Piątek rozpoczął się nerwowo po nerwowym wieczorze czwartkowym. Wszystko przez jeden telefon i... i spokój harmonia roztrzaskały się w drobny mak.
Niektóre osoby potrafią zrobić problem z czegoś z czego wydawałoby się problemu zrobić nie można, a jednak!!!
Psiapsółki nawkładały mi do głowy pozytywnej energii, znalazły sposób wyjścia z trudnej sytuacji , toteż przystałam na ich propozycje i uspokoiłam się. Nie na długo. Ledwie przyszłam do pracy... Stało się wulkan wybuchł, lawa się wylała. Owa osoba sama nie wie czego chce. Nikt tak mącić i plątać nie potrafi jak ona. Wszystko szło jak z płatka póki ona się nie wtrąciła! Zupełnie nie rozumiem o co jej chodzi? Każdy projekt powinna nadzorować jedna osoba. Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść.
Zaraz po lekcjach uciekłam ze szkoły. Pojechałam prosto do domu. Nie zrobiłam zakupów, nie ugotowałam obiadu. Przez dwie godziny siedziałam i patrzyłam w czarny ekran wyłączonego telewizora. Musiałam się zrestartować.
A potem...
Potem wróciłam do żywych. Wieczorem nawet poszłam na nasz babski wieczór. Siedem godzin paplania o niczym. Tematy od butów na zaświatach i duchach skończywszy! Siedem godzin śmiechu. Do tego trochę procentów i świat zaczął wirować. Wszytko stało się śmieszne i takie małe.
Nawet nie wiedziałam, jak mi to było potrzebne!
Sobota przeleciała pod znakiem sprzątania i pisania raportu.Jedną ankietę już zamknęłam. Raportu jeszcze nie skończyłam, ale ruszyłam porządnie. Nie jest źle!
A dzisiaj?
Dzień dzisiejszy będzie niespodzianką.
Zycze Ci zeby ten dzien byl najmilszy.
OdpowiedzUsuńBył! Dziękuję!
Usuń...eh takie osoby, o których piszesz znam...wiecznie źle, wiecznie nie tak, wiecznie jakieś ale...z igły widły itd. Fajnie, że się zresetowałaś, że spojrzałaś z innej perespektywy, inaczej zwariowałabyś na bank:)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Ale Ona taka nie była! Nie wiem co się dzieje?
UsuńJak nie wampiry, to upierdliwcy!
OdpowiedzUsuńSwiat jest pelen takiego ludzkiego badziewia, ze w glowie sie nie miesci. A my w samym srodku tego cyklonu! Jak zyc, panie premierze? Ano, pozwolic sie wywiac na zewnatrz, poza obszar zagrozenia, posmiac sie, popaplac i napic. Dlaczego nie? Nie mozna spedzic zycia na zamartwianiem sie rzeczami, na ktore nie bardzo mamy wplyw.
Glowa do gory, Dorotko!
Miłego Dnia :))
OdpowiedzUsuńDo wszystkiego trzeba mieć dystans. Róbmy swoje:) Miłego dnia!!!
OdpowiedzUsuńoby miłą :) pozytywnej energii podsyłam :)
OdpowiedzUsuńEnergia pomogła. Była miła, nawet bardzo! Inaczej patrzę na świat!
UsuńOby restart poskutkował na długo:)
OdpowiedzUsuńDo restartu muszę dołożyć przemyślenia i rytuał oczyszczenia. W przeciwnym razie klapa!
UsuńDlatego czasem żałuję, że nie jestem nosorożcem. Miałabym taaaaaaką grubą skórę. I chociaż się uodparniam na takie zjawiska, to jednak zawsze gdzieś jest to czułe miejsce...niestety.
OdpowiedzUsuńObyś miała jak najmniej takich przypadków. I oby ten dzień był pozytywną niespodzianką :)
A ja wdziałam pancerz. Najwyraźniej skruszał. Bo ciosy bolą.
UsuńNiektórzy ludzie są jacyś dziwni... Najważniejsze że masz jeszcze psiapsióły co to na babskie wieczory zawsze są chętne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dzięki tak babski gadaniom o niczym - odreagowałam. Przyszło w porę!
UsuńCzyz kazdy dzien nie jest niespodzianka?
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Tak, kazdy jest niespodzianką. Dlatego kocham cię życie nad życie!
Usuń"Nie pisz nic takiego, za co musiałabyś się rumienić w chwilach ostatecznej samotności" Emil Cioran
OdpowiedzUsuńDrogi Anonimowy!
UsuńTo samo dotyczy Ciebie. Bowiem kultura nakazuje podpisywać się pod swoim tekstem.
Cytat piękny. Jednakże nie napisałam nic takiego, za co musiałaby rumienić się sama przed sobą.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam
I tym sposobem przypomniałaś mi o moich z leksza zaniedbanych "babskich wieczorach", czas sobie przypomnieć;)
OdpowiedzUsuń