I stało się to, co się miało stać.
Od rano rozpoczął się remont. A żeby wydłużyć roboty, jakaś awaria prądu nastała i odcięto nas od wody i elektryczności.
Przecież nie może być cukierkowo.
Na szczęście już wszystko wróciło do normy.
Brygada ruszyła do pracy. Aż się boję zajrzeć na górę, ile zrobiono.
Remont ... z jednej strony współczuję, a z drugie to zazdroszczę, jak tylko się skończy, tego cudownego, czyściutkiego, nowiutkiego ...
OdpowiedzUsuńI o tym teraz myślę. Ba, będę miała idealny porządek na święta!
UsuńWspółczuję remontu. Jednak po nim, w domku jest bosko!
OdpowiedzUsuńMnie również czeka taka robota. Przypuszczam, że zaczniemy na wiosnę. Jest cieplej, widniej i może mniej deszczowo.
Serdecznie pozdrawiam:)
Nie zagladaj! Pozwol sie zaskoczyc :)))
OdpowiedzUsuńZajrzałam! O dziwo położono pierwszą warstwę gładzi w trzech pokojach. Wszystko pięknie poprzykrywane, zabezpieczone, czyściutko. No... już bliżej niż dalej.
Usuńczyli standard i prawo Murphiego :))) Jeśli ma się coś stać, to się stanie, a remonty bez przygód, to zadne remonty
OdpowiedzUsuńŻyczę całą masę cierpliwości
Miejmy nadzieję,że przygody już za nami....hi, hi, hi..
UsuńA po co zaglądać? Aby ocenić postęp robót należy liczyć puste flaszki :-)
OdpowiedzUsuńSerdeczności z Krainy Loch Ness
:-)
Nie znalazłam żadnej
UsuńJak przeczytałem słowo remont, to zemdlałem...Żona znalazła mnie lezącego obok komputera...To zaczął Ci się Sajgon...Jak pisze te słowa to płaczę jak bóbr - to wszystko przez wspomnienia...:)
OdpowiedzUsuńJak przeczytałem słowo remont, to zemdlałem...Żona znalazła mnie lezącego obok komputera...To zaczął Ci się Sajgon...Jak pisze te słowa to płaczę jak bóbr - to wszystko przez wspomnienia...:)
OdpowiedzUsuńAno! Raz na jakiś czas trzeba odświeżyć, ponaprawiać, odnowić. Mam nadzieję,że przeżyję jak najmniej boleśnie.
UsuńNie zaglądaj. Lepiej się zdziwić, że to już koniec, niż dostać zawału, że jeszcze nie początek ;o)
OdpowiedzUsuńZa późno! Zajrzałam i jestem mile zaskoczona!
UsuńAle to chyba dobra wiadomość ;o)
UsuńPewnie,że dobra! Ba, bardzo dobra!
Usuńświetnie się remont ruszył z kopyta i dzieje się pozytywnie. Pilnuj majstrów a potem ciesz się odświeżonym lokum :)
OdpowiedzUsuńJak na razie majstry same się pilnują , a robota w rękach im się pali. Ale sza!,żeby nie zapeszyć!
Usuń...oby poszło jak z płatka:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Tak będzie i już!
UsuńNie mogę nawet słuchać o remoncie! Dwa i pół miesiąca miałam i mam dość :)
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale!
Usuńja tam wolę wszystko (co mogę) sam zrobić.
OdpowiedzUsuńGorzej jest gdy nie mogę... na odkręcić drzwi w samochodzie, bo potrzeba do tego kluczy typu torx - kupić bez sensu, bo nie wykorzystam, nie kupić... to dalej jeździć z niewymienionymi drzwiami... ot zagwozdka.
Brawo! Gdyby Mężowski wieczorami cały dom sam miał remontować, to pewnie do świąt by się nie wyrobił. A ja wylądowałabym w wariatkowie.
UsuńTrzymaj! Mocno trzymaj!
OdpowiedzUsuńA co ja zrobiłam wczoraj? Przyszłam do Ciebie, przeczytałam co trzeba i poszłam.
OdpowiedzUsuńLepiej nie zaglądaj. Niech robią co trzeba.
Pozdrawiam:)
O matko, umarłabym z ciekawości.
UsuńJeśli Waszej brygady nie ma na demotywatorach.pl, będzie dobrze!;):))
OdpowiedzUsuńhttp://demotywatory.pl/uploads/201006/1277482219_by_parodik_600.jpg
Hi, hi, hi.... Nam to chyba nie grozi!
UsuńU mnie nie ma remontu a piecyk w łazience wysiadł. Od kilku dni tylko zimna woda i gęsia skórka :) Na fachowca czekam już czwarty dzień.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w remontowaniu :)
To coś długo...
UsuńPocieszmy się ,że wkrótce będzie jeszcze dłużej, bo fachowców nie będzie.
Witam na razie nieciekawie ale po remoncie to będzie wspaniale życze cierpliwosci pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie woda jest, ale ledwo ciepła. W poniedziałek przyjdzie pan serwisant, mam nadzieję, że to naprawi. :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się cieplutko!