Pochłonięta wieloma sparwami prawie przegapiłam święta. Uświadomiłam sobie to dzisiaj. W domu robota odłogiem leży. Nic nie zostało kupione, mięsiwa jeszcze nie są zapeklowane. Matko kochana!
Czy ja zdążę? O tym właśnie myslałam jadąc z pracy do domu. Próbowałam sobie nawet jakiś plan działania ułożyć. Wjeżdżałam właśnie na wzgórze, kiedy
zobaczyłam koło mojego domu dziwnie wyglądajacego gościa. Stał, rozglądał się, jakby kogo, lub co obserwował. Ups... Na moje wzgórze raczej ludzie obcy bez konkretnego powodu nie wchodzą, chyba,że do kościoła. Dalej jeno mieszkańcy i ich goście. A tutaj taki.... widać,że nie wiedział, iż akurat przy bramie mojego domu stoi. Czego chciał, nie wiem.
Pies dziwnie się zachowywał. Pierwszy raz widziałam go w takiej akcji. Siedział przyczajony w krzakach. Zwykle wesoło poszczekuje na przechodniów. A kiedy czuje, że wracamy, biega wzdłuż płotu i hau, hau.... A teraz jakby go nie było. Zaniepokoiłam się.
Podjechałam bliżej domu. Pilotem otworzyłam bramę, a pies jak nie wyskoczy i do tegoż gościa. Pierwszy raz widziałam tak wściekłego psa. Ujadał, zębiska szczerzył. Bałam się,że rzuci się na człowieka i ugryzie. Zatrąbiłam klaksonem. Wilczysko posłusznie odstąpiło od nieznajomego, jeno jeszcze w zamykającej się automatycznie w bramie przez chwilę stanęło i dalej na intruza poszczekiwało. Facet się zjeżył. Odwrócił na pięcie i zwiał nim zdążyłam z samochodu wysiąść.
Psisko za swoją postawę obrońcy zażądało nagrody. Ha, trza było dać.
W ubiegłym roku było włamanie do księdza na plebanię. W biały dzień, w niedzielę. Nikt nic nie słyszał i nie widział. My też, chociaż w tym czasie byliśmy w domu. Od tego czasu zwracamy uwagę na obcych. Nie tylko my, ale i sąsiedzi. Ot taka sąsiedzka lustracja. Może facet pobliską plebanię znowu obserwował? hm...
W każdym razie takiego obrotu sprawy się zapewne nie spodziewał. Ja też. Dobrze,że psisko tylko postraszyło.
AŻ NIE DO WIARY.
Jeszcze niedawno się śmialiśmy ,że nasz psiur każdego złodzieja wpuści i jeszcze poliże.
Ha! Jednak nie wpuści
.
Blog kobiecy o życiu, podróżach, pracy, rodzinie. "JEŚLI COŚ CI SIĘ NIE PODOBA, ZMIEŃ TO; A JEŚLI NIE MOŻESZ TEGO ZMIENIĆ, ZMIEŃ SPOSÓB MYŚLENIA O TYM." M. Engelbreit
Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.
- Vernon Wolfe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ech, w moim domu robimy coś na święta, gdy mamy ochotę, a jak nie mamy ochoty, to nie robimy :)
OdpowiedzUsuńA ja robię zawsze. Bo święta maja się odróżniać od dni nieświątecznych.
UsuńPsiulkowi nalezy sie wieeelki gnat za tak bohaterska postawe. A od cioci Pantery caluski w nosek. :)))
OdpowiedzUsuńDostał kostkę. Dostał. Pancia zawsze musi mieć dla swojego pupila cosik dobrego, bo inaczej obraża się. Taki z niego psi jegomość.
UsuńCiacha i sałatki - więcej na święta nie ma sensu, bo zamiast świętować będzie się żarło, a nieo to chodzi.
OdpowiedzUsuńNatomiast zsąsiadami wpadliśmy na pomysłi obcym na osiedlu robimy zdjęcia - pókico skutkuje, nawet samochodu na podjeździe nie zamykam, bo obcy przestali się kręcić.
