***
Dopiero była środa, a tutaj znowu mamy poniedziałek...
Za mną już rada pedagogiczna i urodziny Kasi. Tak, tak....
W sobotę mieliśmy małe przyjęcie urodzinowe. Kosztowało mnie trochę zachodu. To już jednak historia.
Niestety do historii nie przeszły moje drobne niedomagania zdrowotne.
Fotka z porannego spaceru z psem |
***
Wczoraj ksiądz wyczytał zapowiedzi przedślubne Starszej. Coś mnie tam przy sercu ukłuło. Tak się jakoś dziwnie zrobiło.... Jakbym dopiero co dowiedziała się,że Starsza za mąż idzie.
Przygotowania do wesela pełną parą posuwają się do przodu.. Zaproszenia wysłane... Na samą myśl o tym wydarzeniu czuję dreszcze.
A tutaj na dodatek codzienność jeszcze....
***
Miłego dnia Wam życzę
Dorotko, tu nie ma nic do smiania, wiek nie chroni przed alergia. Ci moi znajomi podroznicy nagle stali sie alergikami po 70-tce. Lepiej, zebys zrobila sobie testy, zanim choroba sie na dobre rozwinie. Wszystko wskazuje na to, ze jednak masz alergie, bo juz pojawily sie pylki leszczyny. Gnaj co rychlej do alergologa.
OdpowiedzUsuńMilego poniedzialku (blllleeee....)
Panterko! Serdeczne dzięki za troskę, ale moje zasada brzmi - jak najdalej od służby zdrowia. I jak na razie dobrze na tym wychodzę.
UsuńAle jeszcze raz serdeczne dzięki!
Nooo, jesli smarkanie i plakanie sprawia Ci tak wielka przyjemnosc... to co ja moge? ;)))
UsuńOj tam, znam lepsze przyjemności. Napisałam,że kicham. Na razie nie smarkam.
UsuńDziś chyba wszyscy wiosnę pod skórą czują :). Jest cudownie, kocham ten przejściowy stan już nie zima, jeszcze nie wiosna
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Ja też , bo bliżej wiosny...
UsuńHehe my wczoraj z Panem Narzeczonym byliśmy na naukach przedmałżeńskich :) (napiszemy o tym w kolejnym poście) ja czasem mam wrażenie, że moja mama nie czuje jeszcze tego, że wychodzę za mąż :)
OdpowiedzUsuńBo mamy już tak mają. Z jednej strony chciałyby, aby dziecko wiodło własne życie na własny rachunek, założyło rodzinę itd... a z drugiej strony trudno im pogodzić się z myślą, że ich mała córeczka dorosła!!!!
UsuńA jak to trudno, to przekonuję się na własnej skórze.
Z wiosną przybędzie wiecej wigoru i przygotowanie pójdą jak z płatka :) A radości ze słońca spowoduje radość ze ślubu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam nadzieję.
Usuń...moja Córa też zaczyna alergicznie odczuwać wiosnę, już się zapisała na wizytę u specjalisty, termin w ...lipcu ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
No to rychło w czas ją przyjmie!!!!!
UsuńMożliwe, że masz alergię na pyłki, których nie widać, ale alergicy przez nie cierpią. Wiem coś na ten temat, bo mam syna alergika. Musiałabyś zrobić sobie testy.
OdpowiedzUsuńTak to już jest, że dzieci opuszczają rodziców i trzeba się z tym pogodzić.
Tak, to kolej rzeczy, dorosłe dzieci zakładają własne rodziny. I dobrze. Tak ma być. Tylko matkom tak czasami smutno przy serduchu się robi. Bo ten czas tak szybko mija!!!!!
UsuńHo ho ho! To masz karuzelę!
OdpowiedzUsuńI to jeszcze jaką!
UsuńWszystkiego najlepszego dla Kasi , piekny torcik, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękujemy Alinko.
UsuńFaktycznie mieszanka wybuchowa, ale jaka barwna i pelna emocji ;O)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
ania
Dokładnie tak. Barwna, wyjątkowo barwna. W pracy też kolorów przybywa. Konkurs za konkursem, zawody sportowe i ....
UsuńBędzie czym żyć!!!!!
Kasi, życzę wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńGdy wiosna zawita pełną parą wtedy i Ty ożywisz się na dobre!
Powodzenia!
Pozdrawiam:)
Oj, już się ożywiłam!!!! Nie mam czasu na spanie! cha cha cha, tyle się dzieje.
UsuńCzytając kolejne posty, coraz bardziej doceniam fakt, że mój syn ożenił się bez żadnej pomocy z mojej strony.Zdaje się, że mama synowej też wystąpiła tylko w roli gościa.
OdpowiedzUsuń***
Mnie alergia dopadła dopiero po czterdziestce, ale za to z taką siłą, że może zabić. Radzę się poobserwować i w razie czego jednak iść do specjalisty, bo z tego typu dolegliwościami nie ma żartów.
Gościem bywam na weselach u innych. To dla mnie i mężowskiego będzie wyjątkowe. W końcu to nasze dziecko, nasza córka. Chcemy, aby ten dzień był niezapomniany dla niej i głęboko zachował się we wspomnieniach. Bo, na dobrą sprawę, zamążpójście jest ważnym etapie w życiu zarówno dla córki , jak i jej rodziców. A do tak ważnych wydarzeń trzeba się solidnie przygotować. A dreszcze emocji nie są nieprzyjemne. Wręcz przeciwnie. Takie pozytywne zakręcenie!!!!
UsuńNa wiosnę czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńCzuję ja nosem! Zatem idzie!
UsuńWiosna idzie, mowisz?
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Ano idzie!
Usuńtak czytam o Twoich niepokojach i zastanawiam się jak ja sobie dam radę, kiedy na mnie przyjdzie pora.... :))))
OdpowiedzUsuńDasz sobie radę. Te niepokoje to nawet przyjemne... , bo przecież wesele to będzie radosny dzień, nieprawdaż?
UsuńWesele córki, to naprawde coś, co człowieka może ruszyć... Ale trzeba sie cieszyć, bo to radosne wydarzenie:) Ja bym tez poszła na jakies wesele:) Ella
OdpowiedzUsuń