Licho mnie podkusiło,żeby rano poczytać co nieco o edukacji. I w ten oto sposób spaskudziłam sobie dzień.
Znowu się we mnie gotuje.
A wszystko przez super ministrę i nasz rząd i sejm....
Warto posłuchać jej wystąpienia w sejmie 5.03.2015r.
W szkołach publicznych wprowadza reformy, ale na swoich dzieciach ekseprymentować nie chce. Te argumenty, że w jakiejś tam szkole katolickiej czesne jest o 200 zł wyższe, że jakaś tam posłanka była dyrektorką szkoły prywatnej, że dzieci innych posłów również zdawały egzaminy do szkoły, do której chodzą jej córki..... że....
***
BOŻE, SŁUCHASZ I NIE GRZMISZ!
***
Kolejny raz, chyba już trzeci, naszakochanawładza wyrzuciła do kosza obywatelski projekt ustawy przygotowany przez Fundację Rzecznik Praw Rodziców zatytułowany "Rodzice chcą mieć wybór". Przy tym rodziców potrakowano jak intruzów, jak zagrożenie dla polskiej demokracji. A głupiemu ludowi znowu się mąci w tych głupich łabach, że na zachodzie, że....
***
BOŻE, SŁUCHASZ I NIE GRZMISZ!
***
A na koniec o darmowym elementarzu i , między innymi, o mnie samej.
Pani ministra ogłosiła publicznie, że darmowy elementarz krytykują LENIWI NAUCZYCIELE. I tutaj ręce mi opadły z bezsilności.
Wypunktuję ( właściwie spróbuję wypunktować, bo nie wiem,czy wystarczy mi cierppliwości) moje stanowisko w sprawie edukacji,żeby nie było,że.... jestem leniwym nauczycielem, któremu nic się nie podoba (zazdroszczę koleżankom, które przeszły na emeryturę)
Umysł małego dziecka jest chłonny niczym gąbka, zatem edukację należy rozpoczynać jak najwcześniej w warunkach przyjaznych małemu dziecku poprzez zabawę i doświadczanie świata. Każde dziecko jest inne. Im młodsze, tym większej uwagi potrzebuje.
- Doświadaczać trzeba na CZYMŚ LUB PRZEZ COŚ, ZA POMOCĄ CZEGOŚ. W szkołach nie ma zabawek, brakuje również manualnych pomocy dydaktycznych, typu klocki. Brak instrumentów muzycznych, stare komputery w pracowni komputerowej. Brak nawet KOLOROWEJ KREDY. O innych już wspominać nie będę. Sama osobiście taszczę z domu potrzebne rzeczy, zakupuję kredę i inne drobiazgi. Głupio o wszystko prosić rodziców.
- Kreatywny nauczyciel sposnsoruje szkołę, bowiem w szkole nie ma potrzebnych rzeczy do doświadczeń, brak drukarek i ksero ( zwykle jest jedno trzeszczące w szwach). Dlatego pani minister wysłała własne dzieci do prywatnej szkoły, gdyż tam, dzięki opłatom rodziców takie podstawowe urządzenia są i wiele innych, które dają możliwości wszechstronnego rozwoju. A kreatywny nauczyciel w publicznej wiecznie reformowanej placówce za swoje pomysły i kreatywność płaci z własnej kieszeni.
- Klasy w publicznych dobrych szkołach są przepełnione. W prywatnych i społecznych dzieci uczą się w klasach mało licznych - istnieje zatem szansa na indywidualizację nauczania.
- ....
NIEEEEEEE....
I tak mogłabym wymieniać i wymieniać. Gotuje się we mnie.
KUŹWA!
DARMOWY PODRĘCZNIK MI SIĘ NIE PODOBA, WIĘC WYZYWA SIĘ MNIE OD LENIWYCH....!!!!!!
Nie należy pisać w takich wypadkach "kuźwa".
OdpowiedzUsuńNależy pisać: "WSZYSTKIE KURRRRRRWY ŚWIATA"!
