A tutaj....
Najazd tłumów. Jarosławiec się mocno rozwinął. Powstały nowe hotele - mlochy, nowe domki , restauracje, domy handlowe... Z cichej, małej wiochy zrobiła się popularna miejscowość nadmorska.
W Jarosławcu morze jest niezwykle zaborcze i zadziorne. Człowiek walczy o każdy centymetr lądu. Powstały okazałe umocnienia i tabliczki zakazu .
Ale co to dla polskiego turysty! Takie umocnienia to dopiero frajda. Biorą tatusiowie swoje pociechy za rączkę i po umocnieniach w morze! Przecież tatuś silny. Dziecko trzyma.... Ale i mamuśki nie lepsze. W końcu dorosłe i też potrafią swoim latoroślom uatrakcyjnić pobyt nad morzem. Fotkę fajną strzelić można, a co! A tabliczki, pfi....
Kiedy zobaczyłam na umocnieniach kolonistów z wychowawcą - ręce mi opadły.
Postanowiłam wiecej tematów bezpiecznych wakacji z uczniami w szkole nie poruszać. Szkoda mojego gadania, inni przecież wiedzą lepiej!
Jarosławiec...byłam w 1979, to dopiero była wiocha...jeden pusty sklepi jedna maleńka smażalnia...a plaży -wcale, bo sztorm nie pozwalał przejść:) ja juz staram sie odwracac oczy, gdy widze kolonistów z takimi wychowawcami...ale czasami nie wytrzymuję! belferska dusza się odzywa...niedawno czekałam na przejściu na razem z dużą grupką ludzi...wreszcie jest zielone, a ja głośno i zdecydowanie: Idziemy!
OdpowiedzUsuńSerdczności Basiu!
UsuńTak, mam to samo :)
UsuńA ja chwytm, np dorosłe już córki za rękę, kiedy mamy przechodzić przez jezdnię, hi, hi, hi....
UsuńJa moją też...ale protestuje:)
UsuńCisza i spokój jest tylko pomiędzy miejscowościami. Ale trzeba się albo plażą nachodzić, albo znać tajemne legalne zejścia.
OdpowiedzUsuńUcz, ucz i wpajaj dzieciom, żeby uczyli dorosłych. Może zawstydzą jednego z drugim? Kto wie...
To prawda.
UsuńChyba najbardziej zaborcze są okolice Trzęsacza. Od XVII wieku morze pochłonęło kilka osad, które teraz znajdują się 2-3 km od lądu.
OdpowiedzUsuńByć może. Nie znam tych okolic.
UsuńTam w Jarosławcu to chyba są dwa pasy umocnień brzegowych i jeden z nich to taki betonowy quasi chodnik - więc tam niebezpiecznie jest tylko w czasie sztormu.
OdpowiedzUsuńW sumie...
UsuńTo tylko pozory. Morze niby spokojne, niby wyciszone, nagle pojawia się zbłakana fala i z ogromną siłą a rozbryzguje się o kamienne głazy.
UsuńNauczyciel o bezpiecznych wakacjach, a rodzic i tak wie lepiej. :)
OdpowiedzUsuńA potem i tak szkoła winna. Czego oni tam uczą te dzieci - kiedy się coś stanie !
UsuńWszystko się zmienia u nas nad morzem, ja jak jadę do nadmorskich miejscowości, gdzie nie byłam kilka lat to ledwo poznaję...
OdpowiedzUsuńTak, mam tak samo. Wszystko się zmienia.
UsuńCzy wychowawcow kolonijnych bierze sie z lapanki, byle taniej? Faktycznie rece opadaja...
OdpowiedzUsuńCzęsto są to studenci. Żeby być wychowawcą kolonijnym wystarczy kilkudniowy kurs.
UsuńNad morzem szukam takich miejsc, gdzie przeciętnemu turyście nie chce się iść :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie za tydzień robię drugie podejście w tym roku do spacerów nad Bałtykiem...o ile wypuszczę mnie ze szpitala :)
Wypuszczą, wypuszczą. A ja Ci jeszcze powiem,że pogodę zapowiadają. Nic, tylko spacerować! Serdeczności.
UsuńA nigdy nad polskim morzem nie byłam:)))ja też tak mam że kiedy idę z córką to odruchowo łapię ją za rękę:)))gdyby nie głupota ludzka ile tragedii można by uniknąć.Pozdrawiam serdecznie i miłego wypoczynku życzę:)))
OdpowiedzUsuńTo musisz koniecznie przyjachać, aby poczuć ten wiatr wewłosach, usłyszeć muzykę graną przez fale.... Serdeczności.
Usuń