Tryskam
pozytywną energią i doskonałym humorem. Dzisiaj mogę się z Wami
podzielić.
A wszystko przez dzisiejsze
warsztaty szkoleniowe.
Ubawiłam się do łez. Na dodatek
poznałam kolejną technikę, jak radzić sobie z trudnymi sytuacjami i nie stracić
przy tym humoru i zdrowia. Nie wiem , czy znacie technikę sześciu kapeluszy?
Autorem tej techniki jest Edward
de Bono, psycholog posiadający tytuł doktora w zakresie medycyny,
światowej sławy autorytet w dziedzinie procesu myślenia.Technika sześciu
kapeluszy stosowana jest w procesie rozwiązywania problemów w sposób
twórczy. Uczy ukierunkowywania myślenia tak, aby był to proces świadomy,
całkowicie przez nas kontrolowany. “Założenie” (oczywiście w naszej
wyobraźni) kapelusza odpowiedniego koloru, oznacza kierowanie uwagi na określony
typ myślenia.
Niebieski kapelusz- niebieski , symbolizuje ogólną kontrolę,
obiektywizm, dystans i opanowanie.
Myśląc w niebieskim kapeluszu
przyglądamy się procesowi rozwiązywania problemu “z góry”. Bierzemy pod uwagę
organizację, priorytety, czas, miejsce itd.
Biały kapelusz- biały to kolor neutralny i obiektywny. "
Zakładając" biały kapelusz podajemy “czyste fakty”, informacje- krótko i
rzeczowo ( to co wiemy). Analizujemy zdarzenie na zimno.
Czerwony kapelusz- to kolor emocji i intuicji. "Zakładając" czerwony kapelusz
ukazujemy swoje emocje i uczucia, wyrażamy przeczucia, przypuszczenia ( zarówno
pozytywne jak i negatywne). Podczas myślenia w czerwonym kapeluszu nie ma
potrzeby usprawiedliwiania, lub wyjaśniania uczuć. Są to nasze subiektywne
uczucia, które musimy uzewnętrznić i wyrzucić z siebie.
Żółty kapelusz- to jasność i optymizm, pozytywne nastawienie. Myśląc w żółtym kapeluszu szukamy wyłącznie korzyści, zalet, dobrych stron danego rozwiązania.
Czarny
kapelusz- widzi wszystko w czarnych
kolorach. "Zakładając" czarny kapelusz szukamy negatywnych stron, wad, błędów
proponowanego rozwiązania. Zwracamy uwagę na ryzyko i zagrożenia. Nałożony jest
jednak na nas wymóg podania logicznych przyczyn naszych sądów – nie może to być
krytyka emocjonalna.
Źródło fotki: http://www.fashionnow.pl/czerwony-dywan/118,3,5183,wyscigi-w-ascot.html
Analizując daną sytuację, w której
się znaleźliśmy, należy wkładać owe kapelusze i spoglądać na problem z różnych stron. Pamiętać jednak trzeba, aby czarny kapelusz wkładać po żółtym. Jeśli
problem dalej nie jest rozwiązany (w naszym odczuciu) , "zmieniamy
kapelusze" i zaczynamy kolejne rozważania. Ważne, żeby emocje opadły, a
czarny kolor kapelusza zbladł. Wówczas wszystko zobaczymy w innym
świetle, a rozwiązania odkryjemy niczym nową wyspę i ich powodzenie stanie się
dla nas realne.
POWODZENIA
bardzo ciekawe. Zdaje się jest cała książka na ten temat. Spróbuje zastosować do czegoś prostego na początek.
OdpowiedzUsuńFajnie czytać, że masz tyle energii i dobrego humoru:-)
Dzielę się z Tobą. Mam jej tyle ,że dzisiaj wystarczy dla wszystkich.
OdpowiedzUsuńHm, fajne, może spróbuję wypróbować ;) Może wyjdzie mi kapelusz..tęczowy hehe ;)
OdpowiedzUsuńWystarczy, że nałożysz żółty, a świat będzie wyglądał inaczej.
OdpowiedzUsuńNa działce mam dwa kapelusze chroniące mnie przed słońcem: biały i zielony. W domu natomiast mam różowy kapelusz, elegancki, śliczny, ale nigdy go nie założyłam, bo kupiłam go w chwili jakiegoś obłędu;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Aniu! Znam Cię od lat. I z tego, co piszesz wynika, iż często wkładasz kapelusz niebieski i biały. Spróbuj z tym żółtym. Zawsze to będzie nowe doświadczenie.
UsuńBiały i zielony to są działkowe kapelusze z siateczki czy czegoś innego. Żółtego nie mam i nawet nie miałabym do czego założyć.
UsuńŻyczę dużo słoneczka.
emocji u mnie pod dostatkiem, dlatego z czerwonego mogę zrezygnować :))) za to żółty... pomyślę o takim
OdpowiedzUsuńKoniecznie.On sprawi,że to c niemożliwe, możliwym się stanie.
UsuńA co zrobić kiedy tylko w czarnym wyglądam jako tako?:D
OdpowiedzUsuńdodaj żółte kwiaty :)))
UsuńMoże wyglądasz, ale czy oby na pewno dobrze się czujesz? Warto to przeanalizować. Proponuję najpierw niebieski, potem biały, czerwony, zielony, żółty i dopiero potem czarny. Może okazać się,ze w innych kolorach jest bardziej twarzowo!
UsuńPrzesyłam uśmiech i w prezencie zielono- żółty kapelusz!
No cóż.... w zdecydowanej większości zdarzeń zakładam czarny. Jak przerobię - niebieski. Pozostałych, obawiam się, nigdy dotąd nie zakładałam ;(
OdpowiedzUsuńNo cóż.... w zdecydowanej większości zdarzeń zakładam czarny. Jak przerobię - niebieski. Pozostałych, obawiam się, nigdy dotąd nie zakładałam ;(
OdpowiedzUsuńCzas spróbować.
UsuńŚwietna technika, muszę ja na spokojnie przeanalizowac bo zaciekawiłaś mnie.
OdpowiedzUsuńI powiem, Ci,że działa
Usuńups... to ja chyba, mimo najszczerszych chęci, jednak najczęściej czarny noszę :) ... czas na zmiany?
OdpowiedzUsuńNo to czas na zmiany. Kolory są bardzo potrzebne!
UsuńMetodę sześciu kapeluszy często stosowałam w pracy z grupą, która liczyła sześć osób. Pozwalała na szybką i wszechstronną analizę problemu, a wtedy do rozwiązania tylko krok. Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńPrawda. Wszystko inaczej wygląda, iedy się spojrzy z innej strony.
UsuńBardzo rozsadny pomysl! podoba mi sie i pewnie sprobuje zastosowac w praktyce!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem rezultatów.
UsuńMój żółty gdzieś się zapodział, od kilku dni go szukam, ale wiem, ze znajdę, bo bez niego zakładanie pozostałych jest mało efektywne...
OdpowiedzUsuńNie szukaj! Zrób nowy! Jak się stary znajdzie, będziesz miała dwa żółte. Wtedy będzie jeszcze piękniej!
UsuńDorotko, poproszę trochę tej energii! :D
OdpowiedzUsuńMetoda z kapeluszami wydaje się świetna. Wypróbuję - na szczęście czarny noszę bardzo rzadko, mimo, że lubię ten kolor. :)
Pozdrawiam ciepło
...rzuć mi niebieski kapelusz...coś ostatnio wszystko mi się miesza i plącze...
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń