Matko kochana! Dopiero do mnie dociera. Jestem babcią, na dodatek młodą babcią, jak na babcię,hi, hi, hi....
Jak to moje dziecię szybko dorosło!
Zadzwoniła do mnie kuzynka, której wnuczka ma już 6 lat i zaśpiewała coś o babci, o szarlotce. W tym właśnie momencie uświadomiłam sobie,że ze mnie to raczej będzie cholernie nowoczesna babcia, która aerobik ćwiczy, gra na komputrze i jeżdzi na rowerze.... Szarlotki raczej nie wypiekam, na drutach nie dziergam, ale... ale ... coś ciekawego babcinego też się znajdzie. Znam mnóstwo bajek i potrafię pięknie opowiadać. Znam mnóstwo piosenek dla dzieci , nauczę małego śpiewać....
Maleńki jest już drugi dzień na tym świecie.
Gratulacje !
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńRozumiem Twój entuzjazm, ale wyluzuj! Miałam koleżankę, która podobnie jak Ty, kipiała energią skierowaną ku wnuczkom - uczyła rysować, śpiewać, recytować, bawiła się z dziewczynkami w gry edukacyjne, czyli babcia-edukatorka. Któregoś dnia wpadłam do owej koleżanki i zobaczyłam, że młodsza wnuczka coś tam rysuje (akurat babcia tego popołudnia miała babciowy dyzur). Oczywiście pochwaliłam, że pięknie, a na to Mała:"Bawię się z babcią." A po chwili ciszy:"Najgorzej to mieć babcię nauczycielkę." A ona to wszystko z miłości robiła...
OdpowiedzUsuńDobrego dnia:))))
Hi, hi, hi.... Nestety, będę babcią z doskoku. Pracuję zawodowo, córka mieszka ponad 100km. Zatem będę niedzielną babcią. Nie muszę więc tak mocno luzować!
Usuń:-)))
OdpowiedzUsuńAleż z Ciebie będzie Babcia super :-)
Ciesz się ciesz, to takie fajne chwile...
Fajniejsze będą, kiedy pochwycę w ramiona!
UsuńCzy już wiadomo jak to cudo będzie mieć na imię? :)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoją radość. :)))
Wiadomo!
UsuńDobra szarlotka nie jest zła. Może jeszcze się nauczysz? ;) :) I gratuluję jeszcze raz. Babcia to brzmi dumnie. :) :)
OdpowiedzUsuńA kto powiedział,że nie umiem? Umiem, ale nie wypiekam. Umiem dziergać i na drutach i na szydełku, ale nie dziergam, bo.... bo po prostu nie lubię.
UsuńSzarlotkę można kupić w cukierni, a nowoczesna babcia przynajmniej nadąży za wnuczką. I fizycznie, i technologicznie. Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPatrz, ja dziergam, a nie jestem babcią, a mój przyszły wnuk na bank będzie biegle mówił po angielsku ;D Kcesz? Wydziergam Ci kocyk ;DDD
OdpowiedzUsuńKochana dreamu!
UsuńJak ja Ci zazdroszczeeee... :)
OdpowiedzUsuńJest czego! Normalnie duma mnie rozpiera.
UsuńMłodą babcią to była moja znajoma. 37 lat.
OdpowiedzUsuńEwa
Moja koleżanka miała 35 lat jak została babcią.
UsuńSzczerze, to sobie tego nie wyobrażam. Sama mam teraz prawie 37 lat. I miałabym być babcią? Ja jeszcze sama mogę matką zostać, hihi, niektóre znajome w wieku 40 lat zostawały matkami.
Liczę, ze tak koło 50-tki... chociaż jakoś mi specjalnie nie zależy, ten świat mi się nie podoba i wcale nikomu nie życzę życia w dzisiejszych czasach.
Kuzynka mojej kuzynki została matką w wieku 58 lat! Zastanawiałam się czy to brak wyobraźni, czy jej nadmiar?
UsuńEwa
Chodziłam do szkoły z chłopcem, ktorego mama tak późno urodziła.
UsuńWpadka. Bo niby menopauza, niby nie ma już owulacji ale się jakoś jedna zdarzyła...po wielu miesiącach bezowulacyjnych, gdzie ginekolog powiedział, że ŻADNYCH obaw nie ma, ciąża nie ma prawa się zdarzyć.
Ten kolega taki trochę dziwny, niby opóźniony ale na swój sposób genialny (autystyczny chyba ale w małym stopniu).
Są różne przypadki.
UsuńGratuluję fajnie mieć bobaska i siłe zeby sie z nim bawic :)
OdpowiedzUsuńBabcia też kobieta, a i spojrzenie potrafi mieć ostre ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że nie będzie musiała ostro spogladać!
UsuńGratuluję! I aby z tej miłości nie zwariować! Moja teściowa zajmując się wnuczką w sobotę przez 6 h zapomniała z tej miłości dać jej jeść. Znaczy się dała 2 tabliczki czekolady i drożdzówkę mając do wyboru owoce, dobry obiad, jogurty... Ale słodycze to nie jedzenie...
OdpowiedzUsuńGratuluję jeszcze raz!
Naprawdę - zapomniała dać dziecku jeść? hi, hi, hi..... Zapewniam Cię,że mi to nie grozi!
Usuńto musi być "strasznie"fajne być babcią:)))))))gratuluję!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa na razie na odległość. Dzięki!
Usuńbabciu, droga babciu - pięknie to brzmi, będziesz najkochańszą babcią- tak jak moja zostawiła mnóstwo wspomnień w głowie, tak Ty będziesz miłością
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
buuuuuuuuuuuuuuuuuuuziaki, wysciskalabym Cie z calych sil!!!!! jak sie te posty czyta, az sie oczy same smieja i ♥ raduje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :***
OdpowiedzUsuńNo nie?!
Usuń"Po domu chodzi babcia/ w fartuchu, różowych kapciach./ chodzi, kwiaty podlewa i wcale się nie gniewa./ Nawet gdy stłucze się szklanka,/ mówi: "A to niespodzianka/ Stłukło się, bo było szklane,/ przynieś miotłę i już pozamiatane"./ Za to, że jesteś taka,/ Kupię ci, babciu, lizaka!"
OdpowiedzUsuńGdy ten wierszyk usłyszała moja mama od naszego syna, bardzo się wzruszyła. Ale musi minąć kilka lat, zanim Wasz wnuczek powie podobny wierszyk i na dodatek zagra na flecie "Sto lat".
Serdecznie pozdrawiam..
Dzisiaj już trzecią dobę zaczyna na tm świecie. Zatem jeszcze przyjdzie mi poczekać. Hi, hi, hi....
UsuńGratulacje !! A dziergania się jeszcze nauczysz...;o)
OdpowiedzUsuńOj, nadziergałam się ja, nadziergałam, kiedy puste półki były i trza było. Zatem umiejętnośc posiadam, ale za tą czynnąścią nie przepadam!
UsuńGratulacje. Czy umiesz grać w Piotrusia ?
OdpowiedzUsuńOczywiście,że umiem. Jaby mogło być inaczej?
UsuńJa babcią jeszcze nie jestem ale moje siostry tak i widzę że wszystkie babcie szaleją za swoimi wnukami:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuń