I zaczął się kolejny tydzień, tydzień niezmiernie pracowity. Zebrania, konkursy występy.... Czas biegnie tak szybko. Niestety, ja się wypaliłam. Dopadły mnie wiosenne wirusy, tak jakby czekały na lekkie rozluźnienie i mniejszą odporność organizmu. No....
Z oknem upalnie. A mnie się nic nie chce. Najchętniej spałabym tylko ....
Przyjechała w sobotę Starsza, a ja zamiast skakać z radości, jakaś taka przybita. Odpuściłam sobie krzątanie w kuchni. Starsza przejęła rolę - dzięki jej za to.
Wczoraj były komunie w rodzinie. Mieliśmy aż dwójkę "komunistów".
Uroczystość, przyjęcie.... Wszystko przygotowane przepięknie, ale mnie nie zachwycało, nie cieszyło.... Drażniły mnie rozmowy, szczególnie głośne przemyślenia teścia. Nawet nie wdawałam się z nim w szerokie dyskusje. Wystarczyło jedno zdanie - trafiony zatopiony. No cóż - może niegrzecznie, może nietaktownie , ale cóż... Potem podarowałam sobie nawet słuchanie.
Odsiedziałam swoje ukradkiem zerkając na zegarek, kiedy można będzie już wyjść.
***
Jestem osłabiona, a tutaj muszę jeszcze ostatnie siły wykrzesać na koniec tygodnia.... .Muszę....
***
Nawet post mi się nie klei. A, tam!
***
Coś się jakoś zachmurzyło.....
Biedna. U nas też gorąco i nie mam pojęcia czemu, uaktywniają się choroby zakaźne! Na prawo i lewo słyszę - świnka, ospa, szkarlatyna (u nas), angina, trzydniówki - wściekło się coś??? Kto to widział, żeby w taką pogodę chorować.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i wiedz, że do końca roku już niewiele zostało!!!
Tygrysku, dzięki za wsparcie.
UsuńA u nas zimno, cisnienie powietrza spadlo do piwnicy, jakos przedburzowo. Glowa chce peknac od tej pogody. I tez mi sie nic nie chce, wiec doskonale Cie rozumiem. Na razie jeszcze zaden wirus mnie nie zaatakowal, ale pewnie nic straconego. Wszystko jest bleee...
OdpowiedzUsuńAle Ty sie trzymaj, Dorotka, jeszcze troche i odpoczniesz sobie zasluzenie.
Staram się, staram! Łykam to i owo...
UsuńOj tam, post się całkiem dobrze skleił.
OdpowiedzUsuńLepiej jak mi niekiedy pierogi ;)
Jak zwykle , kochana. Umie na duchu podtrzymać
Usuńza duzo wrażeń i pracy miałaś ostatnio więc teraz powinnaś troche odpocząć i rozpieścić się :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego i powrotu WENY
Czasu na odpoczynek nie przewiduję przez najbliższy miesiąc
UsuńMnie pomaga mycie głowy! Może spróbuj?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wypróbowałam. Nie działa!
UsuńKażda kochana ma prawo do spadku formy! Na szczęśie to coś, co można odzyskac, zatem wyczekuj słońca!:)
OdpowiedzUsuńWyczekuję.
UsuńU nas upalnie i burzowo na zmianę...
OdpowiedzUsuńPost ok.
Jutro będzie ok wszystko.
Biedny teść a czym Ci się naraził ? :-)))
Chce , aby chleb 20 zł kosztował, bo ludzie chleba nie szanują...
Usuń...zachmurzyło się nieco w Twoim życiu, ale przyjdzie wiatr i rozgoni chmury, czekaj na wiatr!
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Teraz dopiero odreagowujesz cały stres związany z weselem, przygotowywaniami...
OdpowiedzUsuńWrócisz znowu do formy...Teraz odpoczywaj.
Pozdrawiam:)
Nie mam czasu na odpoczynek, niestety!
UsuńJa też mam taki jakiś "rozdeptany" dzień. W zupełności Cię więc rozumiem. Pozdrawiam i życze lepszego jutra
OdpowiedzUsuńKochana! Nic na siłę. Chcesz spać, to śpij, odpoczywaj. Zregeneruj siły tak jak umiesz i jak lubisz. Przesyłam energię samą dobrą :))
OdpowiedzUsuń:*
To zmęczenie materiału. Minie, ale zrób coś dla siebie. Zwolnij, zrzuć jakiś niepotrzebny ciężar...
OdpowiedzUsuńJutro będzie lepiej głowa do góry pozdrowionka!
OdpowiedzUsuń