Odebrałam wakacyjne zdjęcia od fotografa.
Mężowski zaczął oglądać.
- A co to za zdjęcie? Kto jest na nim?
- Jak to kto? Ty.
- To nie jestem ja!
- Jak nie ty, jak ty! - zaczęłam się irytować. - Nie rozumiem, jak można siebie nie rozpoznać? Pamiętasz, byliśmy w Lubaniu, w muzeum. Narysowana postać Napoleona z otworem zamiast głowy...
- Pamiętam. Tylko to nie jest moja głowa!
- A czyja, do jasnej cholery?
- Nie wiem. Na pewno nie moja! Ten facet jest siwy.
- To przecież dorysowane włosy. Twoich nie widać.
- Nie... to nie jest moja twarz... nie...
- Cóż, pewnie czyjaś głowa wskoczyła do naszego aparatu! - zakończyłam.
Mężowski włożył okulary i jeszcze raz spojrzał na fotkę. To przecież nie mogę być ja....
- A co, strój Napoleona ci nie odpowiada? - zaczęliśmy się śmiać.
No i teraz juz nic nie wiem, bylas to Ty, czy nie? :)))
OdpowiedzUsuńTo był Mężowski.
UsuńNie każdy może być Napoleonem , ale Twojemu mężowi się to jak widać udało :))
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka życzę :)
Ilona
hu, hi, hi...
Usuń...w tych mamidłach człek rzeczywiście czasem nie może się rozpoznać, miałam podobną sytuację parę lat temu...do diś uparcie twierdzę, że to nie ja:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
To mnie trochę uspokoiłaś, bo już myślałam,że rozwija się w tempie błyskawicznym demencja starcza!
Usuń...spokojnie to tylko awaria zmysłu postrzegania...siebie:)
Usuń...a fachowo apropos fotografii męża vel Napoleona to się zwie monidło...ja nazywam to mamidło, bo mami nieźle:)
UsuńSerdeczności:)
Hehehehe :))) Miłego dnia
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
UsuńSympatyczne!
OdpowiedzUsuń:)) Serdeczności.
UsuńKto śmiał wcisnąć się w Twój w końcu kadr???
OdpowiedzUsuńZrób no z tym niesubordynowanym samcem porządek, bo przecież miałaś nadzieję sfotografować Mężowskiego????
Kochana pozostaje dobrze wmówić, bo wiesz mężczyzna jak kocha to uwierzy we wszystko!!!
Haha :)
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Duch jakiś zapewne, a może ten facet, co nas oprowadzał..... albo... SAM NAPOLEON! Hi, hi, hi....cha cha cha
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńPamiętam historię z moimi zdjęciami z albumu rodzinnego. Przeglądała go kiedyś moja koleżanka i stwierdziła, że ta " pani ze zdjęć", to nie ja. Często zmieniam kolor i uczesanie, ona o tym wie. Ale i tak się upierała przy swoim. Na szczęście, ja wszystkie zdjęcia od razu podpisuja na odwrocie, zatem sprawa wyjaśniła się sama.
Pozdrawiam
Wyglada na to,że nasz mózg nie zawsze szybko koduje zmiany... Serdeczności.
UsuńPostać Napoleona jak najbardziej mi odpowiada. wzrostu jestem raczej lichego, zatem słowa Cesarza:
OdpowiedzUsuń"To my, ludzie mali, jesteśmy skazani na wielkosć"!
chyba podniosły mnie na duchu.
A twarz mam chyba od Napoleona... przystojniejszą!
buzineczki
O niebo! I przy tym chłop jak dąb wysoki i postawny....
Usuńbuuuuahahhahhahhhahahaaaa no to nieźle się zakręcił :))) A właściwie to komu Ty DD zdjęcia robisz na prawo i lewo, zamiast męża przykładnie uwiecznić na fotografii, ha?
OdpowiedzUsuńA róznym tam, kto się nawinie! hi, hi, hi...
UsuńKomedia pomyłek! Ale nic to - dobrze się posmiać po prostu!:-)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
UsuńNapoleon Napoleonem, ale wracam jeszcze do Drezna... Ze wzruszeniem rozpoznałam na Twoich zdjęciach większość miejsc! Jestem zachwycona!! :)
OdpowiedzUsuńMoże o wzrost chodziło ;)
OdpowiedzUsuńMoże...
UsuńUmarłam ze śmiechu czytając tą notkę. Mężowski przecież jest piękny i młody i wyspoki i szczupły, a nie taki pokurcz jak Napoleon :P
OdpowiedzUsuńOczywiście,że tak!
UsuńWow!
OdpowiedzUsuńMasz w domu Napoleona?
Pozdrawiam:)