Moja Młodsza najchętniej wakacje spędziłaby w domu przed komputerem. No, z małymi przerwami na rower, plażę czy kino. A jeszcze kiedyś ciekawa była świata. Razem z Mężowskim siedziała nad mapą i planowali różnego rodzaju wypady.
Wystarczyła jedna baba od geografii w gimnazjum, aby zamordować wszystko....
I teraz słyszymy: a po co, a na co... pfi... i foch.
W tym roku zapytała tak od niechcenia ( liczyła zapewne, iż powiemy,że nie mamy pieniędzy), czy pozwolilibyśmy jej pojechać na obóz młodzieżowy do Grecji?
Nareszcie! Coś drgnęło w dzieciaku. Podskoczyliśmy i jednocześnie niemal, wykrzyknęliśmy: OCZYWIŚCIE!
Na to dziecie zmieszanie, nos do góry zadarło i rzekło:
- Ja jeszcze sama nie wiem, nie zdecydowałam, tylko takie rozeznanie czynię.
Rozeznanie, rozeznaniem.
Mężowski dziecię za łapkę chwycił. Do biura pomaszerowali, formalności dopełnili i.... klamka zapadła!
Wczoraj dziecię swoje na obóz wyprawiłam. Cały dzień stracony, bo mnie w żołądku kręciło, jakaś taka podekscytowana byłam. Ledwie odjechała, a ja ( puk puk w głowę pustą) wydzwaniać zaczęłam. W końcu córcia napisała,że jej 5% baterii zostało przez to moje wydzwanianie, a do celu jeszcze daleko.
Dziewczę jeszcze jedzie do tej Grecji. Już są we Włoszech. O 15:00 będą wsiadać na prom. Mam nadzieję,że będzie się dobrze bawić i że znowu ciekawość świata powróci. Daj Boże.
I niechaj do domu zadowolona i zdrowa wróci. Daj Bożę. Amen.
I dziecię, i Wy wchodzicie na nowe etapy dorastania córki. Dobrze, że w takiej formie. :)
OdpowiedzUsuńTo się okaże, czy dobrze. Doświadczenie jakieś tam mamy. W końcu to nasze najmłodsze już dziecko. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJa mam starszego syna ( 18 lat) i też nie chce się ruszyć z domu. Jego plan wakacyjny to wyjazd ze znajomymi do dziadka na wieś w przerwie między zajęciami kursu prawa jazdy.
OdpowiedzUsuńRachunek za telefon w tym miesiącu chyba będzie rekordowy..
A to ciekawe. Ja w ich wieku byłam ciekawa świata. Chciałam jeździć, zwiedzać, poznawać. Młodsza powiada,że wszystko moe zobaczyć w internecie. Przyznaję,że nie rozumiem.
UsuńJa też się denerwowałam...a po dwóch sms dostałam od Syna zwrotnego " Mamo, przestań ciągle pisać bo mi obciach robisz" :P
OdpowiedzUsuńOt, dziecięca wdzięcznosć!
UsuńI słuszni niech jedzie i zwiedza, komputer zimą ...
OdpowiedzUsuńOczywiście,że tak!
UsuńNo wlasnie, Dorota! Nie rob dziecku obciachu! Zamelduje sie, jak uzna za stosowne, a na razie jest pod dobra opieka :)))
OdpowiedzUsuńTo moje dziecko jakoś tako niemyślące chyba. Gdyby meldowało się stosownie, to nie byłoby nerwów. Nawet Starsza do niej dodzwonić się nie mogła i operwtora zaalarmowała. A Młodsza..... Och!
UsuńSpokojnie... zapewne zmęczona i przejęta. A może komórka padła, albo chwilowo nie ma zasięgu. Odezwie się niebawem. Wykonaj dwupunkt i masz to za chwilę. Serdeczności
OdpowiedzUsuńTwój dwupunkcik działa bezapelacyjnie. Dostałam sms z wyczerpującą informacją jeszcze wczoraj. Dzisiaj pewnie już komórka padła. Muszę cierpliwie czekać.
UsuńKazdego ciągnie w świat, to nieuniknione.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie każdego. Jedni najchętniej z domu by nie wychodzili.
UsuńNie meldowała się? Czyli przepadła w pozytywnym sensie :) Bo oglądanie świata za pośrednictwem Internetu jest mniej męczące, lecz nie tak przyjemne, jak w realu - i to samo dotyczy poznawania przy tej okazji nowych ludzi. Zakładam, że do Grecji odjechał wesoły autobus :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję. Teraz pewnie komórka padła. Muszę być cierpliwa. Jeszcze do tej Grecji płyną promem.
Usuń...o tak, są nauczyciele, którzy potrafią zabić pasję! ...oby jej ciekawość świata powróciła!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Potrafią zabić nie tylko pasję,ale i chęć uczenia się.
UsuńNo cóż w/g wielu nauczycieli zwłaszcza z ZNP szkoła jest dla nich nie dla dzieci.
Usuńu mnie juniorzy też w rozjazdach - jeden w Mielenku, drugi w Rymanowie - 700 km od siebie - przynajmniej na taką odległość jeden drugiemu na złość nie robi ;-)
OdpowiedzUsuń