Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

poniedziałek, 2 września 2013

Znerwicowani uczniowie w polskich szkołach

Dzisiaj zadźwięczał pierwszy dzwonek.
Ruszyła maszyna polskiej szkoły.
Moje dzieciaki wróciły uśmiechnięte. Jeden, kiedy tylko mnie zobaczył krzyknął z uśmiechem;
- Proszę pani, kiedy będzie sprawdzian z matematyki?
No cóż, jeszcze lekcje się nie zaczęły, a co niektórzy.... hi, hi, hi...

Ale nie o tym dzisiaj będzie.

Przeczytałam artykuł , w którym znany psycholog prof. Philip Zimbardo alarmuje, iż w polskich szkołach jest wyjątkowo duża liczba dzieci i młodzieży zmagających się z poważnymi zaburzeniami emocjonalnymi. Polska szkoła jest narzędziem stresującym, w efekcie czego ludzie już w dorosłym życiu mogą borykać się z poważnymi problemami, a nawet z depresją.

Bardzo się cieszę,że nareszcie ktoś głośno o tym powiedział. Nareszcie!

Pracuję w szkole już 23 lata. Uczestniczyłam i nadal uczestniczę  bezpośrednio w procesie pseudo reform, które dotykały i w dalszym ciągu dotykają oświatę na przestrzeni tych lat siejąc spustoszenia. Zastanawiałam się i zastanawiam nadal, kiedy ten cały system gruchnie i roztrzaska się w drobne kawałki. Był nawet moment, kiedy chciałam odejść ze szkoły. Był to moment, kiedy poczułam, iż w "mojej pracy" zaczynają przeszkadzać mi uczniowie, ściślej mówiąc, ich obecność w szkole, bowiem całą moją energię pochłaniały papiery i czynności z nauczaniem niewiele mających wspólnego.
Wprowadzono mierzenie jakości szkoły zewnętrzne i wewnętrzne. I wszystko jest temu podporządkowane. Tworzymy ankiety, ankietujemy, liczymy, podsumowujemy.
W szkolnictwie liczą się efekty i sukcesy w konkursach. Nie liczy się że pani A nauczyła Jasia czytać, pomimo ogromnej dysfunkcji rozwojowej, a pani B zorganizowała cykl imprez dla dzieci nieodpłatnie. Liczą się efekty wymierne, które można zestawić w tabelkach, słupkach, wykresach , liczbach!
Współczesna misja szkoły, według mojego odczucia, to przygotowywanie uczniów do głupawych testów. Testy, testy, testy a potem ich sprawdzanie, podliczanie, liczenie, analizowanie... tworzenie wykresów, programów doskonalących.
Zaczyna brakować czasu na faktyczne nauczanie, na rozwijanie pasji. Zaczyna brakować czasu dla ucznia i jego indywidualnych potrzeb.

Polski uczeń stał się numerkiem statystycznym, słupkiem w wykresach i analizach porównawczych.
Dalej, polski uczeń ustawiony w szeregu ma sprostać wymyślonym przez kogoś standardom. Ma nie myśleć samodzielnie, ma stosować myśli autorów, np testów. Za samodzielne myślenie jest dyskwalifikowany.
Uczniowi utrudnia  się wgląd do własnej pracy w celu weryfikacji, obrony własnego stanowiska ( mam na myśli testy i egzaminy zewnętrzne). ABSURD!

Co z tego,że się wciąż mówi o indywidualizacji i podmiotowości nauczania?
Nie ma na to czasu. Nauczyciel  i dyrektor szkoły rozliczani są z tego, czy zostały zrealizowane wszystkie godziny z podstawy programowej i na ile w skali ( międzyszkolnej, wojewódzkiej, ogólnokrajowej) uczniowie napisali testy zewnętrzne.

Na oświacie się oszczędza!
Wymyślono zatem godziny karciane ( nauczyciel za darmo ma dodatkowo przepracować 2 godziny tygodniowo), podczas których powinny być rozwijane zainteresowania i zdolności uczniów, bądź wyrównywanie braków.
Z niewolnika nie masz pracownika - głosi stare porzekadło.
Godziny te są drobiazgowo rozliczane w dziennikach. Poza tym trzeba do nich stworzyć dokumentację, a do niej pisać sprawozdania, wyniki osiągnięć itp...
W wielkich szkołach, jakoś to jest, ale w małych szkółkach uczniowie przymuszani są do różnorodnych zajęć pozalekcyjnych, bo nauczyciele muszą wykazać odpowiednią frekwencję! Znowu mamy ilość.
"Dorośli kochają się w cyfrach." 

Zwrócę jeszcze uwagę na ową zreformowaną podstawę programową. Warto ją prześledzić bardzo dokładnie na wszystkich szczeblach kształcenia.Warto porównać i wyciągnąć wnioski. Warto przyjrzeć się współczesnym podręcznikom.

Koło się zamyka.

Znerwicowani nauczyciele przekazują swoje negatywne emocje uczniom. W domu znerwicowani rodzice- dokładają swoje. Odreagowują również na nauczycielach. Jedni na drugich warczą. Brak czasu, wieczny pęd, niezadowolenie, krytykowanie, rozliczanie, niepewność jutra.... I jak tutaj nie być nerwowym? Trzeba jeszcze dołożyć prorodzinną politykę państwa, dzięki której młode pokolenia głównie wychowywane są przez media.

Do tego dodam brak perspektyw dla młodych po skończeniu szkół. Hm...

Na zakończenie:
Likwiduje się szkoły, zwalnia się nauczycieli, zwiększa się liczebność klas. Ciekawa jestem, czy w związku z tym zmniejszy się liczba zatrudnionych w ministerstwie edukacji, kuratoriach czy wydziałach oświaty?

I tak mogłabym pisać i pisać jeszcze, bo to o czym napisałam, to zaledwie wierzchołek góry lodowej.





58 komentarzy:

  1. I, niestety, nikt nauczycieli nie pyta o zdanie. Nikt nie patrzy na realia. Pobudka z ręką w nocniku może się okazać zbyt późna, aby jeszcze było co ratować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Traktuje się nas jak niewolników do roboty, która trzeba wykonać na wczoraj. A potem zamiast słowa dziękuję - baty z każdej strony.
      I nowości.... Brrr ....
      Ostatnio czytałam,że chcą wyrzucić z lektur "Pana Tadeusza" .

      Usuń
    2. Ale wzamian bedzie Agatha Christie i Conan Doyle, jak znalazl przyda sie dla przyszlych emigrantow na Wyspy ;)
      Zapraszam do mnie, jest nowy post, ale sie nie wyswietla.

      Usuń
    3. Tak mi jakoś smutno się na sercu zrobiło. Najpierw wyrzucono Sienkiewicza, teraz czas na Mickiewicza! Smutno mi boże....

      Usuń
    4. I nie potrzeba wojen, zaborów, rozlewu krwi... Naród bez kultury i historii jest martwy. W białych rękawiczkach zostaniemy wynarodowieni!

      Usuń
    5. Krótko mówiąc smród, brud i ubóstwo...

      Usuń
    6. Świetny post.
      Jak to mówił Piłsudski "naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości".
      Wynaradawia nam się dzieci tworząc jakaś kosmopolityczną multikulti hybrydę. Bez korzeni, bez punktu zaczepienia. Samotną, bezwolną i ogłupiałą. Zdaną na samą siebie, bez wsparcia często nawet u własnych rodziców o rówieśnikach nie wspominając. Podobnie jest z tymi wrażliwszymi, świadomymi dzieciakami, które nie potrafią nabrać przysłowiowej skóry i często kończą samobójstwem. Co raz częściej słyszy się o tym w Polsce. Kto ma im pomóc? Nie trzeba takich autorytetów jak Zimbardo, żeby wiedzieć, że nie ma odpowiedniej opieki psychologicznej w szkołach, o ogólnopolskim programie nie wspominając.

      Usuń
  2. To, co piszesz, jest najsmutniejszą ze smutnych prawd. Zawsze powtarzam, że to, co nie udało się zaborcom przez 123 lata i okupantowi w czasach II wojny, tego dokonały dwa ostatnie POLSKIE rządy. Jak słuchałam ostatnio pani Szumilas, która wypowiadała się na temat zajęć dodatkowych w przedszkolu, to zastanawiałam się, czy ta kobieta sama się słyszy, czy rozumie to, co mówi. Jeśli tak, to należy ja natychmiast zwolnić.
    Wszystko sprowadza się do tego, że za kilkanaście lat będziemy sprowadzać fachowców - lakarzy, inzynierów, prawników z zagranicy, bo absolwenci naszych uczelni bedą ledwie umieli czytać i obsługiwać komputer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! Dokładnie tak! Własnie skończyłam czytać artykuły w Angorze na temat edukacji. Jestem tak przybita tym, co przeczytałam,że ....
      Nasuwa się pytanie: Co robić? Jeżeli jeszcze można cokolwiek zrobić. Jeśli wyrzucą Mickiewicza z lektur - czas uciekać z tego kraju. A może jakieś tajne nauczanie zorganizować? Jeszcze nie ochłonęłam po jednej reformie, a już biegnie za nią druga...

      Usuń
    2. Z ust mi to wyjęłaś, miałam właśnie zamiar to samo napisać...

      Usuń
  3. Dzień dobry.
    Z nowym rokiem szkolnym przybyła Ci nowa czytelniczka :, która zgadza się ze wszystkim o czym napisałaś.

    DD. "Pan Tadeusz" zostaje przeniesiony do liceum, a i tam się go nie czyta :(
    To nie tak, że zostaje usunięty z kanonu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za moich czasów "Pan Tadeusz" zawsze był w liceum i omawiany był szczegółowo. Jak widać nie nadążam za reformami.
      Miło mi Cię powitać. Zapraszam serdecznie.

      Usuń
    2. Nadążasz, nadążasz.

      "Pana Tadeusza" przeniesiono dawno, bo cztery lata temu. Kto i po co robi z tego aferę po tylu latach pojąć nie mogę.

      Bardziej mnie trapi wiadomość o zrównaniu poziomu matematyki i religii. Nie wyobrażam sobie tego!

      Usuń
  4. niestety masz rację. kiedyś było kilka egzaminów na krzyż i to jakos wystarczyło, a teraz test za testem i tak w kółko. niby to ma przyzwyczaić młodych ludzi do dorosłego życia. myślę, że szkoła jest dostosowana poziomem stresu do obecnego życia, w pędzie, ciągłej walce i strachu o przyszłość. teraz jak się człowiek nie rozpycha łokciami i nie chodzi na rzęsach, to nikt mu nie pomoże przetrwać. kiedyś życie i szkoła były łatwiejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzisiejszych czasach uczeń nie ma prawa do błędu! Ci, którym nie zależy na ocenach - są zdrowsi i na dobrą sprawę nic nie tracą. Tym, którym zależy - funduje się nerwicę. A potem w dorosły życiu mamy weryfikację. Nygus, nieuk ma dobrą posadkę, a prymus zasila grono bezrobotnych.

      Usuń
    2. poza tym czy w obecnych czasach liczy się wiedza?? teraz wystarczy mieć papierek ze studiów i nie musi on być zdobyty ciężką nauką albo po prostu znajomości. dlatego mamy coraz więcej niekompetencji.

      Usuń
  5. Nie wiem dlaczego, ale od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że robi się wszystko aby odebrać chęć społeczeństwu do czytania książek, poszerzania wiedzy, edukacji...
    Wiesz, głupim i biednym społeczeństwem łatwo się zarządza...
    To przykre, że uderza to w dzieciaki, które powinny się cieszyć z etapu i drogi na której się znajdują..
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komuś na tym zależy. A może to kolejna próba wynarodowienia?

