I stało się to, co musiało się stać!
Pożegnałam się z Onetem, a ściślej mówiąc z jego blogosferą.
Zlikwidowałam swój blog.
To jest już koniec...
Wcale mi z tego powodu nie jest żal.
Nawet nie zadrżałam, kiedy kliknęłam przycisk - USUŃ.
Żegnaj Onecie!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńusunęłam komentarz bo był zrozumiały pewnie tylko dla mnie, rozwinę myśl
UsuńSzkoda mi wielu naprawdę ciekawych blogów, które z winy onetu przestały istnieć.
kiedy Onet zaczął szwankować technicznie, wielu blogerów odeszło na inne platformy ale kiedy na siłę dali nam te jednakowe szablony, wielu po prostu porzuciło blogowanie nie radząc sobie lub zniechęcając się trudnościami i - przede wszystkim - masą reklam, wyskakujących znienacka jak diabeł z pudełka. Swój zostawiłam i od czasu do czasu coś dodaję bo chcę go utrzymać ale nie lubię go.
Mój umierał powoli.
OdpowiedzUsuńPrzekopiowałam już wszystkie posty.
Kiedy ostatnio miałam problem z zalogowaniem się - powiedziałam KONIEC.
I tak pod wpływem chwili kliknęłam, potwierdziłam i skasowałam.
Dobrze zamknąć jakiś rozdział, żeby się rozwijać :)
OdpowiedzUsuńPs. Jak emocje kilka dni przed ślubem? :)
Ogromne! Dzisiaj przyjeżdża Starsza
UsuńKiedyś Onet był sympatycznym dla blogerów i czytelników miejscem. teraz zrobiło sie tam dziwnie nieprzytulnie. Dobrze więc, że są inne alternatywy. Miejmy nadzieje, ze tu się nic nie popsuje.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Dorotko!:-)
To prawda. Przez wiele lat byłam z nim związana.
UsuńCoz, trzeba powiedziec kiedys po prostu KONIEC!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci przed... weselene
Judith
Ano...
UsuńSerdeczności
ja jestem na etapie hasła na powolniaku .Szkoda że wcześniej nie przeniosłam się na inny portal
OdpowiedzUsuńPrzekopiuj posty tutaj. Zajmuje trochę czasu, ale można to zrobić. Gorzej z komentarzami. Chyba,że ktoś zna jakiś lepszy sposób.
Usuńi chyba tak zrobię , bo jest mi ich szkoda ostawić na poniewierkę
UsuńJa też myślę o wciśnięciu USUŃ, choć akurat nie na onecie mam bloga.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej skopiuj posty. To przecież małe archiwum kawałk Twojego życia!
UsuńAmen :)
OdpowiedzUsuńZaczynałam na onecie. Potem wisiało w sieci długo.. a rok temu pstryk i samo zniknęło...nie skopiowałam, a szkoda...
OdpowiedzUsuńJa na szczęście skopiowałam.
UsuńNie znam onetu, ale slyszalam o nim same zle opinie, wciaz jakies problemy i awarie. Dobrze, ze tu jestes, bo na onet nie zagladam i pewnie bym Cie przeoczyla w tej nawale. Nie ma tego zlego...
OdpowiedzUsuńOj, było tam całkiem fajnie do czasu owych nieszczęsnych awarii, a potem przenosin. Gdyby nie to, dalej bym tam była.
UsuńJa przez jakiś czas miałam Twoje dwa blogi ale wygodniej mi było tutaj i tamten już jakiś czas temu skasowałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak widać los tamtego bloga był przesądzony!
UsuńMasz wprawę ;)
OdpowiedzUsuńWażne, że wciąż jesteś w sieci:)Miejsce jest mniej istotne, bo za literkami stoi CZŁOWIEK!
Mam. Ty najlepiej o tym wiesz. Żałuję tylko,że postów z poprzednich blogów nie skopiowałam. No cóż.... całe życie się uczymy!
Usuń...słyszałam, że na Onecie źle się dzieje...dobrze, że tu nie wciskasz przycisku "USUŃ" i ani mi się waż :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Nie po to kopiowałam posty z Onetu i skrupulatnie umieszczałam je tutaj, żeby teraz kasować. Oj, nie!
UsuńPewnie jeszcze trochę popiszę, na dodatek w opcji Onet, bo robię to przede wszystkim z przyzwyczajenia, a prawdę mówiąc od samego początku był to jedynie i tylko żart adresowany do realnych znajomych, więc jakieś szczególne emocje związane z tą lub inną blogosferą mnie omijają. Chociaż rozumiem takie emocje i przyznaję wielu blogów najzwyczajniej szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z krainy Loch Ness :-)
Blogowanie wciąga... Przeżyłam to na własnej skórze. Najpierw jest rozrywką, potem staje się swoistym archiwum życia, własnych przemyśleń, historii wydarzeń.
UsuńI słusznie nie ma co się rozdrabniać...
OdpowiedzUsuńTak też pomyślałam.
UsuńZrobiłam to jeszcze w czasach "wielkiej awarii". Nie życzyłam sobie, aby bez mojej zgody przełączano mnie do Wordpress.
OdpowiedzUsuńA mnie było szkoda. Tyle lat na Onecie... Jakiś sentyment...
UsuńPrawdziwego Onetu też było mi szkoda, ale z tymi zmianami to już nie był tamten Onet. Porzuciłam go ze złością i bez żalu.
UsuńDokładnie! Ostatnio nawet nie ma co poczytać. Zaglądam zatem na wp.
UsuńNo to hooop...imprezka musi być :)
OdpowiedzUsuńTak w środku tygodnia?
UsuńBuziaki zostawiam, Dorotko. :) Życzę Wam wspaniałej zabawy, a Córci wszystkiego cudownego zarówno w tym wyjątkowym dniu i na nowej drodze życia. Wpadnę po weekendzie poczytać jak było fantastycznie.
OdpowiedzUsuńdodam AMEN nie warto pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja też zawsze kończę bez żalu :) klik i nie ma! cieszę się, że jesteś na bloggerze ( egoistycznie się cieszę) bo mam łatwiejszy dostęp do twego bloga :)
OdpowiedzUsuń