źródło Internet |
Wczoraj Młodsza miała bal gimnazjalny. Wczoraj żyłam balem. Chciałam nawet o tym napisać, ale czasu zabrakło. Odłożyłam na dzisiaj, a dzisiaj ..... Dzisiaj nowe emocje do przemiału. Oj, różne emocje, różne! I obiad z klasą w eleganckiej restauracji i zawrót głowy w szkole i ratowanie koleżanek przed "zawałem" ( czytaj - ratuj, bo naknociłam), i nagroda w drodze i....
Najmocniejsze emocje pojawiły się wieczorem. Problemy zdrowotne męża i telefon od starszej. Wszystkie cudowne chwile dnia w jednym momencie uleciały. U Niuniusia stwierdzono anemię. Tak to jest, jak się matki nie słucha, a wierzy bezgranicznie lekarzom. Cholera jasna! Troje dzieci wychowałam i na szczęście matki i teściowej słuchałam ( chociaż w mądrych książkach co innego napisali). Że też tak daleko od nbich mieszkam. Od razu kuchnię bym przejęła i o anemii nikt by nawet nie usłyszał!
Przed chwilą Młodsza przypomniała sobie o zdjęciach z balu. Byłam tylko przez chwilę, aby poloneza zobaczyć. Łezka się w oku zakręciła, a fotki byle jakie wyszły. Młodsza w ryk:
- Nie mam żadnych zdjęć z balu! - Nie mam siły jej pocieszać, bo ... bo przecież do wczoraj sama uciekała sprzed obiektywu. Ach, z tym dziewczęciem do ładu nie dojdziesz.
Jutro też ciekawa praca we młynie. Zakończenie roku Młodszej, wyjazd na szkolenie Mężowskiego, próba i..... Co tym razem jeszcze los wrzuci do przemiału? Zobaczymy.
A co ma kuchnia z anemią? :)
OdpowiedzUsuńJeśli się jest matką karmiącą, to trzeba się odpowiednio odżywiać.Zatem kuchnia ma tutaj wiele do zrobienia. Mały miał kolki, więc lekarz wprowadził jej restrykcyjną dietę, że niby to:..... i efekt - proszę!
Usuńjesooo, jak świat światem dzieci miały kolki i jakoś wszyscy przeżyli, i dzieci, i matki, a teraz diety specjalne?????...
Usuńtrzymaj się DD, już niedługo odpoczniesz, a maluch wyjdzie z tego ... :)
Mlody chyba jeszcze z cycusia sie karmi, prawda? Czyli Starsza zle sie odzywia.
OdpowiedzUsuńMlyn masz faktycznie przeogromny. Jak Ty to ogarniasz?
Też tak myślę. Ale ona odżywia się wedle wskazań lekarza.Anemia, to brak żelaza, ale jak się odstawiło produkty zawierające żelazo... Aniu ręce mi opadają.
UsuńMłyn mam ogromny, ale i przemiał pokaźny. Przestaję juz to ogarniać, na szczęście koniec się zbliża!
Na moje oko nic nie przecieka przez palce, DD, czas upływa Ci bardzo efektywnie. Zdrowia wszystkim w Rodzinie, a Tobie także wytrwałości w dobrym nastroju :*
OdpowiedzUsuńWSzystko dzieje się tak szybko, że nie zdążę się nacieszyć, ani zatsnowić, ani....
UsuńDziękuję.
To rzeczywiście się u Ciebie dzieje, oj dzieje. Też kiedyś miałam anemię, ale już bardzo dawno i pamiętam, że mi słabo było i w głowie się kręciło. Moje dzieci na szczęście mają bardzo dobre wyniki. Odpukać! Mam nadzieję, że i u Was wszystko będzie dobrze:)
OdpowiedzUsuńTeż mam taka nadzieję.
UsuńCałe życie to taki młyn, a żarna bez przerwy pracują ;)
OdpowiedzUsuńNiuniuś pewnie migiem z anemii wyjdzie :) Weźmiesz sprawy w swoje ręce i anemia pójdzie precz. Teraz taka moda ze młoda mama ma być po połogu chuda jak modelka, może dziewczyny zwyczajnie się odchudzają , a maluszkowi szkodzi.
Nic nie wezmę! Mogę jeno przez telefon gadać z nadzieją,że posłucha. ONa się nie odchudza nie ma z czego. W ciąży też niewiele przytyłas. Szczypiorek taki. Jest nowoczesną i świdaomą mamą. Wszystko wedle ninstrukcji i wskazań medycznych.
UsuńAnemia u takiego maluszka może być niebezpieczna w skutkach. Dzieci muszą przejść etap kolki i są sposoby na złagodzenie tej dolegliwości inne niz dieta matki, więc pokrzycz trochę na córkę! Niech jej się nie wydaje, że lekarz wie wszystko lepiej.
OdpowiedzUsuńA Ty pomysl sobie, że jutro ostatni dzień pracy, a potem dwa miesiące laby:)
Pozdrawiam:)
Włąśnie myślę - dzisiaj ostatni dzień. Głowa mnie od rana boli
UsuńA mnie niedługo czeka studniówka córci. Tylko pół roku, potem matura. Ciekawe, jak to zniosę. :)
OdpowiedzUsuńZniesiesz! Łezka się zakręci, serce mocniej bić będzie, ale zniesiesz. Nie Ty jedna!
UsuńSyn miał w tym roku studniówkę i tez trochę problem ze zdjęciami. Dużo osób narzekało, ze nie ma ładnych zdjęć. Ale ci, którzy pchali się przed obiektyw i nie uciekali przed nim, mają ich całkiem sporo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Właśnie. A jak ktoś ucieka, to .... ma jak ma!
UsuńPrzynajmniej się nie nudzisz...;o)
OdpowiedzUsuńNie nudzę się!
UsuńOj dzieje się u Ciebie, dzieje, z córka porozmawiaj, trzeba posłuchać mamy, która trójkę wychowała. Ja słuchałam rad mojej babci. Mama niewiele mi radziła. Dobrze na tym wyszłam. Dorotko wypocznij trochę
OdpowiedzUsuńMoja córka też nauczycielka, już jutro wolne, powiedziała, że jeszcze nie wierzy.
A mnie ciężka infekcja dopadła i zamiast biegać z psem po lesie leżę w łóżku.
Serdeczności zostawiam.
Ojej! Alinko, zdrowia życzę. Zdrowiej jak najszybciej. Kto to widział latem chorować!
UsuńW eleganckich restauracjach, chociaż ta najbardziej ostatnio znana, nie jest az tak bardzo elegancka jak o niej mówią, z wyłączeniem cen - nagrywają :-) Tak, że podziwiam odwagę aby pójść tam z dzieciakami i czekam na taśmy w mediach hehehehehe:-)
OdpowiedzUsuńTakie nagrania mogliby upublicznić, nie mam nic przeciwko, hi, hi, hi....
Usuńoj miele się miele, i przez palce czas przecieka, znam to! ale to chyba dobrze z jednej strony, znak, że się zyje :)
OdpowiedzUsuń