W związku z tym,że zawsze poszukuję pozytywnego rozwiązania, dzisiaj spróbuję przygotować receptę na poprawę nastroju i odzyskanie pełnej energii i sił witalnych.
Pracę rozpoczynam od wyszukania ciekawych informacji w sieci.
Wpisuję w wyszukiwarkę hasło i.... mam całą game różnych środków medycznych na to, aby moje życie znowu nabrało kolorów. A przy tym reklamy -nie czekaj, odrzuć stres, nie daj się depresji.... Fuj - to nie jest dla mnie. Wszelkie medykamenty, typu piguły, krople, zioła, itp - odpadają, chociaż niektóre nazwy brzmią ciekawie, np AZ ZIELONY OWIES, CARDIAMID Z KOFEINĄ.
Szukam więc dalej. Im dalej się zagłębiam w poszukiwania tym bardziej popadam w dołek. Otóż na najwyższych pozycjach w wyszukiwarce są tabletki na poprawę humoru i nic więcej.
Czy ten świat zwariował?
Przypadkowo trafiam na jakieś forum. Oczy mało z orbit mi nie wyjdą. Ogrom ludzi, w tym cała rzesza młodych( jak się domyślam) uczestniczy w dyskusjach, radzą sobie nawzajem, ajke leki najlepsze, jakie mikstury skuteczne.
Matko kochana! Dokonałam odkrycia. Toż to ja tak przez całe życie zajęta byłam, że na stres, na depresję , na dłuższe przygnębienie czasu nie miałam! Ot, zielona w tej kwestii jestem, zieloniutka zupełnie. Trza się dokształcić, koniecznie.
Zaczynam od filmiku. Ciekawe, ciekawe... Obejrzyjcie koniecznie.
Trzy słowa, które mają moc poprawy humoru: SZUKAJ NIEBIESKIEGO KOLORU
Ale
Ale najpierw kawa taka świeżo zmielona z aromatem waniliowym....i kawałek czekolady (hormon szczęścia - serotonina, wytwarzana jest w mózgu, jeśli dostarczamy mu węglowodanów) Już lecę zaparzyć.
Potem spacer z psem po polach, po lesie, po dróżkach - pies szczęśliwy , to i tobie gęba się uśmiechać zaczyna. Wreszcie gorąca herbatka z cynamonem z odrobinką rumu na rozgrzewkę, ogień trzaskający w kominku i lekka książka, najlepiej o aniołach.
I co? Znowu życie jest piękne!
Kawa "motorniczego" w tarnowskim tramwaju! Coś ekstra z bitą śmietaną i ... miętą! Zwłaszcza gdy jest to randka... z żoną!
OdpowiedzUsuńZa daleko. Trza mi szukać bliżej.
UsuńZjadam tony słodyczy i jestem szczęśliwa:-)
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie, wówczas wpadam w jeszcze większy dół,ze tyle kalorii...
UsuńKażdy ma swoją receptę na poprawę humoru. Słodycze nie są mi potrzebne :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Usuń