      Usuń
    2. A nie sądzisz, że należy coś z tym zrobić???
      http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
      http://kadrowane.bloog.pl/

      Usuń
    3. Sądzę. Tylko kto ma to zrobić ( środowisko nauczycielskie z doskonałym skutkiem podzielono i ustawiono przeciw sobie) i jak ma to zrobić?

      Usuń
    4. W czasach kiedy Katyń był owiany tajemnicą mówiła nam o tym nauczycielka na lekcjach historii... nauczyciele mimo programu powinni edukować dzieci w kwestii wrażliwości na prawdę ... Wiesz dlaczego Rosjanie, nie walczą z władzą?
      Większość z nich w ogóle nie czyta, edukacja jest na bardzo niskim poziomie, nastawieni są na zdobywanie milionów - nie czarujmy się Rosjanie, większość z nich ugina się pod ciężarem mamony, ale co z tego jak są niewyedukowani i Rosja wiąże się im ze ślepym posłuszeństwem, bo inaczej koniec z życiem mafijnym...
      Nie wiem, czy ktoś z Plaków marzy o takiej przyszłości, ale widzę że zbliża się do nas nieuchronnie...
      http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

      http://kadrowane.bloog.pl/

      Usuń
    5. Przerażający to obraz, niestety i ja miewam podobne wizje, jeśli czegoś nie zrobimy i nie powiemy dość.

      Usuń
    6. społeczeństwo powinno wreszcie zbojkotować milczeniem te bzdury którymi nas karmią, czytać, kształcić się, wszystko w naszych rękach - jak tak dalej pójdzie to zaczną upadać kolejne wydawnictwa, bo ludzie nie widzą potrzeby samo-rozwoju i na dodatek karmią tym najmłodszych..
      Wiem coś na ten temat, bo mam ten problem z Młodym... Nie czytają i on nie widzi takiej potrzeby - najgorsze, że państwu nie zależy... stad to uderzenie w oświatę
      Pozdrawiam
      http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

      http://kadrowane.bloog.pl/

      Usuń
    7. Ciemnym narodem łatwiej się rządzi.

      Usuń
  6. Myślę, że problem tkwi w tym, ze dzieciom na siłę chce sie wtłoczyć wiedze do głowy a nikt nie uczy ich kreatywnosci i rozwijania własnych talentów. Mysle ze indywidualne podejscie to niedoścignione mrzonki ale jak to sie mówi ważni są ludzi którzy chcą coś zmienić. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda. Bo nauczanie i uczenie może być naprawdę fajne.

      Usuń
  7. Masz rację. A takie, czy inne szczegóły ... Chyba już nie mają jakiegokolwiek znaczenia, bo pozytywów obecnego systemu oświaty naprawdę nie ma żadnych :-(
    Pozdrawiam z Krainy Loch Ness :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co pomysł władz, to ręce opadają. Niestety! Już ochrypłam od krzyku, który odbija się o betonowy mur i tyle!

      Usuń
  8. Nawet myśleć się na ten temat nie chce, bo ciarki przechodzą. Każda z nas, jak sądzę, w jakimś momencie blogowania pisała o szkolnictwie. Przynajmniej ja. Nauczycielką nie jestem, ale śledzę ten proces od kilku lat, bo mam styczność z nauczycielami w rodzinie. W Polsce montuje się sposób nauczania ,o którym już wiadomo że nie sprawdził się na zachodzie i jest wycofywany z tamtejszych szkół. Dlaczego tak usilnie chcemy popełniać wszystkie błędy krajów zachodnich ?
    Kto, do czorta , wybrał tak nieudolnego ministra edukacji?
    Pozdrawiam:)
    P.S. Za moich czasów "Pan Tadeusz" był w 7 czy 8 klasie podstawówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to kto wybrał? My!!!

      Usuń
    2. Osobiście? Bo ja nie. Wybrałam tylko opcję polityczną, nie człowieka.
      :)

      Usuń
    3. A ta opcja wybrała FACHOWCÓW.

      Usuń
  9. W ministerstwie edukacji, kuratoriach czy wydziałach oświaty będzie po staremu,bez zmian.

