Pracuję nad swoim wyciszeniem. Bez tego moje intencje nie są nic warte. Dlatego pracuję, aby otworzyło się nowe, wspaniałe.
I już jestem bliska....
Wtedy wyskakuje on: z telefonu, z telewizora, z radia. Wszędzie go pełno i wraca frustracja i muszę zaczynać od początku.
Nienawidzę, to za łagodne słowo. Ten człowiek zniszczył we mnie to, co robiłam z zamiłowania.
Nienawidzę być nauczycielką.
Nienawidzę, nie chcę! NIE CHCĘ.
NIENAWIDZĘ CZARNKA. N I E N A W I D Z Ę!
Każdy poranek to walka ze sobą samą, żeby iść do pracy. Zmuszam się i....
Moim lekarstwem są uczniowie. Wtedy wracam na właściwy tor. Nawet próbuję rozwijać skrzydła. Znowu pracuję nad sobą, mam pomysły, mam plany i....
Wówczas wyskakuje on. Czarne, obrzydliwe dziadzisko ze swoją przepitą mordą. Wszędzie go pełno.
Współczuję jego dzieciom. Żonie nie współczuje - ma wyjście.
Przez Czarnka i Kurskiego przestałam chodzić do kościoła. Nie mogę być we wspólnocie z kimś takim. I księża tacy obłudni, wyrachowani, zachłanni - zniszczyli we mnie wszystko, co ceniłam.
***
Nie obraziłam się na Boga. Z nim jestem bliżej niż kiedykolwiek.
***
Ulało się po tych willowych przekrętach. Nie wytrzymuję i już.
Długo to trwało, ale witaj! Wśród swoich.
OdpowiedzUsuńto samo mogę napisać, Teatralna.
UsuńBo czasem trzeba wykrzyczeć :) Z drugiej strony zrobili ci też przysługę, bo zdjęli ci zasłonę z iluzji. Czyli są plusy dodatnie ;)
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony: skoro jeden, głupi człowiek, którego nawet w życiu nie spotkałaś, zniszczył w tobie zamiłowanie jakieś, to na ile ono prawdziwe było/jest? To tylko pytanie, bo mocno to napisałaś.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńbo człowiek, który nie ma pasji, nigdy nie zrozumie tego ,ktory pasje ma. po drugie czarnek to wierzchołek góry lodowej, po trzecie jakiej iluzji??
UsuńTrzymaj się....jeszcze będzie przepieknie,jeszcze będzie normalnie
OdpowiedzUsuń