Rodzinne miasto przywitało nas deszczem i lekkim chłodem. Hi, hi, hi.... z 44 stopni trzeba się było przestawić na 14. To dopiero szok dla organizmu.
Donoszę pośpiesznie,że już się przestawiłam. Powróciłam do realnego świata.
Nawet dzisiaj z córką zaliczyłam okulistę.
Jak było???????
CUDOWNIE!
I tyle pisania na dzisiaj.
Na pocieszenie fotki z samolotu.
Nie mów do mnie o 44 stopniach...
OdpowiedzUsuńBłagam!
Przeżyłam i ciepło wspominam. Kocham słońce!
UsuńTez przeżyję, nie pierwszy to raz. Ale od wczoraj rozkoszuję się ochłodzeniem, mam cudowne samopoczucie i jak najdłużej chcę o tych 44 nie myśleć... A może przez ten tydzień się tam pogorszy? Trzeba żyć nadzieją :))
UsuńRozwieję złudzenia. Będzie jeszcze cieplej!
UsuńSkąd wiesz?!
UsuńAle może klimat łaskawszy niż u nas. Przeżyłam tropiki całkiem dzielnie - lżej się oddychało, nie było duszno...
A to dopiero! Witaj w domu, chlodnym i kaprysnym kraju ojczystym i na blogowisku!!! Buziaczki.
OdpowiedzUsuńWitaj!
Usuń...44 stopnie? No tak, wszak to tropiki, a że ja nie znoszę takiej temperatury to w życiu tam nie pojadę:) Zdjęcia z góry cudowne!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że gładko weszłaś w realny polski świat!
Serdeczności:)
Ps. Fajnie, że jesteś!
Ponoć chłodno jeszcze było, hi, hi hi - tak mówiła przewodniczka.
Usuńo, matko!
Usuń:)
:)))
OdpowiedzUsuńwitaj, witaj... super, że chociaż troszkę wypoczęłaś :)
OdpowiedzUsuńTroszkę! Zostałabym tam dłużej, gdybym kasę miała, hi, hi, hi...
Usuńczekam na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWkrótce!
UsuńUwielbiam zdjęcia z lotu ptaka... i z okien samolotu.
OdpowiedzUsuńZiemia jest piękna.
Szkoda, że o tym tak często zapominamy :(
O tak! Przepiękna!
UsuńPiekna temperatura, to sie nazywa lato!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Piękne lato! Takie lubię!
Usuń44 to może subtelna przesada, ale już 30.... Odpoczęłaś wystarczająco? Podładowałaś bateryjki? Czekamy na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zdjęcia z lotu ptaka... i z okien samolotu.
OdpowiedzUsuńZiemia jest piękna serdeczności