Zatem musieliśmy poważnie zweryfikować nasze plany.
Zaczęliśmy od Suchej, bowiem znajduje się tam Zamek Czocha. Zewnętrznie zrobił na mnie przeogromne wrażenie. Bajka.
Jednakże z każdą późniejszą minutą wrażenie malało. A rzecz w organizacji.
Do zwiedzania była sala tortur w lochach i część zamku, której nie zajął na hotel ( dosłownie kilka sal). Bilety do sali tortur nabywało się przed dziedzińcem zamkowym w budce, gdzie sprzedawano również bilety na rejs stateczkiem po jeziorku koło Zamku, a bilety do Zamku w kasie na dziedzińcu. Ja osobiście nie rozumiem po co takie utrudnienia? Czy wszystkich biletów nie można byłoby kupić w jednym miejscu? A tak biegania, kręcenia się... ( dodam,że w ponad trzydziestostopniowym upale).
Zwiedzających podzielono na grupy i przydzielono odpowiedniego przewodnika. Każda grupa miała określoną godzinę wejścia. Ale! Zawsze znajdzie się jakieś ale!
Dochodziły kolonie, zorganizowane wycieczki i każda z nich miała własnego przewodnika i pierwszeństwo wejścia. Zrobił się tłok, ciżba i duchota. Nasza przewodniczka głównie skupiała się na tym, aby sprawnie omijać sale, w których już są grupy z innym przewodnikiem. Była bardzo zmęczona taką organizacją.
No... ale pieniądz ponad wszystko.
Im więcej ludzi, tym więcej przecież zarobią!
W Zamku jest sala tortur. Jestem pod wrażeniem kreatywności i pomysłowości człowieka, jeśli chodzi o wymyślanie cierpienia dla bliźniego. Szok! Bestialstwo mi się po prostu w łowie nie mieści.
Oto krzesło dla czarownicy. Wiedźmę na czymś takim sadzano, następnie kręcono korbką. Kolce szarpały jej ciało. Potem taką poranioną kobietę rzucano w rogu sali ( wentylacja tak została skonstruowana, aby smród przypalanego ciała rozchodził się po okolicy) na stosik i przypalano ogniem.
Do niektórych więźniów przychodził nawet mnich z modłami. Taką chrześcijańską łaskę okazywali władca bliźnim!
Zamek kryje wiele legend z prawdziwym dreszczykiem.
W Zamku jest
studnia niewiernych żon.
Oto portret
pięknej Ulriki, żony Joachima von Nostitza. Małżeństwo to zostało zawarte z wielkiej miłości. Ale jak to w życiu bywa, wybuchła wojna i zakłóciła sielankę zakochanych. Małżonek dzielnie walczył, a żonka usychała z tęsknoty. Po roku wrócił stęskniony do swej ukochanej i zastał ją w wysoko zaawansowanej ciąży. Liczył, liczył i się doliczył, że nie mógł być ojcem tegoż dziecka, gdyż zapłodnienie na odległość było niemożliwe. Był jednak niezwykle litościwy. Poczekał aż Ulrika urodzi dzieciątko. Następnie wepchnął ją do studni na dziecińcu zamkowym, a nowo narodzone dziecko kazał żywcem zamurować w kominku. Ponoć do dzisiaj słychać płacz dziecka wydobywający się z kominka i lament matki wydobywający się ze studni. Czasami Ulrika wychodzi ze studni, aby utulić swoje dzieciątko.
Ulrika była trzecią niewierną żoną utopioną w tejże studni.
Legenda również głosi, iż każdy niewierny facet, który zajrzy do tej studni w krótkim czasie wyłysieje.
Nie było chętnych panów w naszej grupie, którzy chcieliby zajrzeć do owej studni. Ciekawe dlaczego? Hi, hi, hi....
Na pierwszym piętrze Zamku Czocha mieści się sypialnia Gütschowów z zabytkowym łożem z baldachimem. Łoże to zostało sprytnie skonstruowane. Posiadało z boku tajemniczy przycisk, który uruchamiał zapadnię. Nie spodobała się żonka mężusiowi, za mało się starała, pyk .... i już wypadała z łoża w przepaść. W ten sposób niejedna niewiasta straciła życie. Obecnie zabytkowa sypiania wynajmowana jest gościom hotelowym. Dla bezpieczeństwa usunięto zapadnię, a przepaść zamurowano. Cóż, dla pieniędzy można nawet przeróbki w zabytkowych komnatach czynić.
Tego zrozumieć nie potrafię.
Uwagę moją zwróciły ruiny Zamku Świecie. Obecnie są w prywatnych rękach. Ponoć w latach dziewięćdziesiątych takie ruiny można było kupić za kilka tysięcy złotych. Obecni właściciele własnymi środkami dokonują renowacji ruin. Na teren zamku można wejść za symboliczną złotówkę wrzuconą do skarbony.
