Ryzyk - fizyk - postanowiliśmy i już.
Przywieźliśmy go do nas. Dziecko było przeszczęśliwe. Babcia miała dla niego prezent ( babcia nauczycielka - prezenty edukacyjne) -
książeczkę edukacyjną. Chciała mu przeczytać, ale on, że sam.
Uśmiechnęłam się. "Dobrze, czytaj - pomyślałam. Byłam ciekawa jego umiejętności budowania zdań do obrazków" i .... I zdębiałam. Mój wnusio (3,3 latka) zaczął czytać płynnie, głośno, wyraziście. Zwracał uwagę na znaki przestankowe. Rozumiał tekst. W pierwszej chwili pomyślałam,że zna tę książeczkę, więc podsunęłam mu aktualną gazetę. A on czytał. czego nie rozumiał - przerywał i zadawał pytania.
Zdębiałam.
Jeszcze kilka miesięcy temu nie mówił dosłownie nic. Nawet nie wyrażał chęci powtarzania dźwięków. Kiedy skończył 2, 5 roku zaczęłam rozglądać się za dobrymi specjalistami. Na szczęście nie zdążyłam, bo pewnego dnia maluszek obudził się i przemówił. Budował piękne zdania, operował dość bogatym słownictwem, jak na takiego maluszka. Od tamtej pory wciąż zadawał pytania. Interesowały go znaki graficzne, np. na samochodach - rozpoznaje niemal wszystkie marki samochodów, potem loga różnych firm. Pytał także o nazwy liter, cyfr... ot tak zwyczajnie i....
I nagle zaczął czytać.
SZOK!
Cała moja filozofia kształtowana przez lata dotycząca nauki czytania legła w gruzach.
***
Trzeba było widzieć miny ludzi, np. w motylarni, gdzie największą atrakcją dla małego były plansze z napisami i ich odczytywanie.
Tak czy owak jestem jeszcze pod wrażeniem mojego Niuniusia. Wczoraj odwieźliśmy go do domu, a ja już tęsknię. W domu zrobiło się smutno pusto.
))) a to ci dopiero, Cibie przytkało? niemożliwe ;)
OdpowiedzUsuńAno przytkało i zatkało.... I jeszcze nie odetkało.
UsuńWow jaki zdolny , oby tak dalej :-)
OdpowiedzUsuńSzczesliwa babcia z ciebie :-)
Hm... zobaczymy. Ale radości nie mam, raczej obawę.Polska szkoła nie jest przygotowana na edukację takich dzieci.
UsuńZnam stan zatęsknienia z autopsji...Zaczynamy tęsknić minutę po oddaniu Księciunia Rodzicom...;o)
OdpowiedzUsuńA że Trzylatek potrafi totalnie przytkać wiedzą Dziadków potwierdzam absolutnie !! ;o)
Oj potrafi, potrafi..
UsuńOjacie! Masz malego geniusza w rodzinie. I co to bedzie w szkole, gdzie zacznie sie nudzic?
OdpowiedzUsuńWolałabym, aby był zwyczajny.
UsuńTylko gratulować takiego zdolnego wnusia:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńZdolny, jak zdolny, ale za to najukochańszy na świecie!
UsuńDobre geny i wszystko :)
OdpowiedzUsuńGratuluję tak utalentowanego Wnuka!
Piękna sprawa, duma Babci i Rodziców. Gratuluję
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńPięknie, dumna Babunia :)
A mnie przypominają się moje dzieci, które podobnie, jak Twój wnusio od maleńkiego czytały i czytają do dziś, choć już dorosłe:)
Pozdrowionka ślę:)
Ja póki co jestem teściową, babcią jeszcze nie!
Cudownie jest mieć w domu takie wspaniałe dziecko :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
No legła w gruzach...moja teoria tez, gdy zobaczyłam, ze wszystkie zaprzyjaźnione trzy-czterolatki czytają:((( a ja miałam czasem nieczytających czwartoklasistów...kto czyta...i tak dalej...więc cieszmy się!
OdpowiedzUsuńGratuluję roztropnego wnusia...Myślę, że duma może rozpierać...a nawet powinna :)
OdpowiedzUsuńBrawo!!! Nieskromnie się pochwalę, że czytałam w wieku 4 lat, ale Niuniuś mnie położył na łopatki:-))))
OdpowiedzUsuńTo jak z synem znajomych ze Ślunska.
OdpowiedzUsuńChopok przez 12 lat słowem nie przemówił
I nagle przy niedziela chopok sie odzywa:
"A kluiski kaj som"?!
Na to matula "pieruna bajtel, ty godosz!"
"Godom, matula, a co mom nie godać?"
"To czemuś wcześniej nie godoł?!"
"Bo zawsze kluski były!"...
Pozdrowienia dla Niuniusia!