Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

środa, 23 stycznia 2013

Kryminalnie i sensacyjnie

Wczorajszy zimowy wieczór zapowiadał się relaksacyjnie. Mężowski przygotował garzańca, bo za oknem trzaskający mróz i grypa wkoło szaleje. W kominku trzaskał ogień, a w telewizji właśnie zaczynał się mój ulubiony serial.
Pełny relaks.
A tutaj domofon. Pies ujada niemiłosiernie przed furtką.
- Spodziewasz się kogoś? - pyta mężowski, który już od kilkunastu minut paradował po salonie w szlafroku.
- Tak! Przystojnego faceta, albo nawet dwóch! - odpowiedziałam i łyknęłam koleją porcję grzańca.
Mężowski wyjrzał.
Przed furtka faktycznie stało dwóch mężczyzn.
- Policja! Proszę otworzyć!
Mężowski skoczył jak oparzony.
- Schowaj psa! -  Sam pobiegł na górę przebrać się. Nie będzie funkcjonariuszy przyjmował w szlafroku.
Po kilku minutach na nasze salony weszło dwóch policjantów śledczych.
Okazało się,że na plebanię było włamanie. Jacyś bezmózgowcy to byli. Szkód narobili, a do środka nie weszli. Jeno do kościoła, z którego nie było, co kraść.
Kurczę!
Najgorsze jest to,że w podawanym przez policję  czasie napadu my byliśmy w domu i nic, a nic nie słyszeliśmy i nie widzieliśmy.
Oglądaliśmy film, sensacyjny - zresztą.
***
W ten oto sposób spokój wieczoru bezpowrotnie został zmącony.

23 komentarze:

  1. Kryminał wieczorową porą :)dalszy ciąg będzie ?

    OdpowiedzUsuń
  2. To Wy mieszkacie w sasiedztwie plebanii? Tu trzeba ojca Mateusza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym pomyślałam. Nawet chciałam policjantom podpowiedzieć, ale ugryzłam się w język.

      Usuń
  3. NO I TAK SIĘ POMIESZAŁY SZYKI NIE DAJA SIĘ ZRELAKSOWAĆ TAK CZASEM BYWA CZEKAM NA JUTRO CO SIĘ WYDARZY SERDECZNIE POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nie lubię kontaktów z mundurowymi. Raz jedyny zdarzyło mi się być przesłuchiwaną na komisariacie (z powodu hospitalizacji w czasie, gdy panowie na miejscu przepytywali wszystkich sąsiadów okradzionego mieszkania n/p mnie) i było to dla mnie tak stresujące, że dosłownie się popłakałam, panowie policjanci ratowali mnie smarkatkami. Was, jak wnioskuję, bardziej rozstroił sam fakt zaistnienia przestępstwa w pobliżu, niemniej chyba potrafię zrozumieć, jak się poczuliście. Niech takie sytuacje więcej się nie zdarzają, serdecznie życzę, aby nic nie zakłócało spokoju Waszego domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. I fakt,że my nic nie zauważyliśmy i że w ogóle uważaliśmy tę okolicę za spokojną, i że.... ZŁODZIEJE SĄ WSZĘDZIE!

      Usuń
  5. :D:D "schowaj psa" - wyobraziłam sobie, że chowacie psa bojac się, że zostanie zamknięty do paki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Schowaj psa - w języku mężowskiego znaczyło - zamknij go w pomieszczeniu, bo nie wpuści policjantów.
      Kiedy przeczytałam ten tekst jeszcze raz, to tez się uśmiałam z tegoż zwrotu. Bo jeszcze mogło być,że pies kradziony i trzeba go ukryć przed policją.

      Usuń
  6. Mnie też "schowaj psa" podziałało na wyobraźnie ;DDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, ciekawa jestem co wyobraziłaś sobie? Dodam,że mój pies - to wilk.

      Usuń
  7. ;-) Pobudziłaś moją wyobraźnię.
    Mam nadzieję, że tym razem mail doszedł?

    OdpowiedzUsuń
  8. Samo życie>>>>>Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że psu nie nie jest :))))))))
    Pewnie będziecie mieli traumę. To przykre wydarzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś ty? To nie do nas się włamali. A psa miałam zamknąć, bo policjanci się go bali. Tylko w moich oczach okolica przestała być bezpieczna.

      Usuń
  10. Witaj
    Ileż to słyszy się policyjnych akcji, w których nie my, ale inni poszkodowani, a nas straszą.
    Dobrze, że to tylko nieszkodliwe włamanie było.
    Pozdrawiam najcieplej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jednak włamanie w biały dzień i nikt nic nie widział i nie słyszał. Nawet ja.

      Usuń
  11. Szkoda, że nie mogliście pomóc, bo takim świętokradcom należy się solidna kara.

    OdpowiedzUsuń
  12. Całe szczęście, że to tylko dwaj policjanci a nie "tuptusie".
    Że też kara boska nie przyjdzie na włamywaczy.
    To nie ważne czy ze szkodą czy bez...Dla mnie to targnięcie się na DOM BOŻY.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Targnięcie się czyjąś własność jest niedopuszczalne. Ale cóż...

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.