U mnie w domu półmetek remontu. Wczoraj wykonano najbardziej uciążliwe prace, czyli szlifowanie ścian wielu pomieszczeń na dole.
- O której pani wróci do domu? - zapytał jeden z malarzy - Pytam, abyśmy zdążyli cały ten kierat skończyć zanim pani wejdzie. Bo tutaj nie będzie czym oddychać.
Popatrzyłam na salon, klatkę schodową , gabinet. ".Kurczę wiele mają do pracy. Chcą zdążyć do piętnastej? Pewnie maszyną jakąś szlifować będą". Na swoje nieszczęście myśli przemieniłam w słowa.
- Co też pani! - oburzył się pan Miecio - Maszyną do ściany? Ze ścianą to trzeba jak z kobietą, delikatnie pieścić, wówczas piękna jest i doskonała.
Do domu wróciłam po piętnastej. Szlifowanie zostało zakończona, a panowie własnie kończyli sprzątanie. Oczy otworzyłam ze zdziwienia. Oni każdą ramę okienną wycierali z pyłu. O podłodze nie wspomnę.
- Co? Można już oddychać? - zapytał niezwykle rozmowny pan Miecio.
- Gdybym nie wiedziała,że było szlifowanie ścian, to myślałabym,że żadnego remontu nie ma. - zażartowałam. Pan Miecio był zadowolony z komplementu, bo przecież tak się starał. Do czwartej zostało jeszcze trochę czasu, a zatem zabrali się za malowanie sufitu w gabinecie. Znowu z podziwu wyjść nie mogłam, że takich fachowców udało nam się do remontu nająć. W zamian za dobre słowo darmowy kurs malowania ścian przeszłam.
- Do ściany trzeba jak do kobiety - mówił z niezwykłym pietyzmem pan Miecio- delikatnie, miękkim pędzlem.... - I tutaj nastąpiła demonstracja prawidłowego trzymania pędzla i muskania sufitu ruchem płynnym ....
- Niech pani nigdy nawet nie próbuje gąbek, czy wałków do malowania. Takim badziewiem możne jeno sklepy czy biura malować, bo sobie tu kalendarz, tam plakat ciapną i i pewnych niedoskonałości widać nie będzie. Ale w domu ściana musi oddychać, musi żyć, aby mieszkańcy czuli się dobrze. Wypieszczona ściana promienieje blaskiem.... ( Oczami wyobraźni zobaczyłam jak moja ściana promienieje i uśmiecha się do mnie, bo taka dopieszczona została)
Słuchajcie! W życiu nie sądziłam,że do zwykłego malowania ścian można podchodzić z takim natchnieniem i poczuciem misji.
Po wykładzie zostałam pouczona o użytkowaniu pokojów pomalowanych na poszczególne kolory. Bowiem każda farba i barwa ( o czym nie miałam zielonego pojęcia) rządzi się swoimi prawami i zasadami użytkowania. Hi, hi, hi....
Jestem zachwycona tymi ludźmi, którzy od rana do nocy w dzień, w dzień malują ściany, a do każdego malowania wkładają tyle pozytywnej energii i w każdym malowaniu zostawiają część swojej duszy.
Czyż ja nie mam szczęścia do ludzi?
Hejka...Hm, Pan Miecio tak pieści i głaszcze Twoje ściany, aby kurdę z tego dzieci nie było...I czy generalnie to ściany są już pełnoletnie...Ponieważ podejście Pana Miecia trochę mnie niepokoi...:)
OdpowiedzUsuńNie! Dopiero wiek szkolny zaczęły.
UsuńDorotko na masz szczęście do ludzi, jestem zwolenniczką tej teorii że co dajesz to wraca , wiać dajesz wiele dobra które pod różnymi postaciami wraca do Ciebie, jak ludzie, gdyż takich fachowców już niewielu co by jeszcze uprzątnęli po robocie.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię szczęściaro :)
Ilona
A ja macham z uśmiechem. Sufity pomalowane na czysto i część gabinetu. Aż się gęba śmieje.
Usuńszczęściara i tyle:))))))))))))
OdpowiedzUsuńBędę nieskromna, ale tez tak uważam.