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz wszystkim co tutaj napisałaś absolutna rację...Nie będę dalej rozwijał swojego komentarza, ponieważ posiadam własną teorię o tym stanie rzeczy. Nie popularną teorię, która głosi, że nic nie jest dziełem przypadku, a wszystko jest z góry przemyślane i skalkulowane. Życiowych przygłupów i frustratów łatwiej trzyma się za mordę...Myśląca jednostka, osobowość w przyszłości może być zagrożeniem. Dlatego produkuje się kolejna cegłę, aby pasowała do muru...Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I na pewno byłaby zagrożeniem dla zidiociałych miernot, którym się wydaje,że wszystkie rozumy tego świata zjadły!

      Usuń
    2. Ja jestem głosicielem teorii spiskowych...dlatego raczej już nie będę angażował się w dalszą dyskusję. Tak, dla zdrowotności komentujących...Pozdrowionka,

      Usuń
    3. Ja jestem głosicielem teorii spiskowych...dlatego raczej już nie będę angażował się w dalszą dyskusję. Tak, dla zdrowotności komentujących...Pozdrowionka,

      Usuń
    4. Naprawdę? A jakie teorie głosisz? hi, hi, hi...

      Usuń
  11. I to jest bardzo smutne, coraz gorzej w szkolnictwie naszym się dzieje.
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy jeszcze gorzej być może zanim to wszystko rypnie!?

      Usuń
  12. Mądry i pożyteczny post z pierwszej ręki.
    DD na ministra edukacji!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz resort miał złych i gorszych ministrów. Niestety przez ostatnie lata obie panie ministry przebiły wszystkich ( szkoda,że tę złą stronę). Nie posadzą na tym stołku, kogoś, kto wiedziałby , co zrobić. Tam mogą tylko siedzieć służalcze mierne marionetki. Bo tutaj nie chodzi o to, aby było dobrze, lepiej. Tu chodzi o to , aby udowodnić społeczeństwu, że edukacja w ogóle jest zbyteczna i za drogo kosztuje!

      Usuń
  13. Witam serdecznie:) Właśnie dzisiaj rozmawiałam z koleżanka o szkołach,zawodach itp.Wypłakałam się wyżaliłam i mam całej edukacji dosyć ,a to dopiero początek stresów itp. Mój syn chodzi do ostatniej klasy gimnazjum więc za rok musi wybrać nową szkołę.W okresie wakacji były rozmowy z synem do jakiej szkoły chce iść odpowiedz ,,technikum elektromechanik,, ok więc zawód wybrany więc można załatwić praktykę no i się udało.Nasza radość nie trwała długo powód od przyszłego roku nie będzie już klasy pierwszej w wybranym przez syna zawodzie :(Kolejne podejście co dalej...Rozmowy ,przemyślenia itp Syn wybrał zawód ,,technikum kucharz,,. Myślę sobie super moja siostra kucharka teraz syn idzie w ślady swojej matki chrzestnej:)Dzwonię do siostry ,aby się pochwalić ,,wiesz Twój chrześniak chce iść w Twoje ślady,,itp:)Słyszę w tel.nie masz się z czego tak cieszyć bo od tego roku nie ma już nabory dla klas pierwszych w zawodzie ,,kucharz,,:( Zaniemówiłam,poleciały zły...Na dzień dzisiejszy wiem jedno ZNERWICOWANI UCZNIOWIE W POLSKICH SZKOŁACH ... nic dodać nic ując....Przykre ,ale prawdziwe:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiego zamieszania na rynku oświatowym dawno nie było! Niestety! Ale najjaśniej panująca władza wie lepiej! Serdeczności.

      Usuń
  14. Nawet nie wiesz ile mam do powiedzenia po wczorajszej "wizytacji" w gimnazjum Młodszego.
    Tragedia, masakra i OSZCZĘDNOŚCI wszędzie tam gdzie absolutnie nie powinno ich być.
    Post napiszę ale nie wiem czy dzisiaj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, w jednym resorcie kupuje się 30 najnowszych modeli samochodów, fotele ze skóry itp... Gdzie indziej trzeba na to zaoszczędzić. Zobacz jak to działa?! Najpierw robi się nagonkę na szkoły nauczycieli, aby osłabić, przybić. Potem narzuca się stos wymagań i dokłada darmowe godziny do wypracowania i rozliczenia ( media o tym milczą - cały czas podają 18 dydaktycznych. Prowadzi się reformy - wyrzuca się między innymi historię i geografię z przedmiotów obowiązkowych. Następnie zasłaniając się chwilowym niżem - rozwiązuje się szkoły i zwalnia nauczycieli....
      Ach!

      Usuń
  15. Moja latorośl wkracza do szkoły i zaczynam mieć ciary tym bardziej że bardzo sugestywnie piszesz, no i potwierdzasz moje obawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu! Na szczęście w szkole pracują jeszcze Nauczyciele, którzy potrafią sobie radzić w różnych sytuacjach i starają się,aby dzieciaczkom nie działa się krzywda i oby te pierwsze lata nauki były przyjemne i jak najmniej stresujące. Za wszystkich jednak ręczyć nie mogę.

      Usuń
  16. Jeżeli tym problemem się zainteresował Philip Zimbardo... to, to jest nie tylko ciekawostka naukowa z pewnością. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. podpisuję się pod twoim postem wszystkimi kończynami!
    Smutne to, ale prawdziwe

    OdpowiedzUsuń
  18. Problemy emocjonalne dzieci rodzą się w domu rodzinnym, a nie w szkole. Wiele lat już pracuję i wiem co mówię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie zawsze! Ja też wiele lat pracuję i widzę. Oba te obszary: dom i szkoła nakładają się na siebie. I niestety, bardzo często dziecko nie ma wsparcia ani w domu ani w szkole!

      Usuń
  19. swietny post, nic ujac nic dodac, tylko podpisac sie dwiema rekami z nuta goryczy niestety, znam te wszystkie problemy bo moja tesciowa uczyla cale zycie w szkole i do podobnych wnioskow dochodzila, czasami miewala naprawde dosyc, mimo, ze kochala swoja prace i dzieciaki, wytrwalosci i powodzenia w nowym roku zycze!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem zdania, że powinni uczyć najlepsi. Tak jak jest to w Norwegii, czy Danii. Jak nauczyciele narzekają, to proszę bardzo-droga wolna niech rezygnują z pracy i dają możliwość uczenia ludziom z pasją. Bardzo dużo nauczycielek nadużywało urlopów macierzyńskich i dla poratowania zdrowia. Nauczyciele są w obecnych czasach uważani za "nic". Sieje się patologię w szkołach przez nepotyzm, dyrektorzy wchodzą w układy z nauczycielami itd. Co najważniejsze "MY NAUCZYCIELE" jesteśmy bez zarzutu, to "RODZICE SĄ ŹLI" i kuratorium bo za dużo od nas wymaga. Jak się nie podoba, to wolna droga "NAUCZYCIELE" zróbcie miejsce młodszym, którzy znają języki obce i widzieli trochę świata, a nie narzekacie i trzymacie się karty nauczyciela za wszelką cenę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi, droga Anonimowa, Anonimowy! Grzeczność nakazuje przedstawiać się.
      " "NAUCZYCIELE" zróbcie miejsce młodszym" - jeśli Ty jesteś przedstawicielką tej grupy - to wybacz, ale nie ustąpię miejsca- szkoda dzieciaków.
      Wrócę do komentarza - mam wrażenie,że nie przeczytałaś tekstu, a jeśli,to bez zrozumienia.
      Hm.... jeśli tacy nauczyciele mieliby uczyć.... to oświata jeszcze szybciej znajdzie się na dnie. Bowiem oprócz pasji potrzeba jeszcze wiedzy i umiejętności. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Mam wrażenie, że PANI JEST GŁUPIA :) Pozdrawiam z Niemiec, mojego kraju :)

      Usuń
    3. Mam wrażenie,że o sobie piszesz! Pozdrawiam z Polski mojego kraju!

      Usuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.