Źródło zdjęcia |
Pewnego dnia spotykam go na ulicy. Niegdyś chłop jak dąb , uśmiechnięty, rześki, a teraz przygarbiony, blady, oczy podgrążone. W pierwszej chwili pomyślałam,że choroba go zżera i dobrodusznie o zdrowie zapytałam.
- A, dziękuję, jakoś się trzymam i ja, i żona , i dzieciaki - on mi odpoiwuada.
I w tym momencie moja babska ciekawość sięgnęła zenitu, a że chłopina nie skory do zwierzeń, to zapytałam.
- A jak tam w pracy? Ponoć zmianę dyrekcji macie.
Uf - trafiony zatopiony. Kolega natychmiast ożywił się, rumieńcem się okrasił.
- Mamy, mamy...
- Na poprzednią narzekaliście, to teraz chyba lepiej? - dopytywałam.
- Lepiej? Dziewczyno! Poprzednia dyrekcja to anioł był chodzący przy tej obecnej. Do niedawna nie wiedziałem , co to mobbing, teraz już wiem. Kto może ten spieprza na emeryturę, a na jego miejsce chętnych nie ma. Wykończy nas wszystkich. To baba z piekła rodem.
No właśnie! Nie każda zmiana okazuje się być lepszą zmianą. Stare porzekadło polskie " Szanuj szefa swego, bo możesz mieć gorszego" nie zwięło się znikąd.
Są takie hetery- są, ale i facetów paru okropnych znam na stanowiskach, obrażalskich, rozchwianych emocjonalnie, ale zawód ma- dyrektor!
OdpowiedzUsuńBywa i w dwie strony...Mam za ścianą Dyrektorkę szkoły...10 miesięcy chodzi jak zombi, ledwie człapie, wzrok mętny, twarz szara...I jakbym kiedyś przegapiła wakacje, to wystarczy, że spojrzę na Nią...Inna Kobieta !! ;o)
OdpowiedzUsuńI z refleksji ogólnej zrobiła się genderowa dyskusja;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję temu panu.
OdpowiedzUsuńNa pewno bardzo się cieszył przed zmianą.
Pozdrowienia :)
Tak zawsze jest.Tylko dlaczego prawie każda zmiana musi być na gorsze.
OdpowiedzUsuńUwaga spam!
UsuńDo tego przez nich musieliśmy zmienić Dziadkowi numer telefonu, bo stale przysyłali smsy z monitem choć Dziadek nigdy z nimi żadnej umowy nie zawierał. Zbyt niekompetentni by zweryfikować nr. telefonów - obchodzcie z daleka!