Park Narodowy Canadas del Teide z Roque Cinchado i wulkanem Tiade zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Na tym płaskowyżu wzoszą sie szczyty i kratery tworzace rodzaj korony wokół najwyższego , wulkanu Teide o wysokości 3718m n.p.m. Jest on najwyższym szcztem w Hiszpanii. Nazwa wulkanu pochodzi z języka Guanczów, pierwszych mieeszkańców Wysp Kanaryjskich.
Tide w języku Uanczów oznaczało Piekielna Góra w której mieszkał denon Guayota, czyli po naszemu Niszczyciel. Był to bóg zła, często był przedstawiany jako czarny pies. Wierzono, że to właśnie w wulkanie Teide są wrota piekieł. T
Zbliżając się w kierunku wulkanu Teide można obserwować różne niesamowite krajobrazy. Na mnie zrobiły kolosalne wrażenie.
Im wyżej tym roślinność uboższa , potem krajobraz księżycowy , wreszcie marsjański. Wow!
Ostatnia aktywnośc wulkanu Teide była w XVII wieku.
Oczywiście tradycją tej wycieczki jest kolejne - niestety. Wprawdzie bilety były zakupione, na wulkan nie wjechalismy z powodu silnego wiatru.
Bym sobie tam chętnie polazł, a w tym wiatr nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńŻeby nie było...Rozpoczęłam pourlopowe nadawanie...;o)
OdpowiedzUsuńPiękne te wyspy kanaryjskie nie ma co.
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, że nie wjechaliście - skoro tam są wrota piekieł, Ty tam nie pasujesz. Doczytałam, iż według wierzeń szczyt Teide dosłownie sięga nieba - lecz do niego też nie ma co się spieszyć ;):) Dorotko, miło widzieć, jak interesująco spędzasz czas. Ładuj akumulatory i wracaj bez żalu, reszta świata zaczeka do następnego razu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń