Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

środa, 25 grudnia 2019

Fałszywy Mikołaj

Tegoroczna wigilia przejdzie do humorystycznych wspomnień rodzinnych. Piszę to i gęba śmieję się od ucha do ucha.
Wszystko przebiegało zgodnie z planem. Wręcz idealnie, uroczyście i podniośle. Wszystkie potrawy wyszły znakomicie. Wyrobiłam się z czasem. Uczestnicy przybyli planowo.
Oczywiście punktem kulminacyjnym dla dzieci jest wizyta Świętego i prezenty.  Starszego Niuniusia rozpierała energia związana z wyczekiwaniem na tę wizytę. Biegał z góry na dół, z dołu do góry. Sprawdzał pod choinką. A tam nic .Adrenalina rosła. Mały znowu na górę. Nie chciał przegapić najważniejszego momentu wieczoru. Potem na dół i szok. Pod choinką prezenty. Skąd się wzięły? Znaczy, zrzucił je Święty i za chwilę wejdzie i wręczy osobiście. I faktycznie .Dzwonek do drzwi. Biegnie Niuniuś podekscytwowany do drzwi. Trzy pokolenia dorosłych z aparatami wycelowanymi w wejście czeka  na ten moment, aby go uwiecznić po wsze czasy.
Wbiega Niuniuś i krzyczy.
- Fałszywy alarm to dziadek, a nie Mikołaj. To oszust.  Nie Mikołaj.
Z trudem powstrzymaliśmy śmiech .Ale kiedy zgarbiony Mikołaj przekroczył próg i zawołał:
- Ho, ho, ho! Czy są tu grzeczne dzieci? - ryknęliśmy niepohamowanym śmiechem. Otóż ujrzeliśmy przebierańca w przyciasnym kubraku, w kapciach z brodą wyliniałego karła i obok małego chłopca, który krzyczał głośno
- To oszust, to nie jest Mikołaj. To oszust.
Mikołaj zdawał się nie słyszeć oszczerstw, tylko dalej odgrywał swoją rolę. Usiadł na wcześniej przygotowanym krzesełku przy choince.
- Potrzebuję małego elfa do pomocy.
Niuniuś był lekko zdegustowany, że my myślimy, że to prawdziwy Święty chce rozdawać prezenty i zachęcaliśmy go, aby został elfem. Postanowił ostatecznie zdemaskować oszusta.
- Zaraz wam udowodnię, że to mój dziadek, a nie żaden Mikołaj.
I w tym momencie pociągnął Mikołaja za wyliniałą bródkę urywając połowę i ściągnął czapkę Mikołajowi.
Popłakaliśmy się ze śmiechu. Ale Mikołaj dalej odgrywał swoją rolę. Mały bronił niczym prawdziwy elf dostępu do prezentów. Bowiem te mógł rozdać tylko ten prawdziwy. Jednakże obrona nie trwała zbyt długo. Nuniuś zdecydował, że najlepszym rozwiązaniem będzie, jak sam rozda prezenty i oszustowi nie pozwoli żadnego dotknąć.
Nie udało się nikomu zrobić przyzwoitego zdjęcia, tak się rechotaliśmy.
No cóż... Dziadek dał plamę na całego, ponieważ wcześniej nie przymierzył nowego kostiumu kupionego w Biedronce za 19 zł. Żeby chociaż tę brodę zobaczył.
Ale dzięki temu to będzie niezapomniana wigilia .



9 komentarzy:

  1. A bylo wynajac profesjonalnego Mikolaja? Jak juz wmawiac dziecku Mikolaja, to chociaz z sensem, a nie podstawiac jakiegos uzurpatora. :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby to było takie proste z tym wynajęciem, to pewnie byśmy to zrobili. W ubiegłym roku mały nie rozpoznał dziadka. Ale też kostium był lepszy. W tym roku, no cóż. Widać bystrzejszy i bardziej spostrzegawczy.

      Usuń
  2. achachachhahaha Dorota dziecko was zdemaskowało )))))))))))
    a prezenty sie Niuniusiowi spodobały? choć tyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobały się, podobały tak bardzo, że szybko o fałszywym Mikołaju zapomniał.

      Usuń
  3. Już niedługo a Niuniuś będzie wytykał wszystkie " kłamstewka" :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie wspomnienia zostają na całe życie:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzielny Niunius ze bronił prezentów ,to musiało być wspaniale .Oj szkoda ze nie ma z tego filmiku .Zloty medal murowany.
    Wszystkiego najlepszego dla całej Rodzinki w nowym roku życzy Marta uk

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.