Z moim kolanem jest znacznie lepiej. Wygląda na to,że to jest stłuczenie. W każdym razie nie mam czasu na rozczulanie się nad sobą, kiedy tyle się dzieje. A dzieje, się dzieje.... aż trudno nadążyć, aż trudno uwierzyć!
Za mną już babski wieczór, jeden z tych niezapomnianych. Uf... Ale było fajnie! Mężowski po nas( mnie i kilka koleżanek) przyjechał w nocy i utknął z nami na kolejną godzinę! Podobnie było z innymi kierowcami. W każdym razie to już było!
W pracy zaczyna się kociokwik. Próbuję rozważnie rozkładać prace i siły... Grunt, to nie dać się zwariować. Na dodatek mam na praktyce studentów.
Wczoraj odbyło się ostatnie w tym roku szkolnym zebranie z rodzicami. Miło było i sympatycznie.
Zaczął się okres wycieczek klasowych i innych. Kasia właśnie za chwilę wyjeżdża na jedną z nich. Zaraz zawiozę ją na dworzec PKP. I.....
Uwaga, uwaga! Zaczynam myśleć o moich wakacjach na Majorce!
Czuję,że są coraz bliżej, coraz bliżej!
ależ Ci zazdraszczam tych planów wakacyjnych... moje tegoroczne plany wzięły w łep..., może za rok :) pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńps dobrze, że z kolanem lepiej, na przyszłość więcej rozwagi :)
Tak, myślami jestem już na wakacjach. Chociaż i u nas takie upały,że aż miło!
UsuńNiech myśl o Majorce osłodzi Ci czas wystawiania ocen, rad pedagogicznych, wypisywania świadectw i arkuszy ocen! Trzymaj się dzielnie!!!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że osłodzi! Dzięki
UsuńZe zdziwieniem oraz z radością wielką, stwierdzam, że masz rację;-) Wakacje tuż, tuż, co mię cieszy do wypęku, gdyż oboje z moich dzieci zadeklarowało chęć odwiedzenia ukochanej mamuni i spędzenia z nią części swoich wakacji;-)
OdpowiedzUsuńNo to będziesz miała jakiś czas RAJ!
UsuńTy sobie z tym kolanem nie żartuj, trzeba o nie zadbać, żeby mieć np. siłę biegać po Majorce ... a tak a propos to mogę ci podrzucić kilka fajnych miejsc do zobaczenia, takich gdzie trasy turystyczne nie docierają, moja przyjaciółka tam pracowała przez dwa lata :-)
OdpowiedzUsuńHm???? to tam jeszcze oprócz plaży można coś zobaczyć?... Żartuję, oczywiście! Bardzo chętnie zajrzę w miejsca polecane. Zatem proszę o ....
Usuńto i ja poproszę, bo też się tam wybieram :)))
Usuńoj zdjęcia przywiozła przecudne ... jak tylko się odezwie to zaraz ją zapytam, bo to nie spokojna dusza po świecie lata, czasem trudno ją uchwycić :-)
UsuńJak to piękna nazwa: Majorka;-)
OdpowiedzUsuńMiło, że spotkania z rodzicami bywają miłe i sympatyczce.
Ha! Jak mili ludzie, to i spotkania miłe!
UsuńTo ja się tu o Ciebie martwię a Ty balujesz ??? :)))) No ładnie ładnie :)) dobrze, że wszystko ok, dobrze że wracasz na dawne szybkie tory. Nasza kolej mogłaby brac z Ciebie przykład :)
OdpowiedzUsuńNie sądziłaś chyba,że jakieś kolano mogłoby mi przeszkodzić w uczestnictwie w babskiej imprezie!
UsuńA KOLEJ NIECHAJ SIĘ UCZY!A, CO!
Majorka...............mrrrrr, słońce, woda jak zupa..... gorąco krwiści mężczyźni....eee, co to ja miałam? aaa, już wiem - dobrze, że z kolanem lepiej. I nie biegaj więcej w samych skarpetach po sali :)
OdpowiedzUsuńOj, do następnego razu na pewno biegać nie będę. Zresztą o tym wypadku pamiętać będę zapewne jeszcze długo. Takie kontuzje są bolesne i długotrwałe.
Usuńoj tak, niestety. Kiedyś naciągnęłam coś w kolanie podczas fikania ze schodów. Systematycznie "wyłazi" mi to podczas chodzenia po górach, tak więc zawsze mam bandaż elastyczny w plecaku. Może teraz, bo ćwiczeniach i bieganiu, kolano się nieco wzmocni i odpuści?
UsuńA zabierzesz mnie ze sobą, ja też chcę zobaczyć Majorkę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Też marzę o tym aby gdzieś wyciągnąc się i leżeć i leżeć......
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że z kolanem wszystko w porządku i na Majorce nie będziesz utykać;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Och urlopy urlopy,
OdpowiedzUsuńwreszcie odpocząć :-)
Życzę zdrowia :-)