Wczoraj zajrzałam zupełnie przypadkiem do sklepu AGD. Ot, tak czasami mam. I wypatrzyłam cudne buteleczki, które przypomniały mi czasy dzieciństwa i oranżadę. Kto żył w tamtych czasach, ten wie.
Buteleczki tak mnie zachwyciły, że... natychmiast przypomniałam sobie o dorodnych krzewach aronii i soku, który należało wycisnąć z jej owoców. Buteleczki idealne.
Oczywiście kupiłam ( o cenę nie pytajcie)
Do ogrodu wręcz wbiegłam, narwałam i zabutelkowałam. Owoce aronii nie są smaczne. Mają cierpki smak. Ale, ile korzyści dają człowiekowi.... Dla poprawienia smaku do sokownika wrzucam również cytrynę. Pyszny soczek, mniam, mniam.
A jak cudnie wygląda w tych buteleczkach!
Aronia jest wyjątkową rośliną, a sok z jej owoców warto mieć pod ręką przez cały rok, gdyż właściwości tej rośliny są nie do przecenienia - dosłownie antidotum na choroby cywilizacyjne, takie jak nadciśnienie, miażdżyca, nowotwory, choroby oczu.
Bioflawonoidy z aronii korzystnie działają na naczynia krwionośne. Przyczyniają się do obniżenia ciśnienia, wzmacniają naczynia krwionośne, regulują ich przepuszczalność. Opóźniają postępowanie chorób oczu, takich jak jaskra, zaćma. W aronii są też takie związki, jak antocyjany one regenerują barwnik na siatkówce wpływający na ostrość widzenia.
Aronia jest rewelacyjna dla osób pracujących przy komputerze, a szczególnie dla blogerów, gdyż oprócz regeneracji naszego narządu wzroku, niweluje szkodliwe skutki promieniowania monitorów.
Kochani! Teraz wiecie, jaki skarb zamknęłam w tych buteleczkach!
Blog kobiecy o życiu, podróżach, pracy, rodzinie. "JEŚLI COŚ CI SIĘ NIE PODOBA, ZMIEŃ TO; A JEŚLI NIE MOŻESZ TEGO ZMIENIĆ, ZMIEŃ SPOSÓB MYŚLENIA O TYM." M. Engelbreit
Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.
- Vernon Wolfe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bedzie smaczny soczek w chłode wieczory do picia :)
OdpowiedzUsuńOj, będzie!
Usuńach a buteleczki wspomnień czar
OdpowiedzUsuńButelki z przeszłości ... rozmarzyłem się. Dawno, dawno temu, gdy komuna walczyła ze skupowaniem butelek w aptekach pojawiło się lekarstwo (chyba jakiś płyn do okładów) w "wódczanych" butelkach 0,25 l. A ponieważ w PRL lekarstwa były prawie za darmo, więc to lekarstwo kosztowało mniej niż cena butelki w skupie ... mniej więcej za 3-4 butelki sprzedane w skupie można było nabyć 1 piwo. Dlatego często można było widzieć jak panowie trzęsącymi się rączkami wylewali lekarstwo do kanału a opakowania wymieniali na piwo. No i jak PRL mógł nie zbankrutować?
OdpowiedzUsuńAno.... Na mnie też podziałały....
Usuńuwielbiam aronię i robię z niej nalewki ))) ale sam sok też oczywiście )))) a te butelki to bezpiecznie przechowają sok ? znaczy po zagotowaniu wlewasz czy gotujesz w nich ??
OdpowiedzUsuńteatralna jolka
One są jak kiedyś weki z gumką. Pod wpływem gorąca zasysają gumkę i szczelnie zamykają butelkę. Nie gotuję, wlewam gorący sok prosto z sokownika. Oczywiście wcześniej butelki wyparzam.
UsuńNie znam w ogole aronii, nawet nie wiem, czy my tutaj ja mamy.
OdpowiedzUsuńTo teraz masz za zadanie szukać, hi, hi, hi....Takie antidotum warto w domu mieć!
UsuńTakie zamknięcie nazywa się zamknięciem krachlowym, a butelka bywa nazywana krachlą. To wynalazek, którego pod koniec XIX wieku dokonali mniej więcej w tym samym czasie Amerykanin i Niemiec. W takich butelkach przechowywano napoje gazowane, między innymi piwo.
OdpowiedzUsuńAronię bardzo lubię i uważam, że jest bardzo smaczna:) Zbieram ją jesienią, najlepiej po pierwszych przymrozkach. Sok robię w sokowniku, a pozostałości miksuję, dodaję jabłko lub brzoskwinie albo śliwki i robię z tego dżem. Pycha!
Moja mama robi nalewkę z aronii. :) A buteleczki też pamiętam. Zawsze podobało mi się ta nakrywka - korek z gumką. :)
OdpowiedzUsuńChciałam zrobić nalewkę, ale teraz będzie tylko sok, sok lekarstwo - antidotum!
UsuńJa mam zrobiony sok z wiśni i czarnej porzeczki
OdpowiedzUsuńTeż dobrze!
Usuńciekawe rzeczy piszesz o aronii, a szczególnie o świetnym działaniu na oczy. muszę o niej poważnie pomyśleć.
OdpowiedzUsuńNa oczy działaja też jagody - to mi nawet sam okulista zlecił - 1 łyżeczka dziennie.
UsuńJak mi się uda, to i ja sobie trochę tego cudu zrobię. O zbawiennym działaniu na oczy, nie wiedziałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ha! Człowiek całe życie się uczy!
Usuń