Teraz mamy filmy, a kiedyś?
Ha! Ciągota do emocji strachu i dreszczyku była i wtedy. Wówczas opowiadano sobie niesamowite historie, który przydarzały się jednym, drugim, trzecim...
Opowiem dzisiaj historię, która przed wielu laty przydarzyła się mojemu stryjowi. Jest o na przeznaczona dla ludzi o mocnych nerwach.
Było to w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Zaraz po urodzeniu mojego ojca, babcia zachorowała na raka. Dziadek woził ją na leczenie do Niemiec. Zastawił cały majątek. Chciał ją za wszelką cenę ratować. Niestety babcia zmarła. Pozostały ogromne długi. Starsze dzieci, niektóre już dorosłe, postanowiły pomóc ojcu spłacić wierzycieli. Wyruszyli w świat w celach zarobkowych. Tak też zrobił mój stryj - najstarszy z barci, wówczas dwudziestoletni chłopak.
W jednej z pomorskich wsi było gospodarstwo. Bogate gospodarstwo. Gospodarze oferowali dobrą zapłatę za pracę . Niestety, okoliczni ludzie omijali ich z daleka. Krążyły opowieści o tym,że mają kontakt z diabłem, że niby cyrograf podpisali, że ich gospodarstwa dwa czarne psy z piekła rodem pilnują, itp. itd....
Kiedy usłyszał to stryj, to się roześmiał . Ot głupota i zabobony ciemnego ludu. Zgłosił się do owych gospodarzy. Musiał jak najwięcej zarobić, aby wspomóc ojca i rodzinę z długów wydobyć.
Chłopak był młody, zdrowy i pracowity, to szybko uznanie zdobył u swoich pracodawców i podwyżkę nawet dostał. Owe piekielne psy go polubiły, głaskać się dawały.
Minęło lato. Gospodarze zaproponowali stryjowi pracę nawet zimą. Było to na rękę młodzieńcowi, toteż zgodził się bez większego namysłu. Gospodyni nalegała, aby ze stodoły ,w której mieszkał latem, przeniósł się do domu. W domu zawsze cieplej. Poza tym gospodyni przygotowała mu kącik na strychu. Miał stryj teraz porządne łóżko, pościel, ciepłą pierzynę i stolik z lampką. Wieczorami uwielbiał czytać. O czym mógł więcej marzyć? Przy tym zarabiał nieźle i utrzymanie u gospodarzy posiadał.
Przez pierwszych kilka tygodni nic się nie działo. Aż pewnej nocy obudziły chłopaka hałasy, dziwne odgłosy, jakby cichy brzęk łańcucha, kroki , szepty. Przy tym nagle chłodno się zrobiło. Pomyślał, że okno niedomknięte,więc wieje i pewnie jacyś lokatorzy nieproszeni weszli. Mimo tego tej nocy nie zmrużył oka. Rankiem zrobił obchód po strychu. Nic nadzwyczajnego nie znalazł. Uwagę jego zwróciła stara skrzynia z okuciami zamknięta na kłódkę. Podszedł bliżej, aby się jej przyjrzeć uważniej. Stała przy strychowym oknie. Była zakurzona. Nic szczególnego.
Następnej nocy sytuacja się powtórzyła. Jednakże odgłosy były jakby głośniejsze i wyraźniejsze. Stryja obleciał strach. Nasunął pierzynę na twarz i próbował przeczekać. Nad ranem wszystko ucichło.
Codex Gigas |
Opowieść ta może być super tematem do horroru, nieprawdaż?
Historię tę opowiadał mi ojciec i jego starszy brat. Jednakże ja postanowiłam sprawdzić u źródła. Pojechałam do owego stryja i zapytałam. On spojrzał na mnie surowo i powiedział:
- Tamten czas został wymazany z mojej pamięci.
A zatem potwierdzenia nie otrzymałam.
Przeciwnie, właśnie tą odpowiedzią potwierdzenie otrzymałaś.
OdpowiedzUsuńHm... Dla mnie nie było to takie oczywiste.
UsuńTak stryj potwierdził, a jeśli zechcesz przeczytaj " Wyznania egzorcysty"- Amortha i nie będziesz nawet musiała pytać stryja. A swoją drogą stryj jest rozsądny, że nie chce wracać do tamtych czasów!
OdpowiedzUsuńWolę nie!
UsuńZależy jak można podchodzić i sprawdzać wiadomości potwierdzenia jak dotyczą ,,osobistych czy urojonych spraw ''odpowiedz zawsze domniemana niedzielne pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTrochę mroczna historia:trudno się dziwić stryjowi że nie chce do tego wracać:Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńOczywiście,że tak. Tylko czy wydarzyła się naprawdę, czy może została ubarwiona? Tego juz się nigdy nie dowiem.
UsuńHmmm.. Ciekawa historia. Ja bym na Twoim miejscu pogrzebała w internecie na temat folkloru tamtych okolic. Opowieści, klechd. Na temat siódmego diabła tez :)
OdpowiedzUsuńMnie takie historie nie przerażają, ale interesują ;)
Pogrzebałam, pogrzebałam... a jakże!
UsuńI co wygrzebałaś? Zaintrygowałaś mnie bardzo :)
UsuńPrawdziwy strach wywoływały nocne demony, zmory i upiory,które dusiły bądź zjadały żywych.
UsuńNa zwalczenie upiora był tylko jeden drastyczny sposób – wykopanie nieboszczyka, obcięcie mu głowy łopatą i umieszczenie jej między stopami trupa.
