Nie sadziłam,że śmierć mojej kuzynki tak wpłynie na moją psychikę. Uświadomiłam sobie, że jest nieuchronna i prędzej, czy później nadejdzie.
Jestem rozbita.
Pan RAK przez kilka lat nie dawałał znaku życia w naszej rodzinie. Ale jak wrócił , to z pełnym rozmachem i przytupem. Jedną już sieknął, a śmierć zabarała, druga czeka w kolejce.
Podziwiam Anię ma wyrok i wie,że nieodwracalny, a ciepło, jakim obdarzała wszystkich nadal bije. Nadal potrafi cieszyć się życiem i wykorzystywac każdą jego najdrobniejszą chwilkę.
O kulach, po ciężkiej operacji - usunięto jej jeden płat płuca -przyjechała na pogrzeb siostry. Przyjechała aby pożegnać. Przyjechała, aby spotkać rodzinę. Może to już ostatni raz....
Znowy zaczęłam rysować. Muszę gdzieś osunąć smutek, niepokój i strach. Rysowanie mnie uspokaja i daje ulgę.
Jutro Nowy Rok. Kolejny rok dopisany do metryki.
Jaki będzie?
CIEKAWY.
Dostarczy kolejnych cudownych chwil.
FANTASTYCZNY
Bo jestem dziecko szczęścia i potrafię się cieszyć małymi rzeczami. Wiem,że dla niektóry to śmieszne, ale to ich problem!
CUDOWNY
Bo spotkaja mnie chwile , o których mi sie nawet nie sniło!
ZDROWY
Bo zdrowie, będzie mi słuzyć.
Czego i WAM ŻYCZĘ
Dorotka, oby charakterystyczne dla Ciebie optymizm i zapal nigdy Cie nie opuszczaly. Niech zdrowie dopisuje Tobie i Rodzinie, a kazdy dzien nadchodzacego roku bedzie radosny.
OdpowiedzUsuńCzęsto, ludzie obdarzeni cierpieniem emanują radością i życzliwością. Szkoda, że wielu zdrowych nie docenia tego, co otrzymało. Pięknie rysujesz Dorotko, szkoda tylko, że okoliczności są takie smutne. Życzę Ci pociechy i dobrych dni.
OdpowiedzUsuńDD, od dawna nie wpadałaś, więc nie chciałam się narzucać. Zrobiłaś mi jednak miłą niespodziankę, w związku z czym przybyłam z radosnym: Nowy Rok bieży! A tu taki wpis... Wiesz, przyrodnia siostra mojej mamy zrobiła tak samo, gdy żegnaliśmy ją odjeżdżającą na tylnym siedzeniu motocykla jej dorosłego syna (a miała setki kilometrów tam i z powrotem, taka aparatka :), nie wiedzieliśmy jeszcze, że to ostatni raz. Ciocia była super, żal bardzo, jednak dzięki temu wspomnieniu ZAWSZE myślę o niej z uśmiechem porównywalnym do tego, z jakim machała nam już z drogi. Wszelkiej odwagi w nowym roku 2018, Dorotko! :*
OdpowiedzUsuńDorotko! Ależ Ty pieknie rysujesz! Szczęścia i radości!
OdpowiedzUsuńmoja IMIENNICZKO w 2018 roku życzę nie kończącej się siły i wznioslości
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńJak najmniej smutnych wiadomości w Nowym 2018 Roku!
Wszelkiej pomyślności dla Ciebie i Bliskich:)
Rysujesz pięknie:)
Życzę Ci z całego serca aby Nowy Rok był dobry spokojny i zdrowy:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńRysuj. Dla Niuniusia. Moja Młoda do dzisiaj ma na ścianie w pokoju grafiki mojej Mamy. Dobrego roku, dla Ciebie i Twoich bliskich.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twój optymizm!
OdpowiedzUsuńRysuj, moja droga, rysuj więcej.
Lepszego Nowego roku.
To będzie rok fantastyczny, cudowny i zdrowy.
OdpowiedzUsuńNiech się dzieje :)
dobrego roku Dorota
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro , że tyle smutku u Ciebie , ale najważniejsze to teraz dawać szczęście i cieszyć się z drobnostek . Celebrować każdy dzień z tymi , którymi kochamy .
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wspaniałego Nowego roku i tego , aby jak najmniej smutku w nim było !
Gdybyś miała ochotę to serdecznie zapraszam Cię na bloga swojej Przyjaciółki , która również jak i Ty chwyta piękne obrazy w swój obiektyw i pisze posty płynące prosto z serca dla drugiego człowieka .
---> odnowionaja.blogspot.com
Pozdrawiam bardzo serdecznie Sylwia :)
Rysujesz pięknie, ale obyś nie miała powodów do rysowania...
OdpowiedzUsuńA żeby poznać prawdziwy smak życia trzeba albo mieć "pierwiastek dzieciaka" (nieusuwalny), albo stanąć na "progu"...
Perspektywa wiele zmienia...;o)
I takie życzenia niech Ci się spełniają każdego dnia.
OdpowiedzUsuńŚmierć jest nieodwołalna, ale żyć trzeba tak by odchodzić bez poczucia że się swój czas zmarnowało.
OdpowiedzUsuń