A z tymi zdjęciami, to świetny pomysł.
UsuńNo to się psiak sprawił. mój Pikuś szczeka ale do wszystkich sie przymila...
OdpowiedzUsuńDo tej pory i nasz tak robił.
Usuńporządny pies, a jaki śliczny:)
OdpowiedzUsuńŚliczny i taaaaaki kochany. Psinka moja "maleńka"!
Usuńmądry jak pies :)
OdpowiedzUsuńbrawo!
Mądry i kochany!
UsuńWidać, że psiur wie kogo polizać, a na kogo poszczekać. ;)
OdpowiedzUsuńRzucić się. On pierwszy raz niemal rzucił się na człowieka i nie szczekał ale ujadał. Byłam w szoku.
UsuńBo prawda jest taka, że najlepszy alarm to pies jest :)
OdpowiedzUsuńTeraz to wiem! Dzisiaj znowu psiurek kostkę dostanie.
UsuńOoo jaki obrońca z niego..
OdpowiedzUsuńJednak trzeba mieć psa jak się ma dom...
W mieszkaniu ponoć też nawet najmniejszy to złodzieje nie lubią, bo narobi hałasu...
Właśnie tak. Mój wielki, hałaśliwy nie jest , ale silny i owszem. Zębiska wilcze posiada.
UsuńDoskonały obrońca Twojego domostwa, spisała się psina na medal :)
OdpowiedzUsuńSpisał się psiur, oj spisał. Tylko człek ten mnie niepokoi. Mąż mówił,że mógł sprawdzać o której to gpdzinie ludzie z pracy wracają. Ot ,tak na luistrację przyszedł.
UsuńDobry pies wyczuje niecne zamiary. :)
OdpowiedzUsuńHm... pewnie tak. Bo taka reakcję mojego psa pierwszy raz widziałam. On do ludzi raczej przyjaźnie nastawiony
UsuńI się nie stresuj, zapeklowane, czy nie i tak się zje:)
OdpowiedzUsuńAle zapeklowane są lepsze!
UsuńDobrego masz stróża. :)
OdpowiedzUsuńDobrego i wiernego!
UsuńTaki pies, to skarb w podobnych sytuacjach, a niektóre, to nawet nie zaszczekają.
OdpowiedzUsuńA ja myślałam,że wszystkie wiernie pilnują swojego terytorium.
UsuńMądra psina, pogratulować! Dobrze, że pogonił dziwnego typa. Wilczur kumpeli kiedyś z działki pogonił sekciarzy. Nie warczał na nich, ale przechylił łeb i otworzył pysk pokazując imponujące uzębienie. Wystarczyło.
OdpowiedzUsuńDobre! Mój też dysponuje imponującymi zębiskami. Oj, jak ja kocham tego psa!
UsuńPsy są przekochane. Sama zawsze chciałam mieć psa, ale mieszkam w bloku i chodzę do pracy. Ale jak się kiedyś doczekam innego lokalu koniecznie musze mieć wilczura lub labradora. Wtedy nas ocalił od rozmowy o sposobach na pokój na świecie, harmonii i kościele. Jak chętnie sobie filozofuje ale w gronie znajomych.
UsuńPsy nie bez powodu, od tysięcy lat, pilnują chałupki swojego pancia. Mają instynkt i ogromne wyczucie sytuacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
I są cholernie inteligentne. Uwielbiam psy!
UsuńPowinnaś o tym poinformować księdza, bo wiesz, że strzeżonego Pan Bóg strzeże.
OdpowiedzUsuńPsu należy się pełna miska czegoś dobrego.
Pozdrawiam.
Nie omieszkam!
UsuńU nas w Święta Bożego Narodzenia kilka domków obrabowali.
OdpowiedzUsuńPsy znają się na ludziach.
Nasz wpuszcza wszystkich:) Wesołych Świąt Wielkanocnych i mokrego Dyngusa!
OdpowiedzUsuń