Wczorajszy dzień nie wyróżniał się specjalnie od innych. Wieczór także. Noc była za to filmem, typu akcja.
Zapomniałam, co to znaczy czuwać każdej nocy. Spać płytko, aby móc usłyszeć każdy szelest i w każdej chwili zerwać się na ratunek swojemu dziecku. Zatraciłam instynkt. Demony, które rządziły i siały grozę w naszym życiu, zostały uśpione na wiele lat. Zostały tak uśpione,że zapomniałam , iż w ogóle istnieją. Życie toczyło normalnie.
Aż do wczoraj.
Około pierwszej w nocy usłyszałam wewnętrzny głos, aby biec do pokoju Kasi. Obudziłam się. Zerwałam gwałtownie i pobiegłam. Kasia była już sina. Dusiła się. Szybka akcja.
Natychmiast włączył się mój wewnętrzny generał, pełne opanowanie i zdecydowane działanie. Udało się. Z niepokojem patrzyłam , co będzie się działo dalej. Pomoc przyszła w porę. Oddech powoli wyrównywał się. Odzyskała świadomość. Odetchnęłam z ulgą.
Całą noc miałam z głowy. Czuwałam.
Po każdej nocy przychodzi dzień.
Na szczęscie!
Na szczęście dzień przyniósł normalność.
Jeszcze tylko zastanawiam się, kto obudził mnie w nocy i kazał biec na ratunek? Zdążyłam w sama porę. Aż strach pomyśleć, gdybym się nie obudziła.
To instynkt matki. Niby spokój, ale.... i tak pewnie stało się tej nocy. Oby nie powtórzyły się takie chwile. Życzę spokoju.
OdpowiedzUsuńOby się nie pwotórzyły. Dziękuję.
UsuńTo cos, czego nie mozna zdefiniowac. Niektorzy nazywaja to instynktem, inni aniolem strozem. To bezgraniczna i bezwarunkowa milosc do dziecka napedza te intuicje.
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Kasi ♥
No właśnie. Dlaczego trudno zdefiniować? Dobrze,że jest nawet nie zdefiniowane. Dziękuję za ciepłe słowa
UsuńNazwij ten wewnętrzny budzik, jak chcesz. Ważne, że zadziałał. Zdrówka i spokoju dla Was obu... i całej Reszty też❤
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńMacierzyńskie serce, jak zawsze niezawodne!
Już dziś przybiegłam do Ciebie z serdecznymi życzeniami świątecznymi:)
Pełnych dobra, miłości, radości Świąt Bożego Narodzenia dla Ciebie i Bliskich:
życzy Morgana z rodzinką
Dziękuję Morgano. Całuje mocno izyczę równiż wspaniałych świąt.
UsuńHorror po prostu :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci i podziwiam za zimną krew w obliczu zagrożenia.
Wszystkiego dobrego na Święta i nadchodzący Nowy Rok.
Oby był lepszy...!
Oj, Izuniu- prawdziwy horror. Na szczęście dobrze się skończył. Serdeczności .
UsuńBóg miał w opiece Ciebie i Twoją córkę - tak można powiedzieć.
OdpowiedzUsuńŻyczę radosnych, przyjemnych Świąt Bożego Narodzenia :)
Też tak myslę albo moja mama tam z zaświatów nad Kasią czuwa.
UsuńDorotko, dobrze, że opanowałaś sytuację...Dobre anioły chyba czuwały...Ściskam Cię mocno!
OdpowiedzUsuńTak, dobre anioły... Cudownie jest miec je przy sobie. Ściskam mocno.
UsuńDorotko!Przeganiamy demony!
OdpowiedzUsuńJuż przegoniłam.
UsuńMoże i demony zostały uśpione, ale Twoja podświadomość nie, stąd ta pobudka. I szczęście, które najwidoczniej Wam sprzyja.
OdpowiedzUsuńI tego szczęścia niech nigdy Wam nie zabraknie. Ani zdrowia!
Szczęśliwych, Zdrowych Świąt!
Możliwe. Co by to nie było, na szczęscie zadzałało! Serdeczności.
UsuńTo zdecydowanie instynkt matki kazał Ci tam pójść.Dobrze że wszystko szczęśliwie się skończyło.Pozdrawiam serdecznie i spokojnej nocy życzę:)))
OdpowiedzUsuńMyślisz,że instynkt tak nagle niespodziewanie się odezwał w nocy i mnie obudził? Może i instynkt, grunt,że zadzałał.
UsuńKtoś czuwa nad Tobą i Kasią, co i kto nie wiemy...
OdpowiedzUsuńSpokojnych nocy wam życzę ...
Tak - ktoś czuwa nad nami - to jest pewne. Dziękuje.
UsuńMoże "instynkt", moze " podswiadomość" ja wszakże wolę wierzyć w Opaczność i Aniola Stróża!
OdpowiedzUsuńKasia ma wspaniałą Mamę.