UsuńPo pierwsze, co nie oznacza że najważniejsze składam oficjalne oświadczenie. Otóż, pozytywnie odbieram zmiany dokonane w wyglądzie bloga, co pewnie wpłynęło również na funkcjonalność jego otwierania i przewijania w górę i w dół bądź odwrotnie. A malarze mają rację, bowiem wszelkie wynalazki w stylu włków i gąbek mają na celu głównie jedno, tj. zmniejszenie zużycia farby i zwiększenie szybkości malowania w metrach kwadratowych na godzinę. A szybko, cienko i tak sobie nie oznacza wcale dobrze, jeśli już nawiązywać do wątku erotycznego :-)))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Krainy Loch Ness :-)
Pięknie dziękuję za miłe słowa.
UsuńA gdzież się takie ekipy remontowe rodzą?!
OdpowiedzUsuńA u nas nad morzem!
UsuńPrzeprowadzam się. Pomożesz mi znaleźć pracę?
UsuńA w jakim fachu?
UsuńW dowolnym, ja jestem kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję!
UsuńOjeju, ale ladnie! Zmienilo sie, kiedy mnie tu nie bylo ;)
OdpowiedzUsuńMusze przyznac, ze rzeczywiscie masz wielkie szczescie do majstrow, bo gdybys trafila na fachofcuff, co to dzien od piffka zaczynaja, a robote zawsze "na jutro" odkladaja, co w koncu nie jest rzadkoscia, mialabys remont piec razy dluzszy. A tak, to nawet przyjemnosc przychodzic po pracy do domu, gdzie robota pali sie w rekach i jeszcze dodatkowo jest starannie wykonana.
To się nazywa umiłowanie własnego fachu...
OdpowiedzUsuńMasz szczęście do ludzi pracy...
A ściany krzyczą gładkością
POzdrawiam
:)
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Lśnić będą również kolorami!
Usuńjak Ci zazdroszcze, ja przez moich majstrow juz osiwialam... a wszystko opornie i ze zniszczeniami niestety- mam kompletny remont mieszkania lacznie z laznia, instalacjami i ...ech, oby dotrwac jakos do konca :O)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawnie i bez zniszczeń, ale też mam dosyć!
UsuńNie wazne co czlowiek robi w zyciu, jaki fach wykonuje, wazne, ze jesli kocha to co robi, to praca jest jego misja i spelnieniem. To najszczesliwsza choc najmniej liczna grupa ludzi! Wiekszosc wykonuje zawody przypadkowe, bo tak sie w zyciu ulozylo. A najgorsze juz co mozna uczynic wlasnemu dziecku to na sile realizowac swoje wlasne niespelnione ambicje jego kosztem zmuszajac go do wybierania "ambitnych" zawodow. Stad spotykamy nieraz marnych, sfrustrowanych lekarzy, pedagogow, adwokatow, bez tego wewnetrznego zaru jaki posiadaja twoi fachowcy! Zawsze powtarzam to memu synowi. Rob w zyciu to co kochasz, wsluchaj sie w siebie, a nie oczekiwania otoczenia wzgledem ciebie. Jesli masz byc zlym lekarzem , a kochasz kwiaty - to lepiej badz spelnionym, radosnym ogrodnikiem, czy wysmienitym kucharzem, jesli to cie kreci!
OdpowiedzUsuńGratuluje swietnej ekipy!
Coś wspaniałego tacy fachowcy! Aż serce rośnie. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDo konca remontu jeszcze trochę zostało. Myślę,że będę zadowolona.
UsuńPan Miecio i reszta najzwyczajniej świecie nie nadzwyczajnie kochają swoją robotę. I chwała, że są jeszcze tacy ludzie. Na złotych trafiłaś :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem pod wrażeniem
UsuńMasz szczescie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Mam!
UsuńOch, takich fachowców to ze świecą szukać. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze są takowi...
OdpowiedzUsuńTeraz mogę Ci to powiedzieć. Miałam ogromne wątpliwości, że tak późną porą zabieracie się za remont domu. W duchu pomyślałam, oby do świąt B.N skończyli...
Macie wiele szczęścia, że trafiliście na taką ekipę.
Ślę moc serdeczności.
Przyznam się szczerze,ze też się obawiałam. A tutaj już bliżej końca.