Kobietą, która straszyła, była zmora dusicielka. Kobieta ta nigdy nie miała świadomości, iż w nocy przeistacza się w zmorę.Tuż po zaśnięciu taka babeczka przeistaczała się w co chciała i grasowała.Gdy zmora dopadła człowieka, siadała mu na piersi i dusiła go, a jeśli była nią zdradzona kobieta, wysysała życie z niewiernego kochanka. Wierzono także, że zmory są odpowiedzialne za osłabienie zwierząt, na przykład koni czy krów.
A o owej (prawdopodobnie) księdze jest tutaj :http://pl.wikipedia.org/wiki/Biblia_Szatana
Lubie sie bac, ale siedzac w swoim bezpiecznym domu. Nigdy w zyciu nie chcialabym sie znalezc na miejscu Twojego stryja, sama na strychu w nocy...
OdpowiedzUsuńOd strachu wolę śmiech. Z horrorów dawno wyrosłam. Przyznam się,że też nie chciałabym znaleźć się w takim miejscu. Wyobraźnia pracuje wówczas w zdwojonym tempie.
UsuńHistoria mroczniejsza od samego diabła...
OdpowiedzUsuńPsy ...One w opowiadaniach o demonach zawsze się pojawiają..
Spokojnej niedzieli
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://wieczkodagmara.blog.pl/
Ano... słyszałam i o tym. Tylko dlaczego psy, a nie koty?
UsuńKurcze, jak jestem sceptykiem i trudno mi w to uwierzyć...
OdpowiedzUsuńHa, nie tylko Tobie!
UsuńJa to kiedyś przeżyłem "horrora"...Ten Twój to pikuś. Siedziałem kiedyś po prostu ze znajomą w restauracji i ona w pewnym momencie powiedziała, że jest w ciąży. Bardzo się ucieszyłem, lubiłem ją...ale ona powiedziała, że ze mną...podłoga uderzyła mnie w plecy, zacząłem sie dziwnie pocić, swiat dziwnie wirował, cisnienie podkoczyło...No mówie Ci - to był prawdziwy "horror"....
OdpowiedzUsuńOjej!
UsuńNie żadne Ojej ! Tylko alimenty - kurna...
UsuńJak się macha tym i owym bez opamiętania, to potem trza płacić!
UsuńAle to było niechcący...
UsuńNo cóż...jak się rozum niechcący schowało do rozporka, to....
UsuńSerdeczności.
Nooo tak...pokaż facetowi po półtorarocznym seksualnym poście gołę babę i to na wyciągnięcie ręki, to ciekawe czy będzie kierował sie rozumem...Niestety rozum mnie w tamtych okolicznściach opuścił, i oto zostałem zmaniplowany...dokonano na mnie przemocy seksualnej...:)
UsuńBiedaczek!
UsuńMyślę, że najbardziej boimy się własnej wyobraźni i ja w to wierzę. A nasza wyobraźnia potrafi czasami płatać figle. Z drugiej strony każdy chyba przeżył w życiu coś czego wytłumaczyć nie potrafi. Podoba mi się ta opowieść. Wydaje mi się, że stryj rzeczywiście przeżył chwile grozy. Gdyby to zmyślił to nadal chętnie by o tym opowiadał. A horrory lubię ale takie inteligentniejsze, niekoniecznie w stylu "Noc żywych trupów". Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNie lubię się bać, nie oglądam horrorów.
OdpowiedzUsuńŻycie niesie tyle niepokojów i lęków, że mi w zupełności wystarczy.
I mnie w owych czasach również emocji strachu wystarczy. Wszak straszą wkoło rano wieczór, bezustannie. Serdeczności.
UsuńWitaj ;)
OdpowiedzUsuńDużo starych opowieści było niewyjaśnionych. I nadal tak jest...
Pozdrawiam :)
I w tym tkwi ich urok oraz czar. Ta niewyjaśniona tajemnica dodaje pikanterii.
UsuńBrr, mam dreszcze. Nie lubię horrorów, ale nie mogłam sobie odmówić przeczytania Twojej notki. I mam za swoje :)
OdpowiedzUsuńHi, hi, hi... Pocieszam,że to było dawno, w ubiegłym stuleciu.
UsuńStryjowie tak mają...;o)
OdpowiedzUsuńWszyscy?
UsuńTrudno mi polemizować z faktami, ale nigdy nie wierzyłam w duchy, diabły i inne takie cuda
OdpowiedzUsuńHa, najwyraźniej nie spotkałaś na swoje drodze zjawiska niewyjaśnionego, trudnego do ogarnięcia rozumem. Szczęściara!
UsuńSą na ziemi nie niebie rzeczy o których nie śniło się nawet autorom horrorów...;-)
OdpowiedzUsuńChyba raczej potwierdził swoim zachowaniem, niesamowita historia...
OdpowiedzUsuńNie oglądam filmów o takiej tematyce, to nie na moje nerwy...
A gdyby gdybyś była świadkiem takiego zdarzenia? Brrrr
UsuńŁo matko, aż włosy na głowie mi się zjeżyły czytając powyższy tekst.
OdpowiedzUsuńNie cierpię horrorów, bo dla mnie samo życie jest już horrorem.
Pozdrawiam cieplutko.
Ale aż tak strasznym to chyba nie jest!?Serdeczności.
Usuńmroczna i zadziwiająca ta historia....
OdpowiedzUsuń