Większość moich maluszów to fanastyczne, mądre dzieciaki.Niestety jest tez grupka, która daje do wiwatu. A ty kobieto trenujesz cierpliwość i przez zaciśnięte zęby z przyszytym sztucznym uśmieszkiem mówisz:
- Jasiu, nie bij kolegi, przecież jesteś grzecznym dzieckiem.
Mój boże! Siły proszę dołożyć i podwójnej dawki cierpliwości i spokoju.
Wydarzenie z dnia dzisiajszego.
- Proszę pani! Nie zrobiłem szlaczków, bo tata nie zjarzał do mojego zeszytu.
Chwilę później ten sam chłopczyk:
- Dobrze narysowałem
- Kształty figur doskonale, ale czym miałeś pokolorować?
- Kredkami - odpowiada malec.
- Czym pokolorowałeś ( powinno brzmieć pomazałeś)?
- Mazakami.
- Dlaczego nie wykonałeś polecenia?
- Bo ja nie wiedziałem, czym pokolorować!
W domyśle przecież ta nauczycielka nie wytłumaczyła, nie powiedziała, nie......
Litości! A ja mam te dzieci czegoś nauczyć!
Starsze dzieci wcale nie są lepsze. Tylko dokazują więcej i odważniej
OdpowiedzUsuńMówisz? hi, hi, hi..
UsuńZapamietaj tego chloptasia. Bedzie z niego duzy czlowiek, moze polityk? Jak mowi, ze nie wie to znaczy, ze wie. A jak mowi, ze wie to oznacza, ze nie wie :D
OdpowiedzUsuńSądzę,że nie da się zapomnieć. Juz znam go doskonale! Hi, hi, hi...
UsuńMoze zbyt sprytne dzieci sa utrapieniem dla nauczycieli, ale bez nich zycie byloby nudne. :)
OdpowiedzUsuńO, zapewne byłoby nudne!
UsuńMały cwaniaczek, który nieźle opanował sztukę migania się. Jestem prawie pewna, że to on rządzi w domu. Tu nie tyle chodzi o to, żeby go wyedukować, a o to, żeby naprawić błędy wychowawcze. Niestety, to często jest jak kopanie się z koniem. Ale jestem pewna, że Ty się zaweźmiesz i swoje osiągniesz;) Powodzenia:)))
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo myślę. Zwrócę na ten epizod uwagę rodzicom. Może nie zdają sobie sprawy?
UsuńNie to nie zawód dla mnie :-)))
OdpowiedzUsuńNie każdy może zostać nauczycielem
UsuńNie znam brzdąca, ale może faktycznie jest mu "rurą" z czego kolor się bierze, byle był - to bardzo męska postawa. A skoro kobieta, (matka , żona, siostra, kochanka, nauczycielka, policjantka itp.) chce żeby było po jej myśli, to niech sobie zada trochę trudu i określi co jak i czym ma być wykonane. Oczywiście konieczne jest też uzasadnienie - my mężczyźni nie lubimy wykonywać nieuzasadnionych poleceń.
OdpowiedzUsuńReasumując - polecenie powinno brzmieć.
Jasiu, figury kolorujemy wyłącznie kredkami grafitowymi gdyż: mazaki przebijają na druga stronę, a woskowe nie dają jednolitego zabarwienia - takie zdanie dla każdego mężczyzny będzie zrozumiałe i poprzez swoją logikę trudne do zanegowania.
Och kobiety, kobiety - niby duże dziewczyny a wciąż mało o mężczyznach wiecie.
"Jasiu, figury kolorujemy wyłącznie kredkami grafitowymi gdyż: mazaki przebijają na druga stronę, a woskowe nie dają jednolitego zabarwienia " - prawie dosłownie tak powiedziałam uściślając jeszcze kolor danej figury, np.,kwadraty na żółto, koła na niebiesko.
UsuńPracuję 24 lata i wiem,że gdybym powiedziała pokolorujcie -" łomateczko!" to dopiewro ruszyłaby lawina. Przerobiłam to juz na początku swojej kariery, hi, hi, hi...
A maluch użył mazaków, bo w ogóle nie były wymagane w piórniku. A w iórniku przecieżwszystko musi być potrzene!
Czyli mały wynalazca.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony mężczyźni mają jeszcze jedną, niepokojącą w sumie cechę, jeśli dany komunikat nie jest im ogłaszany bezpośrednio, to lubią domniemywać, że wcale ich nie dotyczy... widać to np. na drogach.
Powiem Ci że z dorosłymi wcale nie jest lepiej. W siedemdziesięciu procentach przypadków, jeśli polecenie nie jest wyrażone w formie procedury lub checklisty to zawsze coś nakombinują. Pozostają wtedy dwa wyjścia - dla mniej inteligentnych "B Ja Ci tak k.... kazałem!" a dla inteligentnych "zrób tak żeby było dobrze, ale jak spartolisz, to winę bierzesz na siebie".
Donoszę pośpiesznie - dzisiaj Jasiu wypełniał polecenia i faktycznie był grzeczny. Zmieniłam mu miejsce!
Usuń„Jasiu, nie bij kolegi, przecież jesteś grzecznym dzieckiem” - takie wypowiedzi z rodzaju życzeniowych nierzadko wyzwalają mechanizm samospełniającej się przepowiedni, tak więc głowa do góry :) Trzymaj się, DD.
OdpowiedzUsuńNie działa... bo skoro jasiu jest grzeczny, to znaczy że to co robi jest grzeczne. Bo przecież grzeczny nie może robić niegrzecznych rzeczy. A skoro robi grzeczne rzeczy to czemu ma przestawać?
UsuńHa! Pewnie, gdyby był grzeczny, to by .... Niestety nie mogę powiedzieć Jasiowi jesteś niegrzeczny ( nowe czasy, nowe teorie) mogę zaznaczyć jedynie,że nie podoba mi się jego zachowanie. Może nie fortunnie się wyraziłam, ale.... łepetyna mi pęka od trzymania nerwów na wodzy. Okres adaptacji dziecka w szkole.....
Usuń@makroman Działa, działa, tylko zależy, jak wypowiedź jest rozwinięta i czy idzie za nią coś więcej. Niemniej, Twoja uwaga jest bardzo logiczna. Pozdrawiam Was oboje.
UsuńDD, przecież nie z Tobą te numery, niejednego takiego małego "faceta" przeżyłaś... :)))))
OdpowiedzUsuńmiłego dnia (jeszcze tylko dwa dni do weekendu...)
Ha! prawda! Ale coraz starsza jestem i cierpliwości w worze mniej!
UsuńTak sobie myślę, że to jest najważniejszy okres w życiu człowieka, który uczy się życia w społeczeństwie. No, będziesz miała zagwozdkę zapamiętać z którym dzieckiem "jak trzeba, i dlaczego". Przypomnę taki stary dowcip: "Jasiu nie bij kolegi ... bo się spocisz!" :)
OdpowiedzUsuńTak....tak...
UsuńJeszcze dziewięć miesięcy i wakacje...;o)
OdpowiedzUsuńAż dziewięć miesięcy!
UsuńHa Jasio to mały leń i manipulator. Ha rośnie nam kolejny poseł. lub senator ;)
OdpowiedzUsuńA za Ciebie trzymam kciuki i moc cierpliwości życzę :)
Wszystko możliwe! Zgłosił się do samorządu klasowego i jednomyślnie został wybrany! Ha! To się nazywa mieć charyzmę!
UsuńSympatyczne dzieciaczki! Ale nie wiem, czy chciałabym je uczyć...
OdpowiedzUsuńŻyczę cierpliwości!