Drezno nazywane jest miastem wskrzeszonych zabytków. Zostało bezlitośnie zbombardowane i skrupulatnie odbudowane. Prawdziwa perełka barokowej architektury.
Niestety, jeden dzień, to zbyt mało czasu na Drezno. Zwiedzanie odbywało się niemal w biegu. Zapewne pojadę tam jeszcze raz.
Zafascynowały mnie historie opowiadane przez przewodnika i skarbiec królewski, a dokładniej jego zawartość. Mój Boże... Jacyż oni musieli być próżni! Ale to na marginesie.
Niezwykle fascynująca jest historia Augusta II i hrabiny Cosel. Patrząc na jej portret aż trudno uwierzyć,że król stracił dla niej głowę. A może malarz specjalnie ją tak namalował. W każdym razie król zwariował na jej punkcie. Obdarowywał ją klejnotami nawet pałac jej wybudował. Oba pałace łączyło przejście nad ulicą.
Miała z królem czwórkę dzieci, jedno zmarło zaraz po porodzie, tak bynajmniej mówił przewodnik. Makabryczną ciekawostką jest opowieść o córce hrabiny, która ponoć zapadła w śpiączkę, a postawiono diagnozę,że zmarła. Pochowano ją. Kiedy po latach dokonano ekshumacji, trumna od wewnątrz była podrapana paznokciami. Biedna dziewczyna! brrr...
Hrabina przez 10 lat była faworytą króla. Skończyła marnie. Jako zdrajczyni została zamknięta w zamku w Stolpen, gdzie przeżyła 49 lat.
Zdjęcia nie oddadzą uroku tegoż miasta. To trzeba po prostu zobaczyć!
Pałac hrabiny Cosel
Powyżej widać basen dla koni. Koniom w tamtych czasach żyło się lepiej niż prostym ludziom.
...zachwycona jestem, zadziwona, zafascynowana!
OdpowiedzUsuńNa końcu mojej tęczy marzeń do spełnienia stoi taki garneczek, a w nim zebrane życzenia...Drezno tam jest...:) Z serducha dziękuję za ten wpis i urocze zdjęcia, może (cudem) przyśpieszą realizację marzenia o Dreźnie...
Serdeczności:)
Oj, tak! miasto warte odwiedzenia. Serdeczności.
Usuń...wiem, wiem, marzę o nim od lat...na marginesie, z niemieckich miast Drezno u mnie ma priorytet!
UsuńTaaak, w tym Dreznie tkwi rowniez moja krwawica, bo do dzis placi sie tzw. dodatek solidarnosciowy na odbudowe zaniedbanych w czasach DDR-u wschodnich landow. Efekt jest taki, ze te landy kwitna, zabytki maja zrestaurowane, nowe piekne drogi, a u nas po staremu i kasy gminne puste. Ludzie sie pultaja, jak dlugo jeszcze maja placic, skoro wszystko juz zrobione. Ale jakos konca nie widac.
OdpowiedzUsuńAno, tak już jest. Biedny patrzy na bogatego... Serdeczności.
UsuńWidoki niesamowite -na pewno "na żywo" jeszcze piękniejsze. Ehhh tyle by człowiek chciał zobaczyć! Dobrze, że chociaż tak może;))
OdpowiedzUsuńTo prawda! A świat jest taki piękny!
UsuńDoroto , piękne te budowle , architektura zachwyca , basen dla koni , kiedyś dbano o te piękne zwierzęta , a hrabina Cosel ...oglądałam tylko film :))
OdpowiedzUsuńUściski ślę :))
Dorotko , masz gdzieś adres na skrzynkę pocztową ? potrzebowałabym Twojej rady :)
UsuńWysłałam na FB
UsuńA ja wysłałam wiadomość na pocztę :)
UsuńWitaj Dorotko po dłuższej przerwie.
OdpowiedzUsuńJajku jak mi się w tym Dreźnie podoba, a co do koni to masz rację, że kiedyś mieli oni się lepiej niż dziś w erze samochodów. Bardziej dbano o nie.
Pozdrawiam cieplutko.
Serdeczności JaGusiu!
OdpowiedzUsuńDrezno znam tylko z opowieści mojej mamy, która mieszkała tam jako nastolatka. Niestety nigdy nie zwiedziłam miasta. Przejeżdżałam kilka razy obok. Końcem tego miesiąca znowu będę w pobliżu, może uda mi się wycisnąć z napiętego grafika odrobinę czasu i obejrzeć miejsca, o których piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Oj, warto! Ja jestem zachwycona!
UsuńPiękne, klimatyczne... aż się marzy stanąć tam ze sztalugami!
OdpowiedzUsuńStworzone do malowania!
UsuńI ja też chcę, też chcę je zobaczyć! Drezno, czego by o nim nie pisać, piękne jest. Historia też mu dokłada różności, a jest co. Ciekawa ta historia i piękna architektura, czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
A wiesz Dorotko... jak sobie któregoś dnia w górach siedziałam przy rzece i słuchałam e szumu przyszłaś mi na myśl :) A racze to, że pewnie coś aktualnie zwiedzasz i fotografujesz ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze Ci przyszło na myśl. Uwielbiam podróżować, zwiedzać i fotografować.
Usuńprzepiękne miasto i bardzo zadbane. faktycznie jest co zwiedzać. robi ogromne wrażenie, przez wielkość budowli i przepiękne detale. można się tam poczuć, jak w innej epoce.
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie, dlatego chcę pojechać tam jeszcze raz na dłużej.
UsuńPiękne miasto. Mieszkańcy podobnie jak warszawiacy napracowali się mocno, by miasto podnieść z ruin. Po wojnie wyglądało niemal jak nasza Warszawa. Dobrze, ze w mieszkańcach takich miast duch nie gaśnie, bobyśmy dziś nie mieli takich perełek.
OdpowiedzUsuńOj nie! Miasto, ponoć, niedawno dopiero doprowadzono do takiej świetności, po zjednoczeniu Niemiec i za pieniądze unijne.
UsuńLepiej późno niż wcale ;)
UsuńCo za piękne okolic - te fontanny i pałace przypominają mi Potsdam...
OdpowiedzUsuńJAk ja lubię te Twoje historie....
Pięknie się czyta
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Kiedyś się tam wybiorę
OdpowiedzUsuńdziękuję za wycieczkę
Warto!
UsuńPięknie się moja Panno zabawiasz...:o)
OdpowiedzUsuńW tym roku wyjątkowo pięknie - przyznaję!
UsuńDrezno znam tylko z filmu fabularnego o bombardowaniu tego miasta w 1945, przejmujący. Natomiast August II Mocny - odrażający. Cosel była metresą jedną z wielu, o ile pamiętam. By się wstydził :P
OdpowiedzUsuńByła! I nieźle sobie z Augustem czyniła. Aż zachciało się jej być królową, to.... najpierw odsunięto ją od dworu, potem uwięziono za zdradę.
Usuńświetne zdjęcia, z zachwytem się ogląda :)
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda,że padało!
UsuńAle ślicznie w tym Dreźnie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i ciekawa namiastka opowieści o mieście. Najprawdopodobniej za jakieś 2-3 tygodnie jadę tam na weekend. No chyba że w ostatniej chwili się rozmyślę i kupię wycieczkę do innego miasta. No ale chyba nie... bo bardzo chce zobaczyć Drezno ;)
OdpowiedzUsuń