Odwiedziliśmy wiele miast i wsi w Ligurii. Nie o wszystkich zamierzam pisać. Jednakże Sarzana zasługuje na kilka słów.
Nie jest to miasto leżące na szlaku turystycznym. Dodam, turyści omijają je szerokim łukiem i nie wiedzą , co tracą.
Do Sarzany przyjechaliśmy w sobotnie popołudnie. Było po deszczu, o czym świadczyły kałuże i mokre ulice. Miasto obmyte z kurzu, było czym oddychać. Na głównym placu montowano dużą scenę.
"Zapewne, szykuje się jakiś koncert"- pomyslałam.
Miasteczko spokojne, bardzo przestronne ,jak na włoskie miasto, niemal wyludnione. Sjesta. Stąd złudne spostrzeżenie, bowiem w bocznych uliczkach gwarno. Zatrzymaliśmy się na kawę w
Siedząc przy stoliku, wypatrzyłam czerwony dywan leżący na sąsiedniej ulicy. I to był punkt mojego zainteresowania, a później fascynacji.
Ruszyliśmy zwiedzać Stare Miasto. Głównym celem była twierdza obronna. W mieście są dwie. Obie twierdze mają bujną historę. Ale ona jakoś nie zaciekawiła mne na tyle, aby o tym pisać. Ponadto można jeszcze zwiedzić Kościół św. Andrzeja (najstarszy i najważniejszy zabytek)
W Srazanie szykowano się do jakiegoś święta. Ulice dekorowano na określone kolory. Niestety, nigdzie nie mogłam nic znaleźć na ten temat.
Przed bramą miejską umieszczono mapę miasta, na której zaznaczono, jakim ulicom przypisano kolory. Dla mnie to było niesamowite. Ludzie stroili swoje bramy, balkony określonymi kolorami. Sami ubierali coś w danym kolorze, była to wstążka, bluzka, itp.
Ulice wyglądały zjawiskowo, zobaczcie sami.
Zjawiskowo! Też by mnie zachwyciło takie urokliwe miasteczko.
OdpowiedzUsuńBardzo.
UsuńI takie zwiedzanie lubię najbardziej, a to strojenie kolorami jest niesamowite, co świadczy też o mieszkającej tam społeczności...
OdpowiedzUsuńJuz mialam nadzieje, ze zostaliscie dluzej, zeby obejrzec to swieto i moze dowiedziec sie cos blizej. Szkoda.
OdpowiedzUsuńNiestety, To miasteczko było przypadkiem, ot, tak.
UsuńTwoje wakacje są pełne wrażeń i wspaniałych miejsc:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńKolejne ciekawe miejsce, a te kolorowe dekoracje zabawne. Lubię oglądać takie mało znane ciekawe miasteczka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też. Są fantastyczne.
Usuńwspaniały pomysł z tymi kolorami;D
OdpowiedzUsuńLubię takie miejsca
Ja też. Mają swój klimat, swoje obyczaje, święta...
UsuńPiękne miasteczko:) Lubię podróżować "wirtualnie" z innymi blogerami;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię w realu.
Usuńcały czas cię nienawidzę ...
OdpowiedzUsuńPo następnym wpisie znienawidzisz bardziej
UsuńAle tam ładnie :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
To prawda.
UsuńJeśli we Włochach jest coś czego im zazdroszczę bo nie mają tego Polacy, to właśnie ten hiper lokalny patriotyzm. Już nie tylko kraj, nie tylko region, miasto... Ale dzielnica i ulica. Żeby była lepsza od innych. Niekiedy przybiera to postać wręcz szowinizmu, ale mi to nie wadzi. Są gotowi na duży wysiłek i niemniejsze koszty. Super sprawa.
OdpowiedzUsuń