UsuńNie dość, że trafili się Wam profesjonaliści, to jeszcze z dużym szacunkiem wobec klientów - jestem pod wrażeniem. Cieszy mnie, Dorotko, że pan Miecio i jego ekipa nie są dla Was powodem dodatkowych uciążliwości, których przecież życie i tak nie szczędzi nam na co dzień. Buziaki, pa.
OdpowiedzUsuńPan Miecio ma jednego współpracownika, bowiem twierdzi,że im więcej ludzi się kręci, tym większy bałagan organizacyjny i praca wolniej idzie. Coś w tym jest, nieprawadaż?
UsuńTo oni tylko w 2 osoby są aż tak efektywni, nikogo nie dobrali??? Polak potrafi :D (Jeśli tylko obcy jest mu tumiwisizm.)
UsuńDokładnie tak! Polak potrafi, jeśli tylko chce!
UsuńMasz szczęście do ludzi , masz...
OdpowiedzUsuńTakich malarzy już chyba nie ma
i ostatni Tobie się trafili :-)
Mówisz? Może jeszcze są, tylko kryją się po kątach?
Usuńtylko pozazdrościć kobiecie Pana Miecia :))
OdpowiedzUsuńCzego, że Miecia nigdy w domu nie ma, bo haruje od świtu do nocy? Pewnie w domu niewiele zrobi.Hi, hi, hi...
UsuńRemont w domu to kiepska sprawa. Ja to już wolę sama remontować niż żeby mi się jakieś ciemne typy szlajały po mieszkaniu
OdpowiedzUsuńWow! To zdolna z Ciebie kobitka!
UsuńA u mnie ściana się prosi o dopieszczenie fioletową farbą :P gratulacje z okazji genialnej ekipy!
OdpowiedzUsuńSkoro się prosi, to trza dopieścić!
UsuńRzadko się zdarza, BB, że ktoś do swej pracy podchodzi con amore. Bardziej popularne sa postawy, wynikajace z pewnych zgrzebnych ludowych mądrości, np. "Robota to głupota" itp. Naprawdę miałas sczęście!
OdpowiedzUsuńcałuski
Na szczęście nie wszyscy są tacy. Serdeczności.
UsuńEkipa wykazała się swoja praca ze swiecą szukać takich fachowców serdecznie gratuluję tak trafnego wyboru pozdrawiam całą ekipe remontowa miłego weekendu
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę o adres i telefon do tego fachowca- praktyczna jestem....... i w potrzebie......
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, weszłam tutaj z butami......
Witam, witam bardzo serdecznie i zapraszam częściej.
UsuńMarzy mi się taka ekipa. Czuję, że będę sama malowała swoje mieszkanie;( Bo też czeka i piszczy z tęsknoty za nową farbą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja po kursachu pana Miecia sama do malowania się nie wezmę. Hi, hi, hi....
UsuńTo najlepszy dowód na to, że do pracy trzeba mieć serce, niezależnie od tego jaka to jest praca. A Pan Miecio to romantyk i świetny fachowiec. Ciekawa jestem Dorotko jakie kolory wybrałaś i co to oznacza (wg Pana Miecia)? Kurcze, człowiek uczy się przez całe życie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńA różne barwy w róznych pomieszczeniach. Panu Mieciowi każdy kolor się podoba - nie wypowiada się o upodobaniach klientów ( tak powiedział). On tutaj jest od malowania.
Usuńtrzeba przyznać, że ekipa i pan Miecio to jakieś złoto jest, ba diamenty !!! toż to skarby jakieś. Ludzie z misją , a ponoć tacy się już nie zdarzają ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i Ciebie i ekipę ;)
Jak widać, zdarzają się i na brak pracy narzekać nie mogą. Są rozchwytywani.
UsuńTo wyjątkowa ekipa rzadko się taka trafi:))))my aktualnie naprawiamy piec i pan zdun okazał się bardzo miły ale pan od bojlera w łazience zwodzi nas już piąty dzień:)))0Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńOj! Wystawia Waszą cierpliwość na próbę. Ja bym innego poszukała, aby utrzeć nosa tamtemu.
Usuńjeszcze raz ponawiam prośbę o telefony - i mnie niebawem czeka remont :))
OdpowiedzUsuńMożnaby wysnuć wniosek, że zadowolona ściana to połowa sukcesu :) :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.