCZYCIELE" zróbcie miejsce młodszym, którzy znają języki obce i widzieli trochę świata, a nie narzekacie i trzymacie się karty nauczyciela za wszelką cenę.
OdpowiedzUsuńDrogi, droga Anonimowa, Anonimowy! Grzeczność nakazuje przedstawiać się.
Usuń" "NAUCZYCIELE" zróbcie miejsce młodszym" - jeśli Ty jesteś przedstawicielką tej grupy - to wybacz, ale nie ustąpię miejsca- szkoda dzieciaków.
Wrócę do komentarza - mam wrażenie,że nie przeczytałaś tekstu, a jeśli,to bez zrozumienia.
Hm.... jeśli tacy nauczyciele mieliby uczyć.... to oświata jeszcze szybciej znajdzie się na dnie. Bowiem oprócz pasji potrzeba jeszcze wiedzy i umiejętności. Pozdrawiam!
Mam wrażenie, że PANI JEST GŁUPIA :) Pozdrawiam z Niemiec, mojego kraju :)
UsuńMam wrażenie,że o sobie piszesz! Pozdrawiam z Polski mojego kraju!
Usuń