Wyszłam ze szkoły zmęczona, ale szczęśliwa. Koniec! dwa dni spokoju, a wieczorem imprezka i spotkanie w miłym gronie. Zresetuję się. A od poniedziałku będzie inaczej. Wszak to ja jestem pedagogiem z doświadczeniem i jakieś tam pierdzistołki z ministerstwa , albo mądrale z poradni nie będa mi wciskać swoich super mądrych teorii, które najczęściej oderwane są od rzeczywistości.
Przez dwa tygodnie próbowałam. Efekt- męczyłam się i ja, i dzieci.
Koszmar!
Maluchy muszą mieć jasno określone zasady, ustalone pole działania, wyznaczone cele. Wówczas są spokojniejsze i szczęśliwsze. Taki luz bluz tylko wprowadza chaos.
Ale to już za mną. Dwa tygodnie, to czas wystarczający. Wprowadzę swoje zasady i od razu wszyscy będziemy szczęśliwsi. Mam przynajmniej taką nadzieję.
Od poniedziałku na praktykę przychodzi do mnie studentka.
Wiele pomysłów naszych " mądrych" to zamieszanie, za króre ktoś bierze pieniądze.
OdpowiedzUsuńJesteś doświadczonym pedagogiem i wiesz co dzieciom potrzeba, bo one zawsze tego samego oczekują. Stare sprawdzone zasady są najlepsze! Pozdrówki, pa.
Tak... chciałam spróbować nowego. Wszak, jesli nie spróbujesz, nie wiesz!
UsuńNie wierzę!!! Próbowałaś stosować się do ministerialnych wytycznych!!! Ty??? Dorota, nie poznaję Cię! Czyżbyś na chwilę zwątpiła w powszechnie znaną prawdę, że w ministerstwie i kuratoriach czy innych wydziałach oświaty siedzą ludzie, którzy nie dali sobie rady w szkole, nie mają pojęcia o naszej pracy, nie mają prawie żadnego doświadczenia, a jedynie trochę wiedzy teoretycznej i przemożną chęć utrzymania się na stołku?
OdpowiedzUsuńNa szczęście rozum Ci wrócił i teraz rodzice mogą być spokojni o swoje dzieci, a Ty zaczniesz żyć normalnie. Pozdrawiam:)))
Uwierz! Dyrekcja naciskała, ŻE BĘDĄ KONTROLOWAĆ, ŻE TO,ŻE TAMTO, do mnie osobiste aluzje kierowała i kilka razy osobiście przestrzegała,żebym przypadkiem od razu nie uczyta, bo MA BYĆ OKRES ADAPTACYJNY! Nie bardzo mogłam zrozumieć, dlaczergo uczenie ma kolidować z okresem adaptacyjnym, ale posłuchałam. Przez dwa tygodnie dzieci w zasadzie przerwy miały na żadanie, czyli co kilka minut. I tak naprawdę w większośći jadły, piły i chodziły siku. Potem siadały na dywanie i chciały się bawić po swojemu,niekoniecznie ładnie.
UsuńTo co piszesz jest jakimś horrorem! Też nie zrozumiem w jaki sposób adaptacja może kolidować z nauczaniem. Zawsze mi się wydawało, że dziecko przychodząc do szkoły CHCE się uczyć czegos nowego.Wręcz oczekuje tego, że będzie się uczyć i to , że się uczy pomaga mu się zaadaptować w szkole. Ale widać ja jestem z innej bajki niz Twoja dyrakcja. Wniosek jest jeden: róbmy swoje. Trzymam kciuki.
UsuńA ja też jestem z Twojej bajki. Dlatego pewnie się nie odnalazłam...
UsuńCiągle to samo, całe szczęście ,że nie ejstem nauczycielką :-)))
OdpowiedzUsuńMiłego odpoczynku życzę !
Ależ teraz co innego! Nowe wchodzi, włąsciewie weszło!
Usuńto chyba w każdej dziedzinie należy bać się takich "specjalistów" oderwanych od rzeczywistości-powodzenia i miłej zabawy:)))
OdpowiedzUsuńNajgorsi są w oświecie. Wszak na nauczaniu i wychowaniu każdy się zna!
UsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńZatem, milej i owocnej, spokojnej pracy życzę na nowy tydzień :)
Ciekawe, jaka będzie praktykantka? bo zauważyłam, że u nas niewiele ich obchodzi i pracują leniwie.
Pozdrowionka zostawiam ;)
Zobaczymy!
UsuńTe cwaniaki z poradni pewnie nigdy w życiu z dziećmi nie pracowały. Teoretyzować to sobie mogą. Dranie. Rób swoje i gwiżdż na nieżyciowe wytyczne :)
OdpowiedzUsuńPracowały, ale pojedynczo! Niechaj przyjdą i popracują z całą klasą wdrażąjąc swoje zalecenia dla każdego z nich osobne!
UsuńMam nadzieję, że studentka okaże się pomocna i kompetentna. Spece-teoretycy z poradni są gorsi od plag egipskich. Dziecko jak każdy z nas potrzebuje jasnych zasad. Musi wiedzieć co i jak i znać reguły gry. Nie wiem co za mądry inaczej wymyślił, że brak zasad pomaga
OdpowiedzUsuńKochana kazde jest inne i każde ma inne potrzeby. Ty MASZ JE ZASPOKOIĆ. Jak to zrobisz? G***ich to obchodzi! Buziaki o poranku!
UsuńOwocnej pracy i wyciszającego wytchnienia w weekendy. Podziwiam nauczycieli, może dlatego, że było mi dane spotykac jedynie tych wspaniałych, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłąśnie robię dwupinkcik! Od dzisiaj nowe będzie! Serdeczności!
UsuńJest studencki narybek, jest też więc szansa na jednego więcej pedagoga podobnego do Ciebie. DD, mam nadzieję, że współpraca z praktykantką układać się będzie lepiej niż z oderwaną od rzeczywistości wierchuszką. Najlepszego!
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuń