Radziliście, aby zatrzymać się na chwilę, zwolnić.
Pomyślałam - majówka, mogę zwolnić.
Zwolniłam, zatrzymałam się nawet.
Rozejrzałam się dookoła.
Jak się tak patrzy, jak się tak przyglada uważniej, bez pośpiechu, to zaczyna widzieć się więcej i więcej, coraz wyraźniej i dokładniej. Niekoniecznie musi nam się podobać to, co nagle spostrzegamy, co dociera do naszej świadomości. Chwila, moment nieuwagi, a z ukrytych zakamarków w skomasowanym ataku dopadają cię lęki, strachy, obawy, urazy, stare, niezamknięte sprawy... I robi ci się niedobrze. Energia ulatuje. Padasz na bruk i nie masz siły, aby podnieść się. Wołasz na pomoc uśpionego we wnętrzu Generała . Ale on cię nie słyszy. Czujesz się, jakbyś wołała o pomoc gdzieś na pustyni podczas burzy piaskowej. Czujesz się samotna i bezradna.
Spoglądasz w lustro. Widzisz obcą osobę. Nie poznajesz jej. Odwracasz głowę z obrzydzeniem. Czujesz,że zaraz zwymiotujesz. Wołasz znowu Generała. Ale on milczy. Zastanawiasz się, czy jeszcze żyje. Może już dawno odszedł, a ty nawet nie zauważyłaś....
Oj, DD! Lepiej ci było biec, ile sił w nogach i nie przyglądać się tak dokładnie wokoło. Nie słuchać, nie zastanawiać się, nie dostrzegać. Lepiej ci było żyć chwilą, cieszyć się chwilą, celebrować chwilę.
I słusznie, ja nie lubię za bardzo się zastanawiać.
OdpowiedzUsuńPrzeszłość to przeszłość , zmienić się tego nie da.
Wyciągam wnioski i idę dalej.
Może zwolnij tempo tylko dorobinę zamiast biec ?
Może... Potrzebny złoty środek.
UsuńKażdy czasem ma gorsze dni, ale potem zawsze wychodzi słońce :)
OdpowiedzUsuńOczywiście,że tak. Po nocy wstaje dzień...
UsuńZ tego wniosek że Ty lepiej się czujesz zabiegana:))))albo to chwilowe złe odczucia:)))Pozdrawiam i samej pozytywnej energii życzę:)))
OdpowiedzUsuńTak to wygląda. Przynajmniej nie mam czasu roztrząsywać tego, tamtego...
UsuńZatrzymałaś się i przestraszyłaś tego, co zobaczyłaś. To, że starasz się pewnych rzeczy nie dostrzegać na co dzień, nie znaczy, że one nie istnieją. Najgorsze są nie zamknięte, niemiłe stare sprawy. Mam taką jedną i wiem, że będę ja jeszcze miała przez 2 lata. Nie tylko potrafi mnie dogonić, ale i podciąć nogi w biegu i uniemożliwić inne działania. Z niecierpliwością czekam na upłynięcie tego terminu i załatwienie jej.
OdpowiedzUsuńOne istnieją jak najbardziej istnieją - niestety istnieją! Dobrze,że twoja ma ograniczonyżywot - dwa lata. Moja , ach!!!!! Do śmierci dźwigac ją będę!
UsuńTak zle i tak niedobrze. Powinnas chyba wyposrodkowac, bo podczas galopu zbyt wiele ucieka, a kiedy sie zatrzymujesz, doganiaja Cie przeszle strachy.
OdpowiedzUsuńZwolnij, ale nie zatrzymuj sie! :)))
Tylko, jak to zrobić? Jak?????
UsuńZawsze sobie powtarzam, żeby wstecz się nie oglądać. No i rzadko się oglądam. Na szczęście wszystko co niemiłe z przeszłości, to faktycznie przeszłość, tyle, że mi teraźniejszość zaczęła dokopywać, a żeby coś zmienić potrzeba czasu i sporo zmian. Trudno może i zatrzasnę drzwi, ale jakieś okno na pewno się znajdzie :) Choć na chwilę obecną stan ten powoduje marazm twórczy.
OdpowiedzUsuńWcale nie trzeba się odwracać, one cię gonią, a ja się zatrzymujesz one są przed tobą i tez się zatrzymują. Najgorsze to cholerne odbicie w lustrze!
UsuńWstecz patrzeć nie warto, ale żyć świadomie i owszem.
OdpowiedzUsuńPrawda!
