Wesele, wesele i po weselu. Było cudownie. Wybawiałam się i zmęczyłam, i odpoczęłam. Spotkałam się z moją rodziną. Boże, takiego życzliwego przyjęcia w najśmielszych snach się nie spodziewałam. Mężowski zdawał się być bardzo zaskoczony ( nie chciał jechać na to wesele), zważywszy,że to dalsza rodzina, która wedle rozumowania rodzinki mojego ślubnego po śmierci mojej matki nie powinna utrzymywać ze mną kontaktów. A tu.... NIESPODZIANKA. W mojej rodzinie jest inaczej.
Dzisiaj powrót do codziennego życia.
Cmentarz, bo trzeba było jeszcze ostatnie porządki przed jutrzejszym świętem zrobić. Zakupy, bo cosik trzeba jeść i… odespać nieprzespane noce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.