Okres przedświąteczny to raj dla złodziei. Pomysłowi to oni są, że hej! Sytuacja, którą opiszę nadaje się wręcz na scenariusz filmu.
Moja koleżanka złapała jelitówkę. Już źle się poczuła w pracy. Uznała,że nie jest w stanie prowadzić samochodu, zatem zostawiła go na parkingu. Wróciła taksówką. Choroba rozwijała się błyskawicznie. Zatem następnego dnia nie poszła do pracy. Leżała wykończona w łóżku.
W południe ktoś zadzwonił do drzwi. Była tak słaba,że postanowiła się nawet nie odzywać. Ucichło.
Po jakimś czasie znowu dzwonek. Ale i tym razem nie zareagowała. Pomyślała,że to może listonosz, albo jakiś akwizytor.
Zaniepokoił ją fakt,że ktoś kluczem otwiera drzwi. "Co u licha?" - pomyślała. Zwlekła się z łóżka, patrzy ...a tutaj zamaskowany złodziej rabuje jej mieszkanie.
- Co pan tu robi? - zapytała koleżanka. Złodziej się zmieszał.
- Zaraz zadzwonię na policję! - krzyczała zszokowana.
- A dzwoń sobie! - odpowiedział z pełną ignorancją , wyszedł z mieszkania i trzasnął drzwiami.
Cos tajemniczo gadasz, DD. Skad gosciu mial jej klucze do mieszkania? Jak to wszystko sie skonczylo?
OdpowiedzUsuńI cale szczescie przy okazji, ze kolezanka uszla z zyciem, wiadomo, jak bywa...
Ha , Bo to jest właśnie tajemnica? Wszyscy się zastanawiają. Policja również. 3 lata temu drzwi na antywłamaniowe wymieniła z jakimiś super zamkami ( aby dorobić klucz, trzeba mieć kod)... A tutaj... Obcy facet ma klucz .... włazi jakby nigdy nic i plądruje ci mieszkanie! Sama jestem ciekawa, jak to wszystko się zakończy - mam na myśli śledztwo.
OdpowiedzUsuńja bym chyba ze strachu padła...albo dźgnęła go mopem:))))))
OdpowiedzUsuńNajpierw ten mop musiałby być pod ręką. A ta bidulka ledwie stała na nogach, tak ja choróbsko wymęczyło.
Usuńśledztwo się skończy umorzeniem z powodu niewykrycia sprawcy.
OdpowiedzUsuńPewnie tak będzie, ale może .... może .... może być przecież inaczej. Złapią gościa i pokażą, że przestępstwo nie popłaca.
UsuńWitaj dzieki a odwiedziny mego bloga ...już sie klikłam do obserwowanych....ja to chyba zawału bym dostała...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHa, ja chyba też!!!!
UsuńRadosnych i szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia. Oby upłynęły one w rodzinnej atmosferze, a ten opłatek wiary połączył w uścisku miłości
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję.
UsuńDobrze, że krzywdy koleżance ten złodziej nie zrobił chociaż! A z drugiej strony popatrz jak dobrze, że złapała jelitówkę inaczej wróciłaby z pracy do obrabowanego mieszkania! Czyli nie ma tego złego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
O tym samym pomyślałam, kiedy się o tym zdarzeniu dowiedziałam.
Usuńnieźle.... narobiłabym rabanu na jej miejscu :) i sprawa rzeczywiście dla policji, żeby skontrolowali sklep, w którym kupiła drzwi i zamek!
OdpowiedzUsuńPolicja już się tym zajęła. Miejmy nadzieję,że skutecznie.
UsuńJa pierniczę!
OdpowiedzUsuńChyba bym zagryzła gościa...
Pozdrawiam:)
Nawet jakbyś ledwie żyła? Ja nie wiem, co bym zrobiła.
UsuńDobrze, że nic jej się nie stało, a złodziej mocno zawiedziony:)))
OdpowiedzUsuńHa! Miał niespodziankę! Długo ten numer zapamięta!!!!
Usuń...no wiecie co, nie dość, że napadł to jeszcze się obraził ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Ps...dobrze, że nie był agresywny...
Ano!
OdpowiedzUsuńNiesamowita była głupota tego złodzieja
OdpowiedzUsuńCzy głupota? Domyślam się,ze mieszkanie było obserwowane. O tej godzinie powinna być w pracy. Samochodu przed domem nie było. Sprawdził, dzwoniąc do drzwi, czy ktoś jest... Dzwonił, nikt nie odpowiadał. A tutaj! Niespodzianka!
UsuńDla mnie to historia przerażająca. Uzmysłowiłam sobie, że człowiek nie może czuć się bezpiecznie we własnym domu.
Głupota - bo skoro drzwi da się otworzyć byle kluczem, nie ma alarmu, firm ochroniarskich itp. to... na pewno nie ma tam nic wartego wyroku.
UsuńCo za okropna przerażająca historia!
OdpowiedzUsuńNa szczęście dobrze się skończyła!
Usuńtrauma pozostaje na długo .Moi przyjaciele smacznie spali, a że koty latem buszują po parapetach , alarm wyłączyli . Gośkę zbudził dziwny łoskot i całe szczęście że gęby nie rozwarła tylko przeczekała .To byli smarkacze i generalnie nic nie ukradli wartościowego bo kota się wystraszyli, ale mogli krzywdę zrobić.
OdpowiedzUsuńDorota życzę tobie bardzo spokojnych , we wspaniałym gronie bliskich ludków ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA .......
Dziękuję serdecznie za życzenia. Swoje opublikuję jutro!
UsuńO Boże, aż mnie ciarki przeszły gdy to przeczytała,. Dobrze, że jej się nic nie stało...
OdpowiedzUsuńGdy w mroku światłem świec
rozjaśnionym wieczerza już
czeka na obrusa bieli, wszystkim
Wam bliskim, chociaż oddalonym
ślę myśl moją z prośbą, byście
ją przyjęli i opłatek ze mną
dzielić w ŚWIĘTA chcieli.
Ślicznie dziękuję za życzenia.
UsuńKtoś z firmy zakładającej drzwi musiał udostępnić klucz. Innej możliwości nie widzę. Dobrze, że nic złego się nie stało.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)