Wczoraj wróciłam po pracy do domu i... aż szczęka z wrażenia mi opadała. Tej ekipie najwyraźniej robota w rękach się pali. Nie przygotowałam schodów, ani dolnego korytarza, a tutaj....wszystko poprzykrywane, powynoszone, pozdejmowane, zabezpieczone... I pierwszy zacier zrobiony. Oj byłoby wszystko szybciej, gdyby schnąć nie potrzebowało.
- Panowie - krzyknęłam pod wpływem emocji - Wam się robota w rękach dosłownie pali.
- A czy my to pierwszy raz u pani robimy?
Oj, głupio mi się zrobiło, bowiem nie pamiętam ich wcale. Remontami Mężowski się zajmuje od zawsze. To w końcu jego profesja. Ale skoro tak mówią, to znaczy- tak było.
Fakt, wszystkie remonty zawsze były zrobione perfekcyjnie.
Dzisiaj przyjechali już kwadrans przed siódmą. Zaczynam mieć cichą nadzieje,że może remont potrwa krócej. Ale sza! Lepiej o tym nie wspominać. Jeszcze nawet na półmetku nie jesteśmy
podziwiam,koleżanka od roku remontuje dom i wszystko można powiedzieć o jej ekipach (bo zmieniała kilka razy) ale robota to im się pali ale tylko wtedy kiedy maja przerwę na papierosa :D
OdpowiedzUsuńNa to wygląda,że ci normalni pracujący ludzie. Ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca! Serdeczności.
UsuńZobaczymy efekty! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńwreszcie można poczytać o solidnej ekipie remontowej, przekaż panom, że ratują branżowy honor;)
OdpowiedzUsuńCoś ty, nic mówić nie będę. Nie będę zapeszać!
UsuńDorotko taka ekipa to skarb :) pewnie ich nie pamiętasz, bo musieli ostatnio szybko się uwinąć z robotą, z pewnością partaczy byś zapamiętała.
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Pewnie tak było. A teraz wróciłam z pracy i kolejna niespodzianka. Dzisiaj mieli szlifować ściany. Zdążyli wyszlifować i pomalować sufity we wszystkich pokojach. Jestem pod wrażeniem.Przy tym robią bardzo starannie i dokładnie.
UsuńDon't count your chickens before they're hatched, czyli coś w rodzaju - nie chwalmy dnia przed zachodem. Niestety, niestety, niestety wszystko robię sam, co nawet nie jest takie złe, bo trudno zliczyć ile już zawodów opanowałem :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Krainy Loch Ness (gdzie już po remoncie)
:-)
Wrzuć ich wizytówkę na bloga. Roboty im nie zabraknie do emerytury.
OdpowiedzUsuńGwarantuję Ci,że nie brakuje. Są rozchwytywani.
UsuńTa niepamięć do twarzy to Twoja cecha charakterystyczna, DD? :) Mnie dopada wybiórczo i kilka razy ledwo zdążyłam wywnioskować z treści nawiązywanych ze mną rozmów, kto do mnie mówi - ciekawe doświadczenia, ale trochę męczące ;)
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Ależ skąd! Pamiętam twarze i to na bardzo długo. Zwykle pamiętam twarze tych, co dali się zapamiętać, albo są charakterystyczni. Ci panowie pracowali cichutko bezproblemowo, a ja wiecznie zaganiana, nie zwróciłam uwagi. Zresztą to Mężowski był z nimi w stałym kontakcie.
UsuńWłaśnie wrzuc na nich namiary, ja osobiscie chyba nigdy nie spotkalam "porzadnych" budowlańców.
OdpowiedzUsuńfajnie, że i tacy fachowcy się zdarzają, a jest ich coraz mniej
OdpowiedzUsuńPewnie,że fanie! Im bezrobocie nie grozi.
UsuńGratuluję perfekcyjnej firmy.
OdpowiedzUsuńNawet w tych czasach to rzadkość.
Pozdrawiam:)
A to jest dziwne, nieprawdaż? W czasach takiego bezrobocia...
UsuńSzczęście, ze masz taką ekipę. Mojej nie tylko się nie paliła, ale jeszcze psuli wszystko czego się tknęli. Trzymam kciuki za szybki i satysfakcjonujący koniec :)
OdpowiedzUsuńChłopaki dzisiaj za malowanie dwóch pokoi się biorą. Istnieje szansa, iz w sobotę po południu zaczniemy zapełniać górę, a opróżniać dół.
Usuńto poproszę ich numery telefonów :)))
OdpowiedzUsuńTeż czeka mnie remont, ale jestem pełna obaw i odwlekam ciągle decyzje o jego rozpoczęciu. Nie cierpię obcych, szarogęszących się w moim domu.
OdpowiedzUsuńHa... Dskonale rozumiem. Jednak, co się odwlecze, to nie uciecze....
Usuńdawno u ciebie nie bylam, a widze za remont sie wzielas, oj to teudny okres, zycze wytrwalosci! ale jak tak sie chlopakom robota w rekach pali to pewnie szybko pojdzie i efekt bedzie zadawalajacy, czego goraco rzycze i czekam na zdjecia po...
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję,że wyrobią się w ciągu miesiąca.
UsuńTaka ekipa to prawdziwy skarb. Remont szybko minie i będzie pięknie. Życzę powodzenia i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,bo mój stan psychiczny z dnia na dzień się pogarsza.
Usuńoj:))) aź miło usłysźeć,źe jesźcźe taka brygada w nasźym mieście istnieje:)))
OdpowiedzUsuńIstnieje i pewnie jest ich wiele. Trzeba tylko trafić.
UsuńSolidna ekipa to połowa sukcesu, bo im się chce robić, w dodatku zrobią dobrze i nie szybciej, niż to konieczne!
OdpowiedzUsuńGratuluję takich ludzi i takiego męża, który się wszystkim zajmuje, u mnie to ja jestem od remontów, a to trudna fucha :)
Remonty,to bardzo trudne zadanie. Nie moja to działka, na szczęście. Uf... wszak dziecko szczęścia jestem.
UsuńZaufana firma cudów nie robi, zaufana firma - to ludzie, którzy pracują, a efekt poraża , aż Ci zazdroszczę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Zazdrościć będziesz , jak wszystko się z sukcesem zakończy. Obecnie może mnie tylko pożałować. Mój stan psychiczny - szkoda gadać.
Usuń