Kolejnym miasteczkiem, które odwiedziliśmy było Greve in Chianti. Zauroczył mnie arkadowy ryneczek( Piazza Giacomo Matteott) w kształcie trójkata.
Dookoła są kafejki, restauracje, sklepiki.
W mieście znajduje się również muzeum wina. Można również zakupić dobre wino z okolicznych winnic za całkiem przyzwoite pieniądze.
Mieliśmy ochotę na spaghetti bolognese. Wyobraźcie sobie, że żadna jadłodajnia nie serwowała tego dania. Zawiedzeni, pojechaliśmy dalej.
Blog kobiecy o życiu, podróżach, pracy, rodzinie. "JEŚLI COŚ CI SIĘ NIE PODOBA, ZMIEŃ TO; A JEŚLI NIE MOŻESZ TEGO ZMIENIĆ, ZMIEŃ SPOSÓB MYŚLENIA O TYM." M. Engelbreit
Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.
- Vernon Wolfe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawe zdjęcia, mam okazję poznać inne strony Europy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚlicznie tam...
OdpowiedzUsuńŻe Spaghetti Bolognese jest jak z ... pizzą. To co my pizzą nazywamy, powstało w... Nowym Jorku. Generalnie większość dań, które my nazywamy "kuchnią włoską"... nie jest Włochom znana, a przynajmniej nie w takiej postaci jaką znamy. ;).
Inna sprawa że miejscowe "zamienniki" są zdecydowanie lepsze.
Ślicznie i gorąco.
OdpowiedzUsuńPewnie makaron to dla nich codzienność, a nie danie :-)))
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo lubię spaghetti bolognese...
Mam nadzieję, że wino u źródła jest dobre...
Pewnie tak, ale my chcieliśmy spróbować u źródła. Niestety - to , co otrzymaliśmy w innym miejscu - nie spełniło naszych oczekiwań. Dziecię powiedziało: "mamo, ty robisz lepsze"
UsuńTy z winem, a ja z pizzą mam podobne wrażenia.
UsuńPizza podana w Wenecji nie ma startu do np. w pizzerii Sicilia w Katowicach, nota bene prowadzona jest przez Włocha.
Najwyraźniej oni bardziej starają się poza swoimi granicami, nasi też zarówno!
Z pizzą też się dwa razy nabraliśmy. Gdyby nie fakt,że miiałam okazję spróbowac wcześniej przepysznej włoskiej pizzy, to pomyślałabym,że pizza w polskim wydaniu jest lepsza. Na szczęście dane nam było skosztować rewelacyjnej w różnych miejscach we Włoszech.
UsuńTak samo jak Iza - w Wenecji po zjedzeniu pizzy byliśmy zawiedzeni i ... głodni, nieledwie mniejszą niż nasza drożdżówka.
UsuńPewnie kupiliście wersję dla dzieci. W Wenecji jadłam pizzę na wagę całkiem całkiem i próbowałam kalmarów - były wyśmienite!
UsuńKalmary to w Grecji, a pizza chyba dla dorosłych ale w wersji "przekąska uliczna".
Usuńnazwa zobowiązuje ))) winko pewnie dobre
OdpowiedzUsuńWytrwane, głowa po nim nie boli.
UsuńNa bolognese to chyba trzeba jechac do Bolonii? :))
OdpowiedzUsuńBolonia w pobliżu. Stąd zdziwienie.
Usuń