UsuńCzasem wysiłek powoduje że ulecona para wraca, ale lekarstwa nie ma.
OdpowiedzUsuńAno, nie ma! Trzba sobie inaczej pomóc
UsuńŻyj świadomie tu i teraz... Łap oddech i biegnij do slońca... :)
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę się jakoś podnieść z tego bruku, rany opatrzyć i... Ae dam radę, spokojna głowa.
UsuńWarto się zatrzymać. Bo biegnąć można coś przegrapić. Ja wczoraj szłam po mieście tempem "warszawskim" i obijałam się o ludzi. A mieszkam w mieście większym niż W-wa.
OdpowiedzUsuńCzasami nie warto, wierz mi!
Usuń...moim zaś zdaniem warto się zatrzymać, czasem wejść w siebie i spojrzeć co tam w duszy gra...wyłowić jakąś fałszywą nutę i poprawić ją...oczywiście znam takich, którzy twierdzą, że wchodzenie w siebie jest niebezpieczne, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...a i patrzeć wstecz czasem warto, zwłaszcza wtedy gdy "przez przeszłość widać przyszłość" :) To co napisałam brzmi jakoś tak filozoficznie...ale mam nadzieję, że zrozumiale ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
A jak widać te przyszłośc w mętnych barwach? lepiej nie patrzeć, nie zastanawiać się...Ot, żyć chwilką.
UsuńNadszedł czas na wiosenną zmianę , ja tak zrobiłąm, wyjechałam na kilkanaście dni, jutro ide na zakupy, do fryzjera. Pozdrawiam i głowa do góry.
OdpowiedzUsuńPotrzebuję tej zmiany, oj, potrzebuję
UsuńDD!
OdpowiedzUsuńDokąd biegłaś? Przed czym uciekałaś? Jeśli biec, to tylko do szczęśliwego celu, z rozwianym włosem i skrzydłami u ramion. Jeśli do biegu zmusza Generał, jeśli uciekasz, to zastanów się przed czym? Przed kim? Czy musisz? Czy to ma sens?
Zatrzymaj się, spójrz wokół siebie. Na pewno nie wszystko będzie Ci się podobało, ale może Ty, taka w zatrzymaniu, berdziej spodobasz się innym? A może w końcu i sobie?
Pozdrawiam serdecznie.
Dokąd biegłam? Przed siebie, przed siebie, przed siebie... Przed czym uciekałam?....Niestety przed tym nie ucieknę, więc nawet nie uciekam, ale staram się nie myśleć.
UsuńNajwiększy mam problem z podobaniem się sobie.
Ile ludzi na świecie, tyle różnych charakterów ;) Ja muszę od czasu do czasu się zatrzymać, by nie zwariować... bo ja pędzę bez przerwy i opamiętani to wtedy właśnie nawiedza mnie ta okropna panika, strach, obrzydzenie własną osobą...jak widzisz całkiem na odwrót ;)
OdpowiedzUsuńWidicznie ja muszę być w ciągłym ruchu, jak woda, jak powietrze, jak ogień...
UsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńJa lubię się czasem zatrzymać, nacieszyć chwilką, pobyć ze swoimi tylko sprawami, ulubionymi przedmiotami, muzyką, książką, filmem :) warto :)
Pozdrawiam mile ;)
Tak.... Czasami jest fajnie tak pobyć w ciszy z samą sobą pod warunkiem,że się nie patrzy w lustro!
UsuńJa jestem tak "narwana", że trudno mi w miejscu usiedzieć i na dodatek mam milion pomysłów na minutę:) Podczas majówki oczywiście latałam jak szalona, w ogrodzie się narobiłam. Zasadziłam tuje, zregenerowałam trawnik po zimie:)
OdpowiedzUsuńOt, bratnia dusza!
UsuńAle zatrzymać czasami też się trzeba. Jednak teraz pędź, nie ma co stać za długo i się sobie przyglądać.
OdpowiedzUsuńJuż ruszyłam. Już ruszyłam. Rozpędzam się niczym potężna maszyna. Pewnych rzeczy nie zmienię, a czarny finał zwsze kiedyś tam nadejdzie. Nie ma co myśleć i martwić się zawczasu, kiedy tyle rzeczy do zrobienia.
UsuńPrzy problemach i dylematach natury psyche rzeczywiście lepiej mieć nadmiar obowiązków, ganiać i nie mieć czasu na rozmyślania
OdpowiedzUsuń