Robię chwilę przerwy z relacji z Majorki. Czas wrócić do rzeczywistości.
Wczoraj byliśmy na imieninach u teścia. Swoje dzieci teść zaprosił ( gdzie to zapisać? ) na obiad. Zakładał zapewne,że po obiedzie wszyscy sobie pójdą, bo każdy zawsze gdzieś się spieszy. A tutaj! Niespodzianka!
Później, o dziwo, zeszła i zjechała się cała rodzina. Teściowie na taką liczbę osób nie byli przygotowani. Ba nie mieli nawet sałatki warzywnej czy przystawek z wędlin.
Na szczęście ludzie ( rodzina) najedli się w domach i nie byli głodni! A na stole stało ciasto.
Miło było się tak spotkać i pogadać.
***
Za kilka dni wyjeżdżam do Gdańska. Już nie mogę się doczekać!
Z rodziną miło? To chyba rzadkość:)
OdpowiedzUsuńKiedy się długo kogoś nie widzi, to nawet może być miło!
Usuńdwa tygodnie temu Teść Władysław ( albo trzy) imieniny miał i zrobił - U NAS . nie skomentuję paszczowo bo same kropki by były w tekście przerywane przecinkami .
OdpowiedzUsuńmacham słonecznie i donoszę że inwigiluję na bieżąco , jeno znaku pisemnego nie zostawiam podle - Doska zołza
A szkoda! Znaki trza po sobie zostawiać. Odmachuję serdecznie!
UsuńAlbo nigdy więcej nie zaproszą na OBIAD, albo wyciągną wnioski (zapewne też im było miło) i na drugi raz się przygotują;)
OdpowiedzUsuńA tego Gdańska pojechałabym z Tobą;))
Miśka, z DD do Gdańska, ze mną do Zakopca - kobieto, nie rozdwoisz się :P Wybierz przynajmniej jeden w miarę wspólny kierunek, a nie dwa wykluczające się :D
UsuńMiśka! Może i tak, a może i nie z tymi przygotowaniami.Jak widzisz rodzina wie, trzeba się w domu najeść! Ja w każdym razie byłam zadowolona z obiadu, bo nie musiałam sama w domu robić!
UsuńA z Gdańskiem, to w czym problem? Wsiadamy do pociągu i już jesteśmy. Bardzo lubię to miasto.
ha! a 27 jadę do Warszawy! a co! (i nie wiem, czy nie umrę ze strachu jak sobie Sołtys w domu poradzi!)
UsuńGorzej jak coś walnie i nigdzie nie pojadę;(
Ale pomarzyć można;)
Miśka! Nie kracz, dobrze? Co ma walnąć. Zaplanowałaś, to pojedziesz i poradzisz sobie! Napisz potem, jak było!
UsuńNo i "rozczarowaliście" teścia :) Ale najważniejsze, że było miło.
OdpowiedzUsuńByło miło! Naprawdę!
UsuńGrunt to rodzinka z rodzinką zawsze fajnie jest - chociaż nie zawsze i niekoniecznie. Ale najważniejsze, że miło spędziliście czas, chociaż stół był prawie pusty to i tak miłe wspomnienia będą. Zapewne i teście byli zadowoleni, chociaż się tego nie spodziewali. Miłego pobytu w Gdańsku życzę. Ta dziewczyna to się napodróżuje ... :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam podróże!
UsuńAż niewiarygodne, aby teściowa nie przygotowała sutego poczęstunku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ha! To i tak był suty poczęstunek! Napisałam przecież ,że zaproszono nas na obiad.
UsuńKiedyś był tylko tort i ogórki kiszone, aby się nie zasłodzić!
Usuńz rodziną trudno trafić :))) ale 50 % szansy, że tym razem się sprawdzi
OdpowiedzUsuńW dniu imienin to solenizant powinien być obsługiwany i noszony na rękach. Przecież to jego święto! Jakaś pokręcona jest ta nasza tradycja zapraszania na imieniny i skakaknia wokół gości, którzy na dodatek wszystko dojrzą i skrytykują.Zaprosił, poczęstował, czym miał i czym chciał. Ot i wszystko.
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu w Gdańsku:)