Jakoś mi przez gardło nie przeszło.... tak publicznie... hi, hi, hi....
UsuńAle aż się prosi!
UsuńSię nie denerwuj. To było do przewidzenia. Szkoły publiczne są niedofinansowane, nie przygotowane do reformy, a sama reforma jest niedoskonała. Ja akurat jestem zwolenniczką sześciolatków w szkole. Uważam, że świat tak poszedł do przodu, a co za tym idzie nasze dzieci są dużo bardziej sprawne intelektualnie niż sześciolatki np. 30 lat temu...Tylko musi być dobry program, odpowiednie warunki. Dlatego w obecnym stanie w ogóle nie dziwię się tym rodzicom, którzy protestują.
OdpowiedzUsuńMam klaśę sześciolatków, widzę , jak ta reforma ma się w praktyce. Pracuję na owym cudnym elementarzu - ( coraz częsciej go pomijam) , więc wiem.... KOSZMAR!
UsuńDoprawdyż, nie wiem, co cię w tym wszystkim dziwi.
OdpowiedzUsuńRodzice chcą mieć wybór a ministry chcą mieć ostatnie słowo.
Byk z torreadorem nie wygra, jeśli to cielęta głosują ;]
Ale dlaczego mnie ( i innych nauczycieli, którzy śmią krytykować głośno) się wyzywa i posądza o lenistwo??????
UsuńMoje maluchy mają super nauczycielkę w II klasie i cieszę się ,że zatrzymałam ich w "O'' przez 2lata,choć lekkie naciski były,by ich ''przyśpieszyć".Dzięki temu nie muszą uczyć się z nowego elementarza i mogą mazać w książkach jak potrafią:)
OdpowiedzUsuńA moje ( szkolne maluchy) muszą się zmierzyć z reformą. Ja się dwoję i troję, aby jakoś to wszystko poskładać i jeszcze mi się obrywa od ministry!
UsuńRzeczywiście, powinien zagrzmieć...
OdpowiedzUsuńTylko, czy zagrzmi?
UsuńJadąc po południu na fitness pomyślałam dokładnie tak, jak Ty: Dopiero był poniedziałek, a już jest piątek... I znowu uciekł mi niepostrzeżenie kolejny tydzień życia... Ale to tak na marginesie.
OdpowiedzUsuńCo do meritum, to ministra poniekąd ma rację, tylko jej się znaczenia słów pomyliły. Narzekają nauczyciele nie leniwi, lecz wykończeni dodatkową pracą, którą muszą wykonać, żeby ten nieszczęsny bubel jakoś dostosować do potrzeb i możliwości dzieci, programu i zdrowego rozsądku. Nie sztuką jest bowiem zrealizować tępo materiał zawarty w podręczniku. Sztuką jest nauczyć dzieci tego, co w danym momencie rozwojowym są w stanie i powinny sobie przyswoić i w taki sposób, aby nauka nie była rzeczą przykrą. Kiedy nauczyciel się wk.. wia do białości, bo pada na pysk i nie ma już z czego dokładać na zakup potrzebnych akcesoriów (kredy, papier, kserówki itd.) to się go wyzywa od leni. Mam bardzo zamożną koleżankę, która jest też bardzo dobrą nauczycielką. Rodzice biją się, żeby dziecko zapisać do jej klasy. Niedawno mi powiedziała, że średnio miesięcznie wydaje DWA tysiące złotych na swoją klasę. Kocha te swoje dzieciaki, praca jest jej pasją i stać ją na to, żeby wypożyczać stroje do przedstawień z teatru, żeby kupować dzieciom czapki na mikołajki, żeby im do klasy kupić... elektryczny kominek i wielką choinkę, żeby zapłacić jakiemuś dziecku za wycieczkę itd. Dyrekcja obchodzi się z nią jak z jajkiem i dyskretnie nie pyta, skąd te wszystkie cuda się biorą. Takich nauczycieli pewnie by chciała mieć ministra - żeby pracowali dniem i nocą, cieszyli się z tego, że z własnej kieszenie dokładają do państwowego interesu i jeszcze, żeby pracowali za grosze. Wiesz, kiedy zaczynałam pracę, mój mentor (dla którego był to ostatni rok pracy przed emeryturą) powiedział mi zdanie, które zapamiętałam na całe życie:"Ja się niczego w szkole nie dorobiłem, ale ty doczekasz, że ten zawód będzie dobrze opłacany i szanowany. Jak przed wojną." . Nic mnie chyba w życiu tak nie rozczarowało, jak to zdanie. I jest coraz gorzej. Dlatego serdecznie współczuję i Tobie i wszystkim nauczycielom, którzy muszą borykać się z polską oświatą, mając jednocześnie świadomość, że zmierza ona ku kompletnej zagładzie.
