Wyjazd do Gdańska zaliczam do udanych. Gdańsk jest niemal moim drugim rodzinnym miastem.Związane są z nim lata mojego dzieciństwa, mojej młodości i dorosłości.
 |
| ZŁOTA BRAMA |
 |
| WIDOK Z WIEŻY MARIACKIEJ |
 |
| ULICA MARIACKA |
 |
poniedziałek, 23 lipca 2012
Wszędzie dobrze, a najlepiej w domu
Wyjazd do Gdańska zaliczam do udanych. Gdańsk jest niemal moim drugim rodzinnym miastem.Związane są z nim lata mojego dzieciństwa, mojej młodości i dorosłości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
takowych gołąbków nie jadłam , ale wyobraźnia podpowiada mi że mogą być nie kulawe.Dzisiaj jest 23 czyli Młoda zapewne jest zdrowa. Natomiast gdańskie uliczki na starówce zawsze wywołują we mnie ciepło z duszą .
OdpowiedzUsuńmacham słonecznie - Dośka zołza
Zawsze podobał mi się Gdańsk. Na szczęście mój mąż ma tam kuzynkę, która zapraszała nas na wakacje. W Gdańsku nie można się nudzić, to piękne i zabytkowe miasto.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w tamtych czasach nie było jeszcze stadionu.
Pozdrawiam.
Bardzo lubię Gdańsk, całe Trójmiasto zresztą. I chociaż daleko mieszkam, chętnie tam jeżdżę pomimo odległości.
OdpowiedzUsuńBo kto raz załapał ten klimat, będzie go ciągnęło!
UsuńTylko raz bylam w Gdansku i raczej malo widzialam. Ciekawi mnie jedno - czy warto bylo zwiedzac stadion z przewodnikiem?
OdpowiedzUsuńWarto! Stadion to nie tylko murawa i boisko. To rowniez ciekawe zaplecze.
UsuńFajnie jest wrócic do domu nawet po najlepszych wakacjach.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWciąż się do Gdańska wybieram i wybrać się nie mogę...a ciągnie mnie, oj ciągnie!
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Wkrótce zaczyna się Jarmark Dominikański. Warto!
UsuńTrzeba przyznać, że Gdańsk jest jednym z najbardziej klimatycznych miast polskich, za nim Toruń, a dalej Sandomierz. I ten mój ranking nie ma nic wspólnego z ilością zabytków, kin czy czegoś tam jeszcze. Wchodzi się na stare miasto i albo jest klimat albo go nie ma
OdpowiedzUsuńJa na pierwszym miejscu stawiam Kraków, potem Gdańsk, Toruń i Poznań.
UsuńKraków jak dla mnie jest klasą samą w sobie.
UsuńA Poznania jakoś ocenić nie umiem...