Ulrika była trzecią niewierną żoną utopioną w tejże studni.
Legenda również głosi, iż każdy niewierny facet, który zajrzy do tej studni w krótkim czasie wyłysieje.
Nie było chętnych panów w naszej grupie, którzy chcieliby zajrzeć do owej studni. Ciekawe dlaczego? Hi, hi, hi....
Na pierwszym piętrze Zamku Czocha mieści się sypialnia Gütschowów z zabytkowym łożem z baldachimem. Łoże to zostało sprytnie skonstruowane. Posiadało z boku tajemniczy przycisk, który uruchamiał zapadnię. Nie spodobała się żonka mężusiowi, za mało się starała, pyk .... i już wypadała z łoża w przepaść. W ten sposób niejedna niewiasta straciła życie. Obecnie zabytkowa sypiania wynajmowana jest gościom hotelowym. Dla bezpieczeństwa usunięto zapadnię, a przepaść zamurowano. Cóż, dla pieniędzy można nawet przeróbki w zabytkowych komnatach czynić.
Tego zrozumieć nie potrafię.
Uwagę moją zwróciły ruiny Zamku Świecie. Obecnie są w prywatnych rękach. Ponoć w latach dziewięćdziesiątych takie ruiny można było kupić za kilka tysięcy złotych. Obecni właściciele własnymi środkami dokonują renowacji ruin. Na teren zamku można wejść za symboliczną złotówkę wrzuconą do skarbony.
Polecam również odwiedzenie Zamku Frydlant po stronie czeskiej.
Dzięki! Uwielbiam zamki!
OdpowiedzUsuńJa też! Fascynują mnie w najmniejszych szczegółach!
Usuń...uraczyłaś mnie i pięknymi zdjęciami i lekko podaną historią. Dzięki!
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Do usług Meg. Zwykle to Ty mnie wieziesz na niesamowite wycieczki.
UsuńTy mnie, ja Ciebie i blilans się zgadza:)
UsuńSerdeczności!
Miłego dzionka:)
Interesujący post, piękne zdjęcia, lubię wycieczki do takich miejsc:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPost ździebko hardcorowy ;) Cieszę się, że już jesteś, DD :) Czy "przygoda" nie zniechęciła Kasi do zastępczej aktywności?
OdpowiedzUsuńAleż skąd! Kasia uwielbia wycieczki i podróże.
UsuńZamek Czocha z zewnatrz prezentuje sie imponujaco, a opowiesci z dreszczykiem, jego legendy i duchy rekompensuja niedogodnosci przy zakupie biletow, scisk (kazdy w koncu chce zobaczyc) i upal (lato, lato wszedzie!).
OdpowiedzUsuńInteresujaca wycieczka, nigdy tam nie bylam, wiec dzieki Tobie moglam poznac.
Buziole
W ogóle bardzo interesujące miejsce, warte odwiedzenia.
UsuńUwielbiam zarówno historię, jak i historyczne miejsca. Takie, w których aż dusza z murów wyłazi, a nostalgia sprawia, że malują sobie takie miejsca w średniowiecznym klimacie z całym kolorytem i mieszkańcami. Do zamków zaś mam sentyment szczególny z racji zamiłowania do średniowiecznego oręża i turniej rycerskich.
OdpowiedzUsuńCiekawa legenda o Nostitzach. Jednym z bohaterów "Narrenturm" jest Nostitz właśnie. Fryczko niejaki. Generalnie Sapkowski bardzo ładnie sobie poczynał literacko na XV wiecznym Śląsku w Trylogii Husyckiej :)
Pozdrawiam i dziękuję za klimatyczne foty :)
Ale ślicznego określenia użyłaś "dusza z murów wyłazi". Dokładnie tak się czułam. Mam osobisty sentyment do takich miejsc i ciągam moją rodzinę w nadziei,że też poczują klimaty. Z Mężowskim się udało, gorzej z Młodszą. Musi dorosnąć.
UsuńHeh. Sama syna od maleńkości ciągałam ;) Teraz sam z własnych chęci potrafi po zamkach skałkach biegać. I zamiłowanie do średniowiecza też chyba się przeniosło :)
UsuńFajną opcją na zamkowe zwiedzanie jest jura krakowsko - częstochowska i i Szlak Orlich Gniazd. W mojej okolicy tez parę zameczków jest łącznie z niezwykłym Krzyżtoporem w Ujeździe.
Toż to horror - włosy dęba stanęły mi na rękach:)
OdpowiedzUsuńZamek w którym straszy ...
Dodałam na f, a niech się trzęsa ze strachu, byleby do głowy komuś nie wpadło pozbywanie się z łoża kochanki i to w wyżej podany sposób.......haha
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
kadrowane.bloog.pl
Dla nas to horror, a dla tamtych kobiet - rzeczywistość. Brrr
UsuńJejku jak to dobrze, że żyjemy w dzisiejszych czasach, kiedy to na czarownice poluje się inaczej, mniej... smrodliwie :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Też o tym pomyślałam.
UsuńNie znam w ogóle tamtych terenów, a szkoda...
OdpowiedzUsuńTo trzeba poznać!Warto!
UsuńHistorie niesamowite, a ruiny przepiękne:-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, niesamowite!
UsuńChyba trzeba wpisać zachodnie ścieżki do terminarza...;o)
OdpowiedzUsuńOj, trzeba.
UsuńMiałam szczęście być w zamku Czocha, a nawet nocować tam. Niesamowite wrażenie robi nocą, gdy jest wyludniony i można przechadzać się po niektórych korytarzach. FAntastyczne wrażenie
OdpowiedzUsuńWow! Domyślam się...
UsuńDzięki tym zdjęciom odbyłam sentymentalną wędrówkę po dobrze znanych miejscach. W zamku nad jeziorem Czocha, w którym kręcono film "Gdzie jest generał?", byłam chyba trzy razy. Bilet do sali tortur zachowałam sobie do dzisiaj.
OdpowiedzUsuńZ kolei w ruinach zamku Świecie bywałam często, nawet dużo rozmawiałam z panią Żanetą- właścicielką zamku. Jej synek, którego ona z mężem nazywali Kasztelanicem, był malutki, teraz to już chyba duży chłopiec. Wiem, że kupili zamek za 100 tysięcy złotych, ale niemożliwością jest, aby sami zdołali go wyremontować, dlatego muszą prosić o datki. Kupiliśmy od pani Żanety obraz zamku, aby choć trochę wspomóc takich zapaleńców jak ona z mężem. O ile się nie mylę, skończyli architekturę we Wrocławiu.
Jeśli jeszcze kiedyś będę w tamtych stronach, to na pewno odwiedzę te malownicze ruiny.
Pozdrawiam.
Przesympatyczna Pani. Miałam okazję poznać ją osobiście. Niezwykle ciekawie opowiada, a przy tym dysponuje ogromną wiedzą. Trzymam za nich kciuki! Podobają mi się tacy zapaleńcy z marzeniami. Kiedy opowiadała, jak te ruiny mają w przyszłości wyglądać, widziałam je oczami wyobraźni. Serdeczności.
UsuńChyba większość finansów pochłonęło odsłanianie skał, na których wybudowano kiedyś zamek oraz odsłanianie podwójnych murów. Ziemia, którą wywieziono stamtąd, to tysiące ton, a to kosztuje.
UsuńCiekawa jestem, czy zwracali się do ministra kultury i dziedzictwa narodowego o pomoc finansową, przecież minister Zdrojewski jest z Wrocławia i powinien wspomóc rodaków.
Wieczorne uściski.
Wyrko chętnie bym przygarnęła, fotelik wiedźmy mi się nie podoba ;o) Uwielbiam tamte szlaki ;o)))
OdpowiedzUsuńHi, hi,hi.... a foteli się nie podoba?
UsuńPiękny post! Oto, świetlany przykład tego, w jaki sposób bloger może zrobić dobrze czytelnikowi :)
OdpowiedzUsuńDelektuję się!
Cała przyjemność po mojej stronie. Dzięki.
UsuńNigdy nie byłam w zamku Czocha. Robi wrażenie i ma niezwykłą historię. Może kiedyś będzie mi po drodze. Świetne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba Twoja podróż :)) wrażenie z Czochy mam o wiele lepsze, ale ja tam byłam kilka lat temu i jeszcze nie było takiej dziwnej organizacji. zwiedzanie bez problemu, czekania i małej grupce. no cóż komercja potrafi zabić każdy urok.
OdpowiedzUsuńA ja trafiłam na tłumy, duchotę i brak organizacji. Mimo wszystko miło wspominam!
UsuńWiele słyszałem o Zamku C. i wiele czytałem, niestety to dosyć daleko i zwykle jakoś nie po drodze. Z tego co napisałaś wynika, że najlepiej wziąć tam pokój i pomieszkać aby ... posmakować :-) I tak pewnie zrobię, bo wyścigi z czasem i bieganie między wycieczkami odbiera cały urok takich miesc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Loch Ness :-)
Strona jest dobra. Wszystko jest poukladane i latwo znalesc jest to czego się szuka.
OdpowiedzUsuńAlso visit my web site ... pozycjonowania stron internetowych
Bardzo interesująca strona internetowa.
OdpowiedzUsuńPolecam znajomym
my web site :: reklama w necie
Świetna strona, gratuluję znajomości tematu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Also visit my webpage :: promuj strone
Dziękuję, znalazłem u państwa na stronie masę interesujących
OdpowiedzUsuńmnie informacji. Oby tak dalej! Pozdrawiam
My web site ... firmy
Bardzo dobry fotoreportaż. Niestety nie byłem w tych ruinach a bardzo mnie zaintrygowały ruiny Zamku Świecie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)