Tak, zmierza ku zagładzie, ostatnio nawet przyspieszyła. Serdeczności.
UsuńNapisałam długi komentarz, bo mi się "ulało" z jakiegoś nauczycielskiego żalu, ze wściekłości na tę nędzę i głupotę oświatową i wcięło mi te moje żale. Ale może to i dobrze, bo co to da, że ponarzekam, skoro nikt tego nie słucha. A może i ja bym się doczekała stwierdzenia ministry, ze jestem leniwa i na dodatek głupia, bo nie rozumiem jej reform...
OdpowiedzUsuńTyle naszego. Ponarzekaćsobie możemy.
UsuńNapij się meliski, zjedz czekoladę, idź na spacer...
OdpowiedzUsuńZ głupotą nie wygrasz...;o)
Czy ta głupota jest tak potęzna,że nie do pokonania????? Nie wierzę! Nie wierzę! To my ludzie dajemy jej siłę i my jej tę siłę odebrać możemy. A z meliską, to dobry pomysł. Ze spacerem też!
Usuńdo szkół taszczę projektor ! przez nabycie którego od wydawnictwa straszono mnie kryminałem!!
OdpowiedzUsuńtaszczę albumy malarskie ciężkie jak cholera, taszczę filmy, i całą masę innych mniej ważnych klamotów, taszczę wreszcie sprzęty audiowizualne prywatne, które...giną!
wkurw mój zaszczytował !!
teatralna
Witaj w gronie szczytujących! Zastanawiam się, ile jeszcze wytrzymamy w tym szczytowaniu! A może już czas wysiewac tę pietruszkę i szykowac sobie stragan do sprzedawania??????? Serdeczności.
UsuńMam cały czas to samo w głowie: Boże! Widzisz i nie grzmisz!!!
OdpowiedzUsuńA najtrudniejsze jest to, że my ich sami wybieramy... po wyborach dzieje się coś dziwnego z tymi ludzmi, jakby zapominali o normalnym życiu....
I dalej ich wybieramy, bo nam w głowę wtłukli,że to mniejsze zło!
UsuńEwentualnie Tusk i Schetyna wprowadzają im "dyscyplinę" podczas głosowania... czy to takie trudne? Demokracja demokracją a glosować macie tak jak wódz wam każe!
UsuńNie oszukujmy się PO to partia o charakterze mocno faszystowskim (stad tak bardzo się lubią np z Umbertem Eco, który swoich faszystowskich młodzieńczych fascynacji bynajmniej się nie wstydzi). tym samym łatwo zrozumieć czemu pomimo frazesów o demokracji, jest partią skrajnie (w obecnym sejmie) niedemokratyczną (weźmy takie "przymusy" głosowania, które są niczym innym jak ubezwłasnowolnianiem posłów przy jednoczesnym pomiataniu ich wyborcami).
OdpowiedzUsuńW kwestii edukacji to oczywiście "krwawa" Joaśka nie jest ani pierwsza, ani chyba najgorsza - ot realizuje linię wytyczoną dwie dekady temu. Tak powoli, żeby nie wywołać buntu - ale gdybyśmy tak nagle przenieśli nauczycieli z początku lat dziewięćdziesiątych do współczesności, to myślę że uznali by iż trafili do jakiegoś marnego filmu Science Fiction.