Dawno z takim impetem nie pomaszerowałam do kuchni. Tak, tak, dzisiaj będę miała gości. Przyjdą koleżanki na babski wieczór. Dekoracja w kolorze lawendy, nastrojowa.
Jednej nocy całą gromadą poszłyśmy zwiedzać Muzeum Erotyki. Trzeba widzieć było minę tego Murzyna, który pracował w tym muzeum. 20 bab o północy wchodzi do takiego muzeum. Jakie chichoty odchodziły… uff… Facet też miał zapewne przeżycie… cha… cha… cha…
Zakupionych perfum też nie zapomnę nigdy w życiu. Kiedy kupowałam je, to miałam wrażenie, że los na loterii wygrałam. Czar prysł po powrocie do domu. Cha… cha… cha…
Albo powrót autokarem do Polski. Dziewczyny nakupowały śmierdzących serów. Do mieszanki serów trzeba dołożyć mieszankę zapachów różnych paryskich perfum, bo każda chciała pochwalić się swoimi, a jak?!!!….
Niemiecki celnik , kiedy wszedł do autokaru sprawdzić paszporty zrezygnował z wykonywania swoich obowiązków. Jak szybko wszedł, tak szybko wyszedł. Cha… cha… cha…. Wiele z ans posikało się wtedy ze śmiechu i dołożyłyśmy kolejny zapach do całego bukietu już istniejących.
Tych wspomnień nikt nam nie zabierze. Są jak cenne perełki chwil naszego życia. Mam nadzieję, że dziewczynom spodoba się mój